Reinkarnacja nie jest sprawiedliwa...

[Kamil Kończak]

Tak sobie myślę, że w poprzednich inkarnacjach moglem być pisarzem, sławnym muzykiem, producentem mleka, albo właścicielem domków letniskowych na Mazurach.

I teraz ktoś na mnie pasożytuje pobierając tantiemy z mojej własnej twórczości...

Reinkarnacja nie jest sprawiedliwa... no chyba, że ktoś płaci za moje długi hehe...

[AndrzejB]

Też uważam że nie jest sprawiedliwa, na szczęście nie ma czegoś takiego. Istnienie nasze jest niepowtarzalne, raz na wieczność.

[Kamil Kończak]

Skoro tak mówisz... A ja mógłbym teraz opływać w dostatek, tylko papierów żadnych nie mam.

Gdyby chociaż te papiery i kwity gdzieś mieć wszystko byłoby o wiele sprawiedliwsze...

[AndrzejB]

Niesprawiedliwe jest siedzenie i pobieranie tantiemów

[Kamil Kończak]

Dlaczego? A co jest sprawiedliwe według Ciebie?

[narkotyk666]

Nie łamcie się niczym!

[cezary123]

Tak sobie myślę, że w poprzednich inkarnacjach moglem być pisarzem, sławnym muzykiem, producentem mleka, albo właścicielem domków letniskowych na Mazurach.

Bo byłeś nimi!
Dlatego reinkarnacja czy wędrówka dusz, czy przesiadanie się ze świadomości w świadomość nie zachodzi.
Wszystko jest w porządku i sprawiedliwie. Nie da się, bo na Ziemi w jednorazowym życiu doczesnym, wszystko jest unieruchomione WSZYSTKIM.
Wymiana losów, czy przedostanie się z jednego do drugiego to tylko przenośnia, jak przedostanie się kogoś z organizmu naszych przodków zwierzęcych do ludzkiego według Darwina. Też byliśmy nimi.
Zamiast marzyć o czyimś losie, lub lepszym organizmie, jest Wielka Tajemnica, bo żyjemy równolegle życiem doczesnym i nie wiadomo jak to się dalej potoczy po końcu w nieodwracalnej śmierci.
Dlatego Bóg mówi w Ewangelii "Będziesz wierzył w bliźniego swego jak w siebie samego"
A po doczesnym życiu- nicość absolutna dla wszystkich , albo sam Bóg z nami.
Co to może oznaczać, to teraz dla nas jest zbyt wzniosłe, i tajemnicze, aby kombinować religijnie w jakikolwiek sposób. Może być też tragiczne jeżeli zechcemy żyć pozagrobowo na Ziemi w innej nowej narodzonej po nas istocie, a tam już byliśmy. Losy pochodzą z materii. Ich przejmowanie, czy modyfikacja późniejsza przez "wcielenie" to przenośnia. Nie następuje przesiadanie się całkowite, ontologiczne rzeczywistości doczesnej ze świadomości w świadomość. Tylko kierunek- zaświaty. Albo szczęśliwość nieskończona albo sankcyjna. To dopiero będzie sprawiedliwość.

[Kamil Kończak]

Oj Cezary Cezary. Mój Ty dogmatyku. W Biblii jest napisane, że człowiek ma miłować bliźniego swego jak siebie samego. Znowu coś przekręcasz i tworzysz własne teksty

Ten wątek ma charakter żartu, ironii

[cezary123]

A dlaczego, jak uważasz mamy "miłować" kogoś oprócz siebie?
Jedna zmiana słowa i wszystko zaczyna być zrozumiałe.
A może chrześcijaństwo żądając miłości nawet nieprzyjaciół, żąda od człowieka więcej niż w ogóle można od kogokolwiek i czegokolwiek?

Według mnie i reinkarnacja i miłość nieprzyjaciół jest niesprawiedliwa i do Boga niepodobna.
A reinkarnacja pozadoczesna stanów świadomości w dodatku niemożliwa.

[Kamil Kończak]

No widzisz - Ty wiesz lepiej, jesteś niczym Bóg.

[cezary123]

Nie, prawdziwy Bóg będzie zawsze dalej, wyżej i na pewno nieosiągalny.
Samo stworzenie jest bardziej skomplikowane niż chciałby człowiek i nauka musi się męczyć w nieskończoność aby cokolwiek zrozumieć.
Bóg na pewno nie da się uchwycić człowiekowi, jeżeli sam nie zechce.

[Niemamnie]

Nauka jest jak zaokrąglanie liczby Pi.