O czym nie wiedzą ateiści?

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: Unknown »

Nie ateistycznym tylko niewierzącym jak już. Niby skąd ten "nowostworzony" miałby wiedzieć co to jest teizm? Antonimem wyrazu "teizm" jest słowo "ateizm" - stanowisko, że bogowie nie istnieją. A najwięcej łebków to ukręcano w ofierze dla nieistniejących bożków i to z ich powodu przelewano krew.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

I skąd miałby wiedzieć że istnieje Życie, Miłość i Rozum, Nadzieja?
Urodził sie bez wiary w to przecież.
Dopiero Dobro ujawnia się w miarę życia. Dlatego w godzinie śmierci nie jesteśmy już ateistami- jak to czym byliśmy w chwili narodzin, kiedy jeszcze nie było człowieka.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

Kościół od zawsze wzywał do modlitwy za zmarłych. Zachęca on ludzi wierzących, by tajemnicę śmierci postrzegali nie jako ostatnie słowo o losie człowieka, lecz jako przejście do życia wiecznego. «Gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki — czytamy w dzisiejszej Prefacji — znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie».
http://www.opoka.org.pl/temat_tygodnia/2012-44.html


..to powiedzenie: „Oby Cię Bóg skarał!”, które jest traktowane jako wyraz zemsty czy złości, jest tak naprawdę najlepszym życzeniem! Ludzie są niesprawiedliwi i albo przesadzają w karaniu, albo wcale nie karzą, dozwalając na bezkarność. A Pan Bóg będzie oczyszczał nas sprawiedliwie....
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR ... ierci.html

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 12011.html
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

Otóż teologia apofatyczna wychodzi ze słusznego założenia, według którego Bóg jest dla człowieka tak wielką tajemnicą, że człowiek nigdy nie będzie w stanie w pełni tej tajemnicy odkryć ani do końca jej zrozumieć. Wypływa stąd wniosek, że każda nasza wypowiedź o Bogu jest niedoskonała, niepełna i w pewnym sensie fałszywa. Ten sposób mówienia o Bogu nie polega na tym aby w jakiś sposób osłabiać pewność naszej wiary czy podważać prawdy w jakie wierzymy. Polega on raczej na tym aby wypowiadając się Bogu czynić to zawsze w duchu pokory wobec ogromu tego co dla człowieka jest niepojęte a co w decydującym stopniu wiąże się rzeczywistością jaką stanowi dla nas świat nadprzyrodzony.
http://www.fronda.pl/blogi/gandalf/jak- ... 30850.html
http://www.fronda.pl/




"Pan Bóg się gdzieś pałętał przez całe moje życie", czyli jak ateistka z księdzem rozmawiała. I się nie dogadała

Na początek „Tygodnik” serwuje nam obszerne wywody Peszek na temat jej pierwotnej religijności (jest opowieść o niani ze wsi, o obrzędach religijnych wiejskich kobiet, o spotkaniach w kapliczkach). Tą przydługą refleksję ks. Draguła podsumowuje postawieniem diagnozy, że religijność bazująca na doświadczeniach magicznych wieku dziecięcego pryska jak mydlana bańka, kiedy człowiek wchodzi w wiek używania rozumu. I tu właściwie zaczyna się najciekawszy wątek rozmowy księdza i ateistki – Peszek opowiada o swoim cierpieniu, okresie bólu i niepogodzenia się ze sobą, który stał się kanwą dla decyzji o odejściu od Pana Boga. Piosenkarka mówi o swojej wizji Pana Boga, ks. Draguła o swojej. Dwa różne światy. Ona mówi o idei Boga, w którego nie chce wierzyć, on o Bogu, w którego wierzy. Na tym polu nie dojdą do porozumienia, dlatego dość szybko zmieniają kierunek rozmowy i przechodzą do refleksji nad sensem cierpienia. „Nie możesz mi odpowiedzieć na pytanie, po co człowiekowi jest Bóg. Możesz mi tylko powiedzieć, po co On jest Tobie” - mówi Peszek. „Oczywiście, że tak, ale Ty też odpowiadasz z własnej perspektywy: dlaczego Tobie Bóg jest niepotrzebny” - ripostuje ks. Draguła.

Rozmowa duchownego z ateistką kończy się niezwykle smutno. „Dlaczego zainteresowało mnie to, o czym śpiewa Maria? Dlatego, że dla mnie samego jest bardzo niepokojącym pytanie, czemu jedni ludzie wierzą, a inni nie. Wiara jest łaską, nad którą nie mamy przecież stuprocentowego panowania. Ale czy rzeczywiście zależy ona tylko od Boga? Co my możemy zrobić, żeby wierzyć albo nie stracić wiary? Jeżeli czytam o doświadczeniach Teresy od Dzieciątka Jezus czy wyznania Matki Teresy, które piszą o nocy ciemnej, a nawet o doświadczeniach nieobecności Boga, kiedy słucham Twojej płyty, na której śpiewasz, że Bóg Cię opuścił, nie mogę uciec od świadomości, że wiara jest czymś, co można stracić. Więc i mnie może to spotkać...” - konstatuje ks. Draguła.(...)
Peszek zdecydowała najzupełniej świadomie, że nie chce. Ks. Draguła nawet nie próbuje jej delikatnie zasugerować, że jej decyzja może mieć straszliwe konsekwencje...
http://www.fronda.pl/a/pan-bog-sie-gdzi ... 23235.html
Ostatnio zmieniony ndz lis 04, 2012 2:27 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

"Poniewieranie śmierci to poniewieranie cudu życia. Upokarzając kpiną śmierć upokarzamy wszystkie życie. I taka, jedynie taka może być reakcja pedagoga. Na pytanie „dlaczego umarła mama?” nie znamy odpowiedzi, a zatem jej nie udzielimy – pisze dla portalu Fronda.pl prof. Aleksander Nalaskowski."

"W pięknej książeczce Wiery Panowej „Sierioża” ojczym bohatera mówi do malca przerażonego śmiercią babki „gwarantuję ci, że nigdy nie umrzesz”. Mimo, że był robotnikiem sowieckim zda się, że doskonale wiedział co mówi. Mamy bowiem więcej niż jedno życie. I bez tej perspektywy możemy dzieciom stojącym w obliczu śmierci sprawiać tylko ból."
http://www.fronda.pl/a/nalaskowski-dzie ... 23260.html
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

Jak byś zareagowała, gdyby ktoś ci powiedział, że twój małżonek cię zdradzi? Czyż nie powiedziałabyś: Nie mogę na to pozwolić! To przecież coś strasznego. Tu chodzi o naszą rodzinę, o dzieci! Każdy żyjący w normalnym małżeństwie mąż, każda żona by tak powiedziała. A Jezus zapowiedział Piotrowi zdradę i dopuścił do niej. Dlaczego to uczynił? Bo chciał Piotra ratować. Nie mówił o tym wcześniej Apostołowi, bo on by tego jeszcze nie zrozumiał. Zapewne sprzeciwiałby się mówiąc: Panie Jezu, mnie nie trzeba wcale ratować. Jestem spełniony, a sprawy mają się całkiem dobrze. Ale potem, na dziedzińcu świątyni, zdruzgotany Piotr poznał prawdę. Grał bohatera. Popisywał się. Ciągle udowadniał sobie i innym swoją wielkość. Gdy to zrozumiał, gorzko zapłakał, łzami płynącymi z dna odkrytej pustki.

Piotrowi zaczęło się już wszystko walić wcześniej, kiedy Zbawiciel tak łatwo poddał się w Ogrójcu. Zapewne Apostoł patrzył na Mistrza i pytał Go wzrokiem: Jezu, dlaczego nie walczysz? Dlaczego pozwalasz by to, co osiągnęliśmy przez lata teraz zostało zaprzepaszczone? Odpowiedzi na to pytanie udzielił 33 lata wcześniej starzec Symeon, gdy mówił do Maryi, że kiedyś Jej Syna i ją samą spotka wielkie cierpienie. Jaki będzie jego sens? Aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Jezus powiedział w Ogrójcu do Piotra: schowaj miecz. Ty chcesz ratować coś, czym chronisz swoje serce, a tę siatkę maskującą trzeba rozerwać. Wtedy poznasz prawdę o sobie i ja będę mógł cię uzdrowić. Wielu ludzi, gdy dzieje się coś złego, gdy tracą pracę, współmałżonka, zdrowie chcą – jak Piotr mieczem – bronić swojego życiowego układu. Dają na mszę w tej intencji, idą na pielgrzymkę, proszą księdza o rozmowę. Nie mogę ocenić wszystkich takich sytuacji, ale zapewne bywa i tak, że Bóg próśb nie wysłuchuje. On wie, że to jest dla człowieka wielka tragedia, ale próba musi się dokonać. Aby na jaw wyszły zamysły serc – małżonków, dzieci, matki czy ojca.

Gdzie jest mądrość i siła naszych odkupionych serc? Została skutecznie zaatakowana. Zauważyłeś ile razy w życiu, po jakiejś porażce mówiłeś sobie po cichu: ale jestem głupi, jaki ze mnie osioł, jestem do niczego! Skąd się to w tobie wzięło? A ile razy cieszysz się w samotności z tego, że Jezus dał ci nowe serce? Że tam w głębi jesteś dobry? Mówiłeś to kiedyś w zachwycie sam do siebie? Może bym i powiedział – odpowiesz, ale gdzie jest we mnie ta dobroć? Jest na samym dnie serca. Niedawno, pewien człowiek uzależniony od pornografii, przekonywał mnie, że jest do cna złym człowiekiem. Zapytałem go, czy był już w kinie na filmie o papieżu. Gdy potwierdził spytałem powtórnie: a płakałeś podczas projekcji? Kilka razy – odpowiedział. A na filmach pornograficznych płaczesz? Nie. Na takich filmach nigdy, choć moje serce tak bardzo pragnie erotyki. Tak, ono uwikłało się w pożądliwość, ale nie swoją głębią. Tam pozostało dobre. To stamtąd płyną łzy. Grzech pochodzi z ciała, z naszej starej, dogorywającej natury, która ciągnie się za nami jak odwłok. Z grzechem będziemy musieli jeszcze walczyć, ale serca w głębi mamy dobre. Mówię to do Ciebie, choćbyś był po uszy uwikłany w grzech. Słyszysz? Serce masz dobre! I Jezus mówi Ci, odszukaj je. Byśmy mogli tego dokonać wprowadza nas na drogę, którą kiedyś poprowadził Piotra.
W dzisiejszej ewangelii powiedziano: kto straci swe życie z mojego powodu znajdzie je. Tu nie chodzi o to, byśmy teraz umierali za Chrystusa, ale pozbyli się wegetacji w ciągłym poczuciu winy, wstydu, który prowadzi nas do rozpaczy. A to nie jest prawdziwe życie!

https://docs.google.com/document/pub?id ... hVaN8m3f9o
http://www.xpiotr.sychar.org/
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

Nadzieja powszechnego zbawienia rodzi pytanie o wolność człowieka. Bóg nie stworzył człowieka jako zabawki dla siebie Obdarzając człowieka wolnością Bóg zaryzykował odmowę ze strony człowieka. Wolność sprawia, że przyszłość człowieka jest otwarta. Dzięki wolności człowiek może ją kształtować. Dlatego w teologicznym ujęciu dzięki temu, że człowiek jest wolny, przyszłość przyszłości może przybrać kształt nieba lub piekła. Ze względu więc na wolność człowieka piekło jest możliwe. E. Stein zwraca uwagę na to, że wolności człowieka towarzyszy łaska Boża. Jednak pomimo tego, iż łaska niesie nadzieję na powszechne zbawienie, to wolność człowieka może się jej przeciwstawić i dlatego istnieje możliwość wiecznego potępienia[12]. Piekło istnieje więc jako konsekwencja ludzkiej wolności. Ze względu na wolność człowieka trzeba liczyć się z możliwością piekła. Odrzucenie piekła na rzecz doktryny o powszechnym zbawieniu byłoby pewnego rodzaju zakwestionowaniem ludzkiej wolności, a wtedy doktryna o powszechnym zbawieniu zbliżałaby się do rozpowszechnionego współcześnie poglądu o reinkarnacji.

Wreszcie spór o puste piekło zaowocował odrzuceniem dualizmu w ujmowaniu wieczności. Wieczność ujmowano bowiem jako współistnienie dwóch niezależnych imperiów: Boga ze zbawionymi i szatana z potępionymi. Takie ujmowanie wieczności oznaczałoby gnostycki dualizm. Tymczasem wieczność oznacza, że Bóg będzie wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15, 28), a zatem wszyscy i wszystko będzie mu poddane. W przypadku zbawionych to poddanie będzie wynikiem ich decyzji: „bądź wola Twoja"; natomiast w przypadku potępionych Bóg uszanuje decyzję każdego z nich: „bądź wola twoja".
Pozytywne owoce sporu o puste piekło powinny prowadzić do konsekwentnej, chrystologicznej reinterpretacji eschatologii, według której to Chrystus jako zdobyty jest niebem, a jako utracony piekłem i ten początek zdobywania lub tracenia Chrystusa rozpoczyna się już w życiu przed śmiercią

http://www.lexcredendi.pl/index.php?opt ... e&Itemid=5
http://www.lexcredendi.pl/index.php?opt ... 3&Itemid=5
Awatar użytkownika
sophie
zaufany użytkownik
Posty: 4274
Rejestracja: czw wrz 27, 2012 9:29 pm

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: sophie »

Ciekawe jak to bedzie z potepionymi ?
Jak Bog bedzie wszystkim we wszystkich, w zbawionych bedzie.
Bog uszanuje decyzje potepionych i da im spokoj.
Beda bez Niego. Tylko wtedy bedac pod wyrokiem i pod wladza ale czy beda czescia wszystkiego bo w tym wszystkim jest Bog ?
Napewno beda brakiem.
Pieklo jest czyms niewyobrazalnym, nie wyobrazam sobie ze tam jest jakies zycie.
Ale potepieni istnieja.
:icon-mrgreen: :: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: :icon-mrgreen: https://randki.cc - Randki
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: moi »

Najlepsze w koncepcji Boga jest to, że faje ludziom wolną wolę, a potem surowo ich karze, gdy coś robią po swojemu ;)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: Kamil Kończak »

Dlaczego uważasz, że to Bóg każe? Ludzie każą siebie sami, każe siła negatywna.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
sophie
zaufany użytkownik
Posty: 4274
Rejestracja: czw wrz 27, 2012 9:29 pm

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: sophie »

Mysle ze Bog jest surowy ale tez ludzi ostrzega. Oni wybieraja co chca.
Czasem na tez wybory wplywaja rozne rzeczy i okolicznosci, dlatego ludzie moga probowac sie usprawiedliwiac. Na szczescie dla nas jest tez milosierny.
W sumie jakby dzieci mialy w domu matke - kobiete i ojca - pantoflarza, niestanowczego, niezdecydowanego..... to co by z nich bylo? Kazdy ojciec musi dbac o swoja rodzine, mysle ze Bog robi to najlepiej. Ludzie Go nie rozumieja, buntuja sie i stad pewnie wynikaja ich dylematy.
:icon-mrgreen: :: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: :icon-mrgreen: https://randki.cc - Randki
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Najlepsze w koncepcji Boga jest to, że faje ludziom wolną wolę, a potem surowo ich karze, gdy coś robią po swojemu ;)

Pozdrawiam.m.
Najlepsze w koncepcji Boga jest to, że jest On najlepszą wieczną bezgrzeszną nieśmiertelnością dla ludzi.
Można znaleźć coś "lepszego" po swojemu po śmierci?
Ja tu nie widzę żadnej kary dla "potępionych" tylko ludzkie uparte chybienie tego ostatecznego doskonałego celu- wybór Zła.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

...człowiek jest „jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego”

Człowiek, tak jak jest „chciany” przez Boga, tak jak został przez Niego odwiecznie „wybrany”, powołany, przeznaczony do łaski i do chwały — to jest właśnie człowiek „każdy”, najbardziej „konkretny” i najbardziej „realny”: człowiek w całej pełni tajemnicy, która stała się jego udziałem w Jezusie Chrystusie, która nieustannie staje się udziałem każdego z tych czterech miliardów ludzi żyjących na naszej planecie, od chwili kiedy się poczynają pod sercem matki...

http://www.vatican.va/holy_father/john_ ... is_pl.html
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: moi »

cezary123 pisze: Można znaleźć coś "lepszego" po swojemu po śmierci?
Tak - można odnaleźć kres cierpienia i pogoni za szczęściem w Nibbanie :)

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

A dlaczego kres dążenia do szczęścia?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: moi »

Ponieważ i szczęście, i nieszczęście są ulotne. Przywiązywanie się do tych stanów zawsze prowadzi do cierpienia.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

A skąd wiadomo, że szczęście musi być ulotne? W chrześcijaństwie mamy wieczne szczęście- brak jakiekogolwiek zła, grzechu i kary za to (oddalenia się od Boga, ludzi i śmierci).
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: moi »

Natura stanu nazywanego szczęściem uczy nas, że jest ono ulotne. Więc ten stan, który opisujesz powinien nazywać się inaczej: nie-szczęście i nie nieszczęście. A więc nibbana ;)

A poza tym stan, który opisujesz jest zarezerwowany tylko dla wybranych - tych posłusznych Bogowi. Więc nie jest to szczęście bezwarunkowe, którego doświadcza się w nibbanie.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: cezary123 »

moi pisze: A poza tym stan, który opisujesz jest zarezerwowany tylko dla wybranych - tych posłusznych Bogowi. Więc nie jest to szczęście bezwarunkowe, którego doświadcza się w nibbanie.

Pozdrawiam.m.
Nie dla wybranych tylko dla każdego, kto istnieje, bo jest stworzony.
A to bezwarunkowe szczęście w nibbanie staje się samo, ot tak, po prostu, z nicości pośmiertnej? :wink:
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O czym nie wiedzą ateiści?

Post autor: moi »

cezary123 pisze:
moi pisze: A poza tym stan, który opisujesz jest zarezerwowany tylko dla wybranych - tych posłusznych Bogowi. Więc nie jest to szczęście bezwarunkowe, którego doświadcza się w nibbanie.

Pozdrawiam.m.
Nie dla wybranych tylko dla każdego, kto istnieje, bo jest stworzony.
Nieprawda, bo do raju idą jedynie "grzeczni" katolicy. Ci niegrzeczni lądują w piekle (na zawsze), a ci mniej niegrzeczni w czyśćcu - na jakiś czas.
cezary123 pisze: A to bezwarunkowe szczęście w nibbanie staje się samo, ot tak, po prostu, z nicości pośmiertnej? :wink:
Nie, Cezary, nic się nie staje z nicości ;) To bezwarunkowe szczęście trzeba sobie wypracować ciężką pracą nad sobą i swoimi słabościami. Dostępne dla każdego, nawet dla tych niegrzecznych w jednym życiu :)

Pozdrawiam.m.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”