szatan się mną bawi

[Kamil Kończak]

Mam książkę na temat mistyki, tworzenia się żywiołów. Jednak przejrzałem ją jak na razie pobieżnie. Na razie muszę przetrwawić inne rzeczy. Moim zdaniem nie ma duchów opiekuńczych żywiołów. To są twórcy Iluzji, podlegli Uniwersalnemu Umysłowi. Czyli Szatanowi. Duchy Natury. Cały hinduizm na nich stoi. Dla mnie to grzech i bałwochwalstwo. Mistyka mówi, że są to siły zarządzające karmą, umysłem. Zadaniem duszy jest wzrosnąć ponad to wszystko. Ponad świat astralny.

Jak znajdę jakieś ciekawe fragmenty to wrzucę na forum. Coś już dałem wcześniej o Akaszy.

[cezary123]

Zastanawiam się skąd masz tą pewność, że fakt narodzenia oznacza to, że na pewno tej osoby jeszcze nie było.

Właśnie mam 100% pewności
Proste rozumowanie jest dostępne dla każdego:
Dowodem na to są nowe narodziny dzieci- istot takich samych jak ja, teraz, w trakcie mojego życia.
Albo nie uznamy tych których widzimy tylko z zewnątrz, za równych sobie i wtedy może zachodzić jakaś wędrówka dusz, albo ich za równych sobie uznamy- a zatem nie mogą być powtórzeniem mnie
( wcieleniem), ani nikogo innego przede mną.
A wtedy wychodzi prawda, że nawet oprócz nich jeszcze zawsze może być ktoś, kto nigdy jeszcze w ogóle nie istniał. I nie wiadomo jak długo ludzie muszą się rozmnażać aby to on ożył a nie kto inny.
W przeciwnym wypadku śmierci nie ma, życie jest bezosobowe i mógł być pierwszym człowiekiem jaki tylko był możliwy, gdzieś tam w przeszłości. A teraz zmartwychwstał.
Niestety tak nie ma.
Raczej to dziecko, które się rodzi, nigdy wcześniej nie oglądało pięknego świata. A zawsze można uznać, że kolejne to jeszcze nie ten człowiek, tak jak te miliardy spłodzone przede mną gdziekolwiek, nie były jeszcze mną. Dla konkretnego osobnika jest to kwestia życia lub śmieci, albo jeszcze lepiej - istnienia lub jeszcze nigdy nie istnienia razem z takim samym istnieniem lub nieistnieniem widzialnego świata materialnego z nawet dowolną liczbą innych ludzi obok niego.
Niestety to pośmiertne( lub po narodzinach) zjednoczenie wszystkich ludzi w jednej czuwającej istocie, jak to niektóre wschodnie religie sobie wyobrażają jest niedopuszczalnym uproszczeniem.
Przez 15 miliardów lat istnienia wszechświata byliśmy martwi, a te miliardy naszych bliźnich, które się dopiero za jakiś czas narodzą trwają w tej śmierci, przed pierwszym pojawieniem się - życiem.
Sytuacja ich jest teraz identyczna z tą groźną sytuacją, której my się tak obawiamy, a która nas czeka po rozpadzie na proch.
A wszechświat sobie trwa.
Tak na zdrowy rozum to trochę szkoda, że nie widzieliśmy pięknego świata przez 15 miliardów lat wstecz i nie zobaczymy jak będzie wyglądał w stumilionowym roku po Chrystusie, chociaż wiemy, że będzie istniał na pewno.

[Kamil Kończak]

Nie widzę sensu w tym co piszesz Nie wiem też dlaczego zakładasz, że uznaje innych za gorszych, odmiennych. Kompletnie nie wiem o co Ci chodzi. Zakładam, że każda dusza jest taka sama. Jedna jest tylko bardziej zaplątana w iluzję, druga mniej. Po oczyszczeniu z niej jesteśmy tacy sami. Tak więc wmawiasz coś czego nie twierdzę. Wierzę, że każdy może dojść do Oświecenia. Każdego jednak kształtują trochę inne warunki. Wierzę, że Oświecony człowiek, dusza doskonała będzie pamiętać swoją tożsamość reinkarnacyjną ale nie będzie w żadeń sposób to negatywnie oddziałowywać.

O ile z tym co ja piszę można się nie zgadzać, piszę klarownie i zrozumiale. Ciebie jednak nie można bo silisz się -wybacz na pseudointelektualne wywody

[cezary123]

To dlatego, że jest to trochę ateistyczny punkt widzenia. Bez bytów metafizycznych typu dusza i możliwości przeżycia swojej śmierci. A wtedy życie jest przypadkowe krótkie i jednorazowe, choć dusza chciałaby przeżyć wszystko , aż do szczęśliwej wieczności.
Nie twierdzę, że stałem sie ateistą, ale nasz świat daje pełną możliwość wiary jak i niewiary. Nie jest zniewolony do jednego stanowiska. Każdy może poczuć obie te sytuacje na własnej skórze.


Proponuję rozważyć to:
viewtopic.php?f=12&t=8858&p=132044#p132044

[Kamil Kończak]

Potem sobie przeczytam jak się zbiorę Nie twierdzę, że piszesz bzdury. To są Twoje przemyślenia. Trudno jednak z nich cokolwiek konkretnego wydobyć na powierzchnię.

[wizjoner]

Szatan wszystkimi ludżmi się bawi ...czy tego chcą czy nie...problem jest w tym czy wystarczy każdemu siły aby się obronić dlatego ludzie się modlą a kościół i duchowni są od tego by bronić dusze wierzących przed złem...np:alkohol narkotyki sex itp

[Kamil Kończak]

Tak, Szatan się bawi albo mówiąc inaczej - hartuje. On jest reżyserem sztuki zwaną życiem. Scenarzystą i twórcą jest Bóg. Jeśli pójdziemy za tym myśleniem - Bóg nie ma się co wtrącać bo on wymyślił cały mechanizm i włożył we Wszechświat wszystkie prawa. Może być tak, że jeśli modlimy się o rzeczy materialne - Szatan jako twórca iluzji i materii je spełni. Bo on tym zarządza. Może słyszeć nasze modlitwy. Dlatego uważam, że ludzie powinni modlić się o Boga w sercu, aby potrafili oddzielić światło od mroku. Prawdę od fałszu, od iluzji. Niczego więcej nie potrzebujemy.

[miś wesołek]

Scenarzystą i twórcą jest Bóg.

Producentem.

[Kamil Kończak]

Może i producentem Choć to de facto ludzie sami ten projekt napędzają bez końca. Współfinansują Ciągłą pogonią za iluzorycznymi pragnieniami.

[miś wesołek]

Może i producentem Choć to de facto ludzie sami ten projekt napędzają bez końca. Współfinansują Ciągłą pogonią za iluzorycznymi pragnieniami.

Się ale mi fajny fragment filmowy z producentem przypomniał. W ogóle ładnie pasuje, bo w filmie był też szatan, piekło itd. Zaraz wrzucę na YT i do odpowiedniego tematu.

[fheng]

Łukasz- to czemu jakaś dusz rodzi sie chora? chora na schizofrenię tak bardzo- że aż musi umrzeć????
Bo to choroba umysłu/ducha-nie ciała ( jak rak itd.)

[Kamil Kończak]

Szatan - jest jedynie ZARZĄDCĄ naszego własnego CIENIA. Tych faktów o nas samych, których sie wyparliśmy. Nigdy nie podrzuci nam tego co już kiedyś w nas się nie narodziło na skutek odejścia od Boga.

[cezary123]

A ja uważam, że to jest zbyt wielka tajemnica, żeby człowiek mógł ją zrozumieć. Nie wiemy dlaczego ktoś taki sam jak my musi cierpieć, i umrzeć podczas gdy my musimy na to patrzeć. To jest nierozwiązana tajemnica śmierci.

[Niemamnie]

Nie wiem, może ma nieprzepracowaną karmę, albo rodzina musi coś zrozumieć...

[Kamil Kończak]

A ja uważam, że to jest zbyt wielka tajemnica, żeby człowiek mógł ją zrozumieć. Nie wiemy dlaczego ktoś taki sam jak my musi cierpieć, i umrzeć podczas gdy my musimy na to patrzeć. To jest nierozwiązana tajemnica śmierci.

Oczywiście ale o pewnych rzeczach zaczyna mówić już nauka. Np. o generatorze zdarzeń losowych w Projekcie Globalnej Świadomości. Isnieje siła, która zarządza całą energią, którą puściliśmy w obieg. Generuje zdarzenia, zarządza czasem. Kościół katolicki sam czasami nieśmiało przyznaje, że Szatan jest częścią boskiego planu Zbawienia. Jednak nie potrafi się uwolnić z twierdzenia, że Szatan jest naszym wrogiem i przeciwnikiem Boga. Można sobie samemu odpowiedzieć dlaczego.

Szatan to był na początku zejścia w ten wymiar pusty Umysł, który napełnia się iluzją, którą sam kreuje i która my sami wzacniamy. Jest jedynie silny naszą niewiedzą i ignorancją. Im mniej świadome nasze postępowanie tym dla niego lepiej. Im mniej w nas bezinteresownej miłości. im mniej świadomych aktów tym iluzja większa. Im bardziej wszystko robimy ze strachu, im bardziej nasza wiara wynika z nakazów, dogmatów zamiast z czystej potrzeby serca. On pragnie aby się go bać, wtedy rośnie w siłę, karmi się naszą iluzją, w ten sposób sam się utrwala i tworzy coraz to nowszą. Poznanie mechanizmów, które mówią, że jest boskim pomocnikiem wytrąca mu z ręki największy oręż, który włozył mu w ręce Kościół katolicki.

IM WIECEJ FAŁSZYWYCH WYOBRAŻEŃ NA TEMAT BOGA, NAS I ŚWIATA TYM SZATAN WŁADCA ILUZJI MOCNIEJSZY. WTEDY RZECZYWISTOŚĆ MATERIALNA JAWI SIĘ NAM JAKO BARDZIEJ RZECZYWISTA NIŻ DUCHOWA.

Jednak Szatan nie jest boskim przeciwnikiem bo to by oznaczało, że możliwe jest wygrana DOBRA ZE ZŁEM. A to NIE JEST MOŻLIWE bo Bóg jest WŁADCĄ ABSOLUTNYM.
WSZYSTKIE ISTOTY PODLEGAJĄ MU WE WSZECHŚWIECIE- W TYM SZATAN.

POSTRZEGANIE GO JAKO BOSKIEGO PRZECIWNIKA WYMYŚLIŁ KOŚCIÓŁ ABY PRZYCIĄGNĄĆ DO SIEBIE LUDZI I PODZIELIĆ ŚWIAT NA BARWY- CZARNO- BIAŁE. Bo ze strachu, z niewiedzy o mechanizmach zrobili NAJWIĘKSZY BIZNES. ABY WIERZĄCY MIELI CIĄGLE WROGA, Z KTÓRYM NALEŻY WALCZYĆ. TO DAJE WIERNYM POCZUCIE SENSU ICH WIARY. Wtedy wydaje im się, że walczą o Raj na Ziemi a nie o powrót do Źródła, do Boga. Bo ciągle jest w nich chęć rewanżu, chęć walki z innowiercami, którzy inaczej postrzegają Boga i Szatana. Są bardziej uwiązania w tą walkę niż w ŚWIADOMY WZROST w kierunku doskonałości i Zbawienia.

MY MAMY JEDNAK WZRASTAĆ A NIE AKCENTOWAĆ CIĄGLE POTĘGĘ SIŁY NEGATYWNEJ, KTÓRA BEZ WIEDZY BOGA OJCA NIE MOŻE NIC ZROBIĆ. SZATAN POSŁUGUJE SIĘ JEDYNIE MECHANIZMAMI, KTÓRE BÓG OJCIEC SAM USTANOWIŁ.

Nigdy nie walczył i nie walczy z Szatanem. My też z nim nie walczymy. Walczymy jedynie ze swoim EGO, umysłem, który Szatan utrwala, wrzucając w niego fałszywe wyobrażenia. Oczywiście należy zdać sobie sprawę z istnienia sił negatywnych ale pełnią one funkcje hartowania i uszlachetniania duszy.

Każda dusza tworzy sobie ten program karmiczny. Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Szatan jedynie ZAPISUJE nasze nasiona, naszą karmę i dba o to aby to co sami wytworzyliśmy musiało się w sposób SPRAWIEDLIWY i DOSKONAŁY spełnić. Sprawia, że rodzimy się na nowo aby zebrać zasiane plony. On zarządza ilizjami i CZASEM. Wrzuca nas w określone przedziały abyśmy mogli spalić karmę. Im więcej iluzji tym więcej podziałów, przedziałów. Bo to my w zależności od tego w jaki układ wejdziemy z czasem i Przeznazceniem odbieramy skutki swojej własnej karmy. Sami tworzymy sobie PRESJĘ. Jeśli przez wiele inkarnacji uciekaliśmy od Boga i Przeznaczenia płynąc pod jego prąd pewne rzeczy mogą się skumulować w danym wcieleniu tak, że człowiek będzie całkowicie bezwolny, zniewolony. Niczym ROBOT, których praktycznie nie będzie miał wyborów. Nie będzie nawet mowy o woli, co dopiero wolnej. Bo program karmiczny w PODŚWIADOMOŚCI będzie tak pełny, że człowiek będzie reagował insynktownie nie pozwalając dojść do głosu swojej wyższej jaźni, inteligencji, sumieniu. To jest ten "garb", który nad nami ciąży. Jest niczym GPS, którego człowiek stał się niewolnikiem. Już nie ufa rozumowi, inteligencji, sumieniu ale temu GPS - owi, który rzekomo zaprowadzi go w dobre miejsca. Bo ten GPS, którego przejawem jest ego karmi się pragnieniami. Dusza jest tak zniewolona, że nie potrafi widzieć wszystkiego w blasku prawdy. Jedynie odbiera rzeczywistość nie potrafiąc na nią wpływać. On każe mu iść w lewo ten idzie w lewo, w prawo idzie w prawo. Potem okaże się, że wywiódł go na manowce, nad PRZEPAŚĆ. Ale tą PRZEPAŚĆ sami sobie obraliśmy odchodząc od Boga, w roli Boga się stawiając próbując za wszelką cenę zmienić trwałe skutki zapisanej karmy. Bo to podświadomy program a nie żadna INTUICJA. Jednak to człowiek SAM zniewolił się ucieczką z właśiwej ścieżki. Sam ukręcił na siebie BICZ.

NIESPŁACONEJ KARMY był taki ogrom, że w końcu przyszzła masa krytyczna. Karma była niespłacona bo człowiek widząc opłakaną kondycję duszy zamiast się zatrzymać i zacząć ją spalać wciąż tworzył nową w nadziei, że odczaruje życie i oszuka Przeznaczenie. Zamiast pokornie przyjąć swój los, chełpił się swoją niepokorą i tworzył wciąż coraz większy mechanizm AUTODESTRUKCJI. Sam z pomocą Szatana, Uniwersalnego Umyslu, który jedynie dawał człowiekowi takie warunki na jakie zaslużuł, jakie były niezbędne aby w sposób sprawiedliwy mógł spalić swoją karmę.

[Niemamnie]

Oscylujesz wokół problemu "duch w maszynie", polecam artykuły:
http://falka.blog.onet.pl/Duch-w-maszyn ... 10-10-05,n
http://falka.blog.onet.pl/Duch-w-maszyn ... 11-02-23,n

I teledysk:

[Kamil Kończak]

Dzięki. Poczytam później. Ciał i ten świat to klatka dla duszy.

Kiedy miałem pierwsze momenty przebudzenia, kiedy byłem w Anglii poczułem, że wszystko jest jednym wielkim więzieniem. Pomyślałem, że nawet kiedy odejdę z tego świata będę dalej istniał więc będę żył czyli cierpiał. Przeraziła mnie wizja wędrówki bez odpoczynku. Jednak o tym mówi koło narodzin i śmierci, z którego można się wyzwolić spalając całą karmę negatywną jak i pozytywną.

[fheng]

Nie wiem, może ma nieprzepracowaną karmę, albo rodzina musi coś zrozumieć...

Chyba już dośc..moj ojciec też tak samo umarł 9 lat temu! już jedno takie zdarzenie wystraczy chyba???
ile jeszcze osob ma umrzeć???

[fheng]

Nie wierze w boga itd. ALE- jedyne co do mnie przemawia- to właśnie koło narodzin- śmierci.
To ma jakiś naturalny sens- wszystko sie tak odradza w cyklach jak popatrzeć na przyrodę.

[Pamal]

A ja nie wierze w reinkarnacje, choc to byloby piekne, gdyby mala Madzia odrodzila sie jako corka ksiezniczki Wiktorii.