Spowiedz

[Kid17]

Czy spowiedz wam pomaga w walce z choroba?
Moja ostatnia prawdziwa spowiedz byla...prawie 10 lat temu...i mysle ze to bylo krpola ktora zawazyla o mojej chorobie... Szukalam Boga w konfesjonale a znazlam zmeczonego czlowieka ktory nie zrozumial mojej potrzeby-zrozumienia!!! Potem przyszla juz rezygnacja i nastala psychoza...
Ale moze wam spowiedz pomaga-a jesli tak-to w jaki sposob????

[cezary123]

A ja ostatni spowiadałem się ludziom w 1997 roku
Spowiedź jest dobra wtedy, gdy sami nie możemy poradzić sobie z sumieniem. Zbiera się listę przestępstw przeciwko przykazaniom, które się popełniło i po kolei deklamuje.
Raz na jakiś czas pewnie warto, chociaż niektóre dylematy etyczne w życiu sa tak trudne, że nie wiadomo co było grzechem a co nie. Z grubsza można tak się oczyścić, jak ktoś ma w tym wprawę i wie kiedy i ile grzeszy.
jak ktoś ma wyćwiczone sumienie to widzi wyraźnie swoje grzechy jak niechciane wypadki i spowiedź dużo mu daje.

Raczej człowiek- spowiednik nie zrozumie wszystkiego. I tak spowiadamy się cały czas samemu Bogu.

[Wspaniale]

Spowiedź pomagać może tylko tym, którzy głęboko w to coś wierzą i zostaną właściwie potraktowani przez spowiednika. Kiedy ostatnio raz byłem po wielu latach nie spowiadania się, odpowiedziałem na rutynowe pytanie o ostatni raz, do czego się przyznałem (jaki inny sens miałaby spowiedź gdybym skłamał?), zostałem obrzucony stekiem wyzwisk, że po co takie śmieci w ogóle mu (księdzu) zawracają głowę?! Pół kościoła to słyszało. Moja kolana tak mi ciążyły, a wstyd przed wszystkimi w kościele (była to msza) tak mnie obezwładniał, iż nie uciekłem zaraz po tych jego słowach, ale wybąkałem kilka standardowych 'grzechów' i dostałem rozgrzeszenie, a wychodząc z kościoła wiedziałem jedno: w tym miejscu nic dobrego mnie spotka. Boga w nim nie ma, co wiedziałem, ale zamiast wiedzieć, postanowiłem się z tym zmierzyć. Jeśli w imieniu boga nie przemawia ksiądz, to nie znajduję sensu w chodzeniu do kościoła i uczestniczeniu w tych wszystkich rytuałach, a jeśli przemawia, to jest szatanem i tym bardziej powinienem się trzymać z dala od tego piekła na ziemi.

[cezary123]

Spowiedź pomagać może tylko tym, którzy głęboko w to coś wierzą i zostaną właściwie potraktowani przez spowiednika. Kiedy ostatnio raz byłem po wielu latach nie spowiadania się, odpowiedziałem na rutynowe pytanie o ostatni raz, do czego się przyznałem (jaki inny sens miałaby spowiedź gdybym skłamał?), zostałem obrzucony stekiem wyzwisk, że po co takie śmieci w ogóle mu (księdzu) zawracają głowę?! Pół kościoła to słyszało.

A jak niektóre wyznania mają publiczną spowiedź i muszą mówić wszystko ?
Księża też muszą regularnie przyznawac sie sobie do grzechów. A nawet spowiednik podczas służby w konfesjonale może zgrzeszyć.
Zastanów się teraz jak wyglądałaby Twoja następna prawdziwa spowiedź i czy zostałbyś tak samo dziwnie potraktowany przez spowiednika.
Załóżmy że pójdziesz do innego konfesjonału tydzień po tamtej.
Teraz na pytanie kiedy ostatni raz byłeś u spowiedzi, odpowiesz zgodnie z prawdą: "Aż tydzień temu.A ile grzechów się dorobiłem od tamtego czasu i mam na sumieniu "
Tak to działa.

[milcząca czarna mery]

mi spowiedź dużo daje, bo jak np. zdarzy mi się zrobić coś złego, to spowiedź motywuje mnie do tego, aby o tym pomyśleć i już więcej tego nie zrobić, u mnie to działa, mam wrażenie, że im jestem starsza, tym jestem dojrzalsza etycznie, a przynajmniej bardzo się staram. Księża to tylko ludzie, którzy mają swoje wady, nie wszystko muszą rozumieć, czasami może są słabsi etycznie niż my sami, spotkałam też takich księży w życiu, których moralność była może na niższym poziomie niż moja, ale ja głęboko wierzę w Boga i wierzę, że Bóg jest obecny.

[RoBug]

osobiscie nie widze sensu mowieniu o swoich poczynaniach czlowiekowi w drewnianej budce ubranego w sukienke

[cezary123]

Lepiej od razu pod przymusem prokuratorowi ?

[RoBug]

w momenci, gdy grozilbymi prokurator, drewniana budka bylaby moim najmniejszym zmartwieniem ;p

[cezary123]

Dlatego tam w tej drewnianej budce trzeba się spowiadać z różnych małych drobiazgów aby coś większego złego się nie rozwinęło.

[Unknown]

W ogóle to większość jest wierząca tylko od święta, na pokaz. Niby żałują i się spowiadają a później robią dokładnie to samo, bo przecież wystarczy odklepać durną formułkę w tej drewnianej budce i już się jest niewinnym i dobrym. A w tym waszym piśmie św. nie ma nawet słowa o spowiadaniu się do/przez człowieka.

[RoBug]

swoja droga: jesli jezus zginal za grzechy wszystkich ludzi... to po co sie spowiadac?

[Unknown]

Też nie wiem po co to robią. Ja się nigdy nie spowiadałam.

[cezary123]

swoja droga: jesli jezus zginal za grzechy wszystkich ludzi... to po co sie spowiadac?

A uważasz, że Jemu ta kara się należała?
Jak nie, to już wiadomo dlaczego mamy skrupulatnie pilnować każdego wymykającego nam się złego czynu i wyznawać w konfesjonale.

[cezary123]

Niby żałują i się spowiadają a później robią dokładnie to samo, bo przecież wystarczy odklepać durną formułkę w tej drewnianej budce i już się jest niewinnym i dobrym. A w tym waszym piśmie św. nie ma nawet słowa o spowiadaniu się do/przez człowieka.

Nie niewinnym i dobrym tylko jak po wyjściu z sądu. Wina odpuszczona, kara i konsekwencje pozostają a jak robią dalej to samo to ich sprawa. Z Bożą sprawiedliwością nie ma lekko.

W Piśmie jest mowa o wyznawaniu braciom niezależnie od wyznawania Bogu, który i tak to sam widział, tego co na sumieniu ciąży.Forma zależy od tego jakie wyznanie chrześcijańskie. W niektórych jest publiczne i na głos. Albo szefom "starszym"

Spowiedź jak wszystkie sakramenty jest dobrowolna. To nie prokurator.

Nie zazna szczęścia, kto błędy swe ukrywa; kto je wyznaje, porzuca - ten miłosierdzia dostąpi.
Przysłów 28: 13 BT

Wyznawajcie więc jedni drugim grzechy i módlcie się wzajemnie za siebie, abyście zostali uzdrowieni!
Jak 5:16 Bp
http://www.biblia.info.pl/biblia.php

[Unknown]

1215 - Grzegorz VII (1073-85) chciał wprowadzić spowiedź uszną, gdy stał się papieżem, ale dogmat w tej sprawie wydał dopiero IV sobór laterański.13 Tymczasem Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej! Mówi o spowiedzi serca, do której nie trzeba pośrednictwa człowieka (Ps.51:1-11). Zachęca do wyznawania grzechów Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.Ap.10:43). Pan Jezus uczył spowiadać się bezpośrednio do Boga, gdyż tylko On może odpuścić: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego... Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... przebacz nam nasze winy." (Mat.6:6-12). Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet odpuszczania grzechów korzystaliby z niego, bo okazji nie brakowało, np. gdy Szymon z Samarii popełnił grzech, Piotr zamiast go wyspowiadać, polecił mu, żeby wyznał grzech Bogu: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.Ap.8:22).

[cezary123]

Schizo, a jak "Boga niet" to co nam ta nicość nieodwracalna pomoże?
Przecież jesteś ateistką. Człowiek postępując tak, obłudnie "spowiadałby się" samemu sobie, ze wszystkiego co i tak zna i sam uczynił złego innym lub sobie
To co masz na myśli to rachunek sumienia i żal za grzechy, które rzeczywiście trzeba wykonać samemu i rozliczyć się przed sobą, a jak ktoś wierzący to i z modlitwą do "Boga".

[RoBug]

swoja droga: jesli jezus zginal za grzechy wszystkich ludzi... to po co sie spowiadac?

A uważasz, że Jemu ta kara się należała?
Jak nie, to już wiadomo dlaczego mamy skrupulatnie pilnować każdego wymykającego nam się złego czynu i wyznawać w konfesjonale.

jaka znowu kara?
przeciez on poszedl na smierc dobrowolnie, zeby wypelnic "boski plan" czy jakis inny syf

[Unknown]

"boski plan"

[cezary123]

Jak Boga niet, to to jest wymysł istniejącego nieodwracalnie i przymusowo człowieka - ateisty
I Bóg nikogo na grzech i śmierć nie skazał ani takim nie stworzył.
A jak On jest, to wyprowadzi nas wszystkich z błędu.
Schizo, masz lepszy pomysł na uratowanie człowieka przed grzechem i śmiercią?

[RoBug]

Jak Boga niet, to to jest wymysł istniejącego nieodwracalnie i przymusowo człowieka - ateisty
I Bóg nikogo na grzech i śmierć nie skazał ani takim nie stworzył.
A jak On jest, to wyprowadzi nas wszystkich z błędu.
Schizo, masz lepszy pomysł na uratowanie człowieka przed grzechem i śmiercią?

grzech jest rzecza umowna, a na smierc polecam kamien filozoficzny