Terapia poznawczo-behawioralna a objawy psychotyczne

[ocean]

...

[moi]

Przemawia za tym moje własne doświadczenie.
Wiem, że dla mnie, kiedy byłam w stanie psychozy terapia byłaby całkowicie bezużyteczna. Sądzę, że dla niektórych osób farmakoterapia to jedyny sposób na wyjście z psychozy.
Nie oznacza to, że dla wszystkich tak musi być. Być może są osoby o słabym natężeniu objawów psychotycznych, zdolne do utrzymywania kontakt z terapeutą, dla których terapia byłaby przydatna. Jednak to się kłóci z doświadczeniami większości użytkowników tego forum.

Dodatkowo posty Joanny odbieram jako apel o porzucenie farmakoterapii na rzecz psychoterapii, a to już jest groźne. Szczególnie dla osób niezdiagnozowanych, dla których nieleczona psychoza może się zakończyć tragicznie.

Pozdrawiam.m.

[ocean]

...

[moi]

Czytałam opisy użytkowników tego forum- ich doświadczenia z głębokiej, ostrej psychozy, podobne do moich. Czy mam CI wymienić po nicku, kto ich doświadczył? Większość z tu piszących.
Dla takich osób psychoterapia jest nieprzydatna w czasie trwania ostrej fazy psychozy. Rozmawiałam na ten temat z osobą, która terapią poznawczo-behawioralną zajmuje się zawodowo. Podzielała moje obiekcje.
Terapia jest natomiast świetna w późniejszej fazie choroby - przy wychodzeniu z psychozy, gdy nasila się depresja popsychotyczna i zaczynają dominować objawy negatywne. Szczególnie dla osób, które doświadczyły psychozy po raz pierwszy i nadal nie wiedzą (nie wierzą) w to, co się z nimi działo.
Posty Joanny uznaję za pewnego rodzaju agitację, bo nie uwzględnia ona w ogóle, że są osoby, dla których terapia jest nieprzydatna. Takie osoby, oddalając od siebie leczenie konwencjonalne pogłębiają tylko stan psychozy, co może prowadzić do śmierci. Bo nieleczona psychoza może kończyć się śmiercią.

Uważam, że człowiek ma prawo spróbować wszystkiego, jednak moje doświadczenie uczy mnie, że przy stanach psychotycznych pierwszeństwo powinna mieć farmakoterapia. Żeby brać udział w terapii trzeba być świadomym swoich słów, myśli i czynów, a osoba w psychozie świadoma nie jest. Działa instynktownie i nie jest w stanie się kontrolować. Nie wierzę, że terapia jest w stanie przywrócić kontrolę osobie w psychozie i wyeliminować objawy wytwórcze.

Pozdrawiam.m.

[ocean]

...

[moi]

Moim zdaniem psychoterapia jest dobrym uzupełnieniem farmakoterapii, nie zastąpi jej jednak.
Pisząc o osobach, które odstawiły leki, masz na myśli osoby aktywne (bo pracujące- sam to napisałeś), a więc w jakiś sposób dobrze funkcjonujące, przystosowane, radzące sobie z objawami choroby.
Inaczej rzecz się ma z osobami w stanie ostrej psychozy. Tu psychoterapia nie pomoże. Joanna natomiast pisze tak, jakby w przypadku i takich osób terapia była jakąś alternatywą. Otóż nie jest.

Piszesz, że w sposób nieuprawniony powołuję się na vox populi tego forum. Poczytaj historie użytkowników tego forum w ich wątkach prywatnych- czy uważasz, że w stanie w jakim byli (utrata kontroli) psychoterapia byłaby wystarczającym środkiem, by zlikwidować objawy pozytywne? Moim zdaniem - nie.

Pozdrawiam.m.

[ocean]

...

[moi]

Źle mnie zrozumiałeś - już napisałam wyżej, że terapia jest dobrym, znakomitym wręcz uzupełnieniem farmakoterapii (i wcale nie jestem jej przeciwnikiem!). Nie powinna być jednak stosowana zamiast farmakoterapii w przypadku stanów ostrych. A tak to chyba rozumie Joanna.
I nie imputuj mi rzeczy, które nie są prawdą. Ja przeciwniczką psychoterapii? - pierwsze słyszę

Pozdrawiam.m.

[ocean]

...

[sophie]

Niektorzy terapeuci lecza w inny sposob, pozwalaja dojsc do wzglednego zdrowia stawiajac wymagania.
Na oddzialach dziennych chyba tak sie czesto robi, to jest szkola Kepinskiego.