Co robić dalej?
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Walił głową w ścianę aż się mury trzęsły. Jak Mu zadaję pytanie dlaczego to robi... to mówi: Walę i tyle.
Nie śpię całą noc. Zastanawiam się.
Nie śpię całą noc. Zastanawiam się.
Ostatnio zmieniony śr sty 30, 2013 1:35 pm przez Pamiętnik Matki, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co robić dalej?
W takim wypadku powinnaś zadzwonić po karetkę.
Wiem, że ciężko jest patrzeć, jak bliską osobę obezwładniają kaftanem,
ale to chyba jedyny sposób, by pomóc synowi.
W szpitalu dadzą mu zastrzyki i ustalą leczenie.
Jest źle.
Nie ma sensu czekać na najgorsze...
Musisz zacząć działać!
Robisz to dla dobra dziecka.
Wiem, że ciężko jest patrzeć, jak bliską osobę obezwładniają kaftanem,
ale to chyba jedyny sposób, by pomóc synowi.
W szpitalu dadzą mu zastrzyki i ustalą leczenie.
Jest źle.
Nie ma sensu czekać na najgorsze...
Musisz zacząć działać!
Robisz to dla dobra dziecka.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak. Dziękuję za odpowiedź. To prawda.
Zapisałam Go do lekarza na czwartek. Tym razem jestem ostatecznie zdeterminowana by reagować na każdą sytuację lekarzem lub szpitalem.
Zapisałam Go do lekarza na czwartek. Tym razem jestem ostatecznie zdeterminowana by reagować na każdą sytuację lekarzem lub szpitalem.
Re: Co robić dalej?
Ja kiedy jest bardzo źle dzwonię po pogotowie. Nigdy nie odmówili pomocy. Czasami trzeba pomóc w ten sposób, chociaż to traumatyczne przeżycie dla wszystkich.
- Marionetka
- bywalec
- Posty: 330
- Rejestracja: czw paź 11, 2012 8:19 pm
- Lokalizacja: Polska
Re: Co robić dalej?
traumatyczne, ale jest szansa,że na nowo uwierzy w sens leczenia.
spodoba się tobie, przekonasz się, że ból i krew są nałogiem.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Dziękuję wszystkim serdecznie. Wasze rady bardzo Mi pomogły.
Przestał w pewnym momencie rozumieć co do Niego mówiłam.
Chciał dzisiaj popełnić samobójstwo ale jak powiedział zabrakło Mu odwagi.
Wylądował w szpitalu. Przyjechała karetka pogotowia.
Sam się zgodził na szpital. To pierwszy raz gdy się sam zgodził na leczenie.
Trudno, bardzo trudno było.
Przestał w pewnym momencie rozumieć co do Niego mówiłam.
Chciał dzisiaj popełnić samobójstwo ale jak powiedział zabrakło Mu odwagi.
Wylądował w szpitalu. Przyjechała karetka pogotowia.
Sam się zgodził na szpital. To pierwszy raz gdy się sam zgodził na leczenie.
Trudno, bardzo trudno było.
Re: Co robić dalej?
trzymam kciuki za syna! Chciałabym by "mój" A. sie zgodził na leczenie.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
Najważniejsze, że syn jest teraz pod dobrą opieką. Będzie systematycznie brał leki, ustawią mu je i wyjdzie z psychozy i myśli samobójczych.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Dziękuję za trzymanie kciuków.Vivija pisze:trzymam kciuki za syna! Chciałabym by "mój" A. sie zgodził na leczenie.
To ja też trzymam kciuki za A. Wierzę, że się uda.
To droga była do tego by tak było.
Pierwszy raz wzięto Go siłą.
Drugi raz też.
A teraz się zgodził sam. Wyglądało na to, że wyczerpał wszystkie środki samodzielnego powrotu do zdrowia i dlatego się zgodził. A może chodziło o przetrwanie?
Pewnie kiedyś Mu zadam to pytanie dlaczego się zgodził?
Pozdrawiam,
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
To prawda, że jest to najważniejsze. Ja też tak czuję, że jest pod dobrą opieką........ na szczęście.moi pisze:Najważniejsze, że syn jest teraz pod dobrą opieką. Będzie systematycznie brał leki, ustawią mu je i wyjdzie z psychozy i myśli samobójczych.
Pozdrawiam.m.
Szpital do którego go zawieziono jest Mi bardzo bliski. To może irracjonalne ale tak jest. Dlatego też bardzo wierzę tam w lekarzy. Czuję, że to jest dobre miejsce by się odbił do nowego.
Pewnie jest tak jak piszesz. Wierzę w to.
Dziękuję za ciepłe słowa tak je odczuwam.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
Wierzę, że wszystko się ułoży. Bądźmy dobrej myśli!
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak byłam dobrej myśli, że wszystko od początku będzie dobrze postrzegał bo sam się zgodził na przyjazd lekarza. Sam się zgodził na karetkę pogotowia a dzisiaj jak do niego zadzwoniłam i zapytałam czego może potrzebuje? Odpowiedział: Potrzebuję informacji. Po co Mnie tu wsadziłaś i rzucił słuchawką. Widać ta zgoda była chwilowa. A teraz ma taki stan umysłu jaki ma.moi pisze:Wierzę, że wszystko się ułoży. Bądźmy dobrej myśli!
Pozdrawiam.m.
Znowu od początku.... dla Niego. A dla Mnie? To samo i tak samo. Kiedyś już to było. Hm....
- Marionetka
- bywalec
- Posty: 330
- Rejestracja: czw paź 11, 2012 8:19 pm
- Lokalizacja: Polska
Re: Co robić dalej?
hm. dobrze się stało w sumie. również życzę powodzenia i cierpliowści
spodoba się tobie, przekonasz się, że ból i krew są nałogiem.
Re: Co robić dalej?
Przykre jest tylko to, że nie możesz zająć się swoim życiem, bo ciągle masz dziecko...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
mariii pisze:Przykre jest tylko to, że nie możesz zająć się swoim życiem, bo ciągle masz dziecko...
Też Mi kiedyś było bardzo przykro. To fakt ale już się z tym pogodziłam. Widocznie tak miało prawo być do tej pory.
Kto wie co przyniesie jutro? Może to będzie zmiana?
Mam nadzieję na weselenie się gdy będzie zdrowy..... Hm....
Dziękuję za wsparcie, które poczułam w Twoich słowach.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Marionetka pisze:hm. dobrze się stało w sumie. również życzę powodzenia i cierpliowści
Cieplutko dziękuję....
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Jestem w kropce. Nie wiem co dalej robić. Wiem, że to muszę przekroczyć ale.....
Dzwoniłam do Niego i to co słyszę wstrzymuje Mnie od działania dla Jego dobra to znaczy zapoznania się ze wszystkimi tymi Ośrodkami o których powiedzieliście.
To jest trudne jak się słyszy to co mówi .... po czym rzuca słuchawkę.
Hm....
Dzwoniłam do Niego i to co słyszę wstrzymuje Mnie od działania dla Jego dobra to znaczy zapoznania się ze wszystkimi tymi Ośrodkami o których powiedzieliście.
To jest trudne jak się słyszy to co mówi .... po czym rzuca słuchawkę.
Hm....
Re: Co robić dalej?
Musisz być teraz silna.
Obrałaś drogę, więc nią idź, bez względu na pokusy.
Dasz radę, bo wiesz, że to pomoże Twojemu synowi.
Obrałaś drogę, więc nią idź, bez względu na pokusy.
Dasz radę, bo wiesz, że to pomoże Twojemu synowi.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak dziękuję.
Łzy Mi się zakręciły w oczach po tym jak to przeczytałam.
Głęboki oddech i dalej do przodu......
Łzy Mi się zakręciły w oczach po tym jak to przeczytałam.
Głęboki oddech i dalej do przodu......
Re: Co robić dalej?
Pewno syn się męczy w tym szpitalu, bo tak już często bywa w psychiatrykach. Jednak jak on ma objawy, a nie chce się leczyć, to leczenie w szpitalu jest jedynym sposobem praktycznie.
Poza tym, paradoksalnie, jak w tym szpitalu dostanie trochę w dupę, swoje odcierpi, to być może zajdzie w nim jakaś pozytywna przemiana, co najmniej akceptacja konieczności stałego zażywania leków.
Poza tym, paradoksalnie, jak w tym szpitalu dostanie trochę w dupę, swoje odcierpi, to być może zajdzie w nim jakaś pozytywna przemiana, co najmniej akceptacja konieczności stałego zażywania leków.