http://sasana.wikidot.com/czy-odrodzenie-ma-sensAby zrozumieć, w jaki sposób karma wytwarza skutki w trakcie procesu odradzania się, musimy odwrócić nasze zwyczajowe pojmowanie zależności pomiędzy materią a świadomością. Pod wpływem materialistycznych zapatrywań zakładamy, że materia jest przyczyną istnienia świadomości. Widząc, jak ciało pojawia się na tym świecie i dojrzewa wraz z umysłem, milcząco przyjmujemy je jako podstawę naszej egzystencji, a umysł i świadomość jako ewolucyjny produkt uboczny ślepych, materialnych procesów. W ten sposób materia zdobywa zaszczytne miano „rzeczywistości obiektywnej”, a umysł zostaje potraktowany jak przypadkowy intruz w inherentnie pozbawionym odczuwania wszechświecie.
Jednak z perspektywy buddyzmu świat materialny i świadomość koegzystują ze sobą na równych prawach, tworząc związek wzajemnego powstawania. Tak jak świadomość nie może istnieć bez ciała służącego jako fizyczny nośnik i świata jako sfery przejawiania się, tak żaden fizyczny organizm, ani świat nie mogą istnieć bez jakiegoś rodzaju świadomości, która rozpoznała by je jako organizm i świat. Pomimo, że ani materii, ani świadomości nie można uznać za nadrzędną, Budda stwierdza, że w wymiarze praktycznym świadomość posiada pierwszeństwo. Umysł ma większą wagę nie dlatego, że przejawia się przed tym co cielesne, albo że potrafi istnieć niezależnie od fizycznego substratu, ale dlatego, iż ciało i świat w jakim się znajdujemy są odzwierciedleniem naszej mentalnej aktywności.
To właśnie działalność umysłu w formie aktów woli ustanawia karmę, natomiast nasze pokłady karmiczne stają się odpowiedzialne za kierowanie strumieniem świadomości z przeszłego życia do nowego ciała. Dlatego Budda mówi:
„To ciało, o mnisi, to przeszła karma, którą należy postrzegać jako wytworzoną i ukształtowaną przez wolę oraz jako coś, co możemy odczuć tu i teraz" (SN XI.37).
Pozdrawiam.m.