Całość tutaj: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,1130 ... odych.html- Sukces gospodarczy Polski przypłaciliśmy zdrowiem psychicznym - mówił w "Komentarzach" Radia TOK FM dr Sławomir Murawiec, psychoterapeuta i psychiatra z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. - Psychoterapia wymaga czasu i wysiłku. Ludzie zwykle mówią: czuję się źle, dajcie mi proszek, żeby jutro było tak jak dawniej - opisywał dr Murawiec.
Najłatwiej łyknąć pigułkę
Moderator: moderatorzy
Najłatwiej łyknąć pigułkę
Polecam do przeczytania rozmowę z dr Sławomirem Murawcem, psychoterapeutą i psychiatrą z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Temat, to leczenie lekami zaburzeń psychicznych (rozmowa dotyczyła głównie depresji). Niedługo powinna być dostępna cała rozmowa w formie podcastu do odsłuchania.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
A co ze zmianami chemicznymi w mózgu- które depresja wywołuje?
Czy nie należy NAJPIERW je ustawić sobie farmakologoią właśnie- by to był punkt wyjścia do psychoterapii?
Bo rozmowami chemii w mózgu nie wyprostujesz;)
Czy nie należy NAJPIERW je ustawić sobie farmakologoią właśnie- by to był punkt wyjścia do psychoterapii?
Bo rozmowami chemii w mózgu nie wyprostujesz;)
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
To tylko pewien odsetek przypadków depresji, której bezpośrednią przyczyną jest zaburzona biochemia mózgu. Oczywiście, że w uzasadnionych przypadkach leki są konieczne. Problem, który tu poruszam polega na tendencji do przepisywania ich "z zasady". Zdarza się, że lekarze stosują dany medykament przez kilka(sic!) lat w oddziaływaniu na depresję mającą bezpośrednią przyczynę o charakterze psychologicznym, którą można leczyć psychoterapią . Sami pacjenci mamieni reklamami leków często od wejścia proszą o tabletkę i migają się od spotkań z psychologiem (lub od podjęcia rygorów psychoterapii, gdy lekarz jest jednocześnie psychoterapeutą), pomimo że takie działanie było by dla danej osoby korzystniejsze w ogólnym rozrachunku.fheng pisze: Bo rozmowami chemii w mózgu nie wyprostujesz;)
Proponuję jednak odsłuchać rozmowy, o której mowa w tym wątku na stronie radia TOK FM i odnieść się do argumentów lekarza, ponieważ ja nim nie jestem.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
a jeśli sam fakt zachorowania i leczenia mnie neuroleptykami jest powodem mojej depresji, to mam szansę wyjść z tej depresji bez antydepresantów? bo ja już nie wiem, mam wrażenie, że coraz bardziej się w tej depresji pogrążam i nie ma szans na wyjście stąd skazano mnie na jakąś beznadziejną schizofrenię, lekarze powiedzieli, że nigdy nie wyzdrowieję i muszę brać leki do końca życia i załamałam się tym faktem i z tego powodu łykam sertralinę. Jak z dego dołu wyjść?
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Z tego wynika, że przyczyną nie są leki a to, co sobie pomyślałaś o ich zażywaniu. Przytłacza Cię wyobrażenie, że będziesz je brała do końca życia?milcząca czarna mery pisze:...powiedzieli, że nigdy nie wyzdrowieję i muszę brać leki do końca życia i załamałam się tym faktem...
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Dan, nie wiem, czy przyczyną są leki, przytłacza mnie po prostu fakt, że powiedziano mi, że jestem nieuleczalnie chora i fakt, że muszę brać zamulające leki do końca życia. A to znaczy, że nic nie jestem już warta, bo straciłam wszystkie moje zdolności - na lekach nie pracuję już z taką efektywnością jak bez nich. Ten fakt mnie pogrąża i dołuje, i wygląda na to, że nie ma już szans, żeby to zmienić. Czyli beznadziejność będzie na zawsze.
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Mery, czy tylko ta praca określa to ile jesteś warta?milcząca czarna mery pisze:nic nie jestem już warta, bo straciłam wszystkie moje zdolności - na lekach nie pracuję już z taką efektywnością jak bez nich.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
A ja się czuję nic nie warta i zdołowana tą całą schizofrenią. ja ogólnie czuję się już do niczego. Nie tylko praca określa moją wartość. Ale ja już dla nikogo nie mam żadnej wartości, ponieważ wszyscy widzą we mnie jakąś przerażającą chorobę, a nie widzą mojego człowieczeństwa. Jestem nikim i moje życie straciło jakikolwiek sens. I najgorsze jest to, że z tego nie ma wyjścia, zawsze tak będzie, zawsze będę nikim, nigdy nie będę dla nikogo warta. Bo zostałam zdeterminowana jakąś schizofrenią, to, co że w nią nie wierzę, kiedy inni ją widzą i tym samym nie mam dla nich żadnej wartości. Nic, tylko płakać, bo z tego nie ma wyjścia.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Haniu, choroba nie musi determinować życia. Masz wiele sukcesów na swoim koncie - pomyśl o nich w chwilach gorszego samopoczucia. Niech one wyznaczają Ci priorytety w życiu, a nie choroba. Chorobę można opanować, biorąc leki i Ty to -na szczęście- robisz. Schizofrenii nikt nie ma wypisanej na czole. To tylko nasze wyobrażenia, że ta choroba jest widoczna. Ja byłam w bardzo ciężkich psychozach, bo nie brałam leków. Chodziłam w tym stanie do pracy i żyłam z rodziną. Nikt nic nie widział, nikt nic nie zauważył.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Moi, ja się czuję totalnym dnem, a moje sukcesy wydają mi się zbiegiem okoliczności, zupełnym przypadkiem, czuję, że na nie nie zasługuję. Wstydzę się do nich przyznawać i raczej nigdy o nich nie mówię, bo mam świadomość, że ludzie mnie widzą jako kompletnie na to wszystko niezasługującą. Czuję, że jestem w wielkim dole i nie mam pojęcia, jak się z niego wydostać, a coraz bardziej przekonuję się, że będę tu tkwiła zawsze, ponieważ nie ma stąd już wyjścia. Nie wiem, czy to jest choroba, czy ja jestem takim nieudacznikiem i nie potrafię sobie poradzić.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
To niedobrze, że nie widzisz swoich mocnych stron. Masz ich wiele. Samo to, że potrafisz prowadzić zajęcia, zwracać się do innych, by Cię słuchali, jest wielkim osiągnięciem. Nie każdy, nawet zdrowy człowiek, to potrafi.
Powinnaś pamiętać o swoich sukcesach i powtarzać, że zawdzięczasz je tylko samej sobie. Bo to prawda. To żaden zbieg okoliczności, czy przypadek- to Twoja wytrwałość, upór, inteligencja i wrażliwość je stworzyły. Zasługujesz na te sukcesy i należą one tylko do Ciebie. Pamiętaj o tym.
Pozdrawiam.m.
Powinnaś pamiętać o swoich sukcesach i powtarzać, że zawdzięczasz je tylko samej sobie. Bo to prawda. To żaden zbieg okoliczności, czy przypadek- to Twoja wytrwałość, upór, inteligencja i wrażliwość je stworzyły. Zasługujesz na te sukcesy i należą one tylko do Ciebie. Pamiętaj o tym.
Pozdrawiam.m.
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Dziękuję, Moi, że tak o mnie myślisz. Masz rację, powinnam zacząć o sobie inaczej myśleć, bo to wszystko tylko mnie pogrąża. Tylko że ja zawsze o sobie myślałam jako o czymś niemającym żadnej wartości, po postawieniu diagnozy to się jeszcze bardziej pogłębiło, udowodniono mi, że jestem zerem mimo że całe życie tak o sobie myślałam, to teraz moja nicość stała się taka publiczna. Nie potrafię nagle tego zmienić, nie mam pojęcia, jak to zrobić. Czuję się strasznie upokorzona i z dnia na dzień staje się to coraz głębsze.
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Milcząca Czarna Mery,milcząca czarna mery pisze:Dziękuję, Moi, że tak o mnie myślisz. Masz rację, powinnam zacząć o sobie inaczej myśleć, bo to wszystko tylko mnie pogrąża. Tylko że ja zawsze o sobie myślałam jako o czymś niemającym żadnej wartości, po postawieniu diagnozy to się jeszcze bardziej pogłębiło, udowodniono mi, że jestem zerem mimo że całe życie tak o sobie myślałam, to teraz moja nicość stała się taka publiczna. Nie potrafię nagle tego zmienić, nie mam pojęcia, jak to zrobić. Czuję się strasznie upokorzona i z dnia na dzień staje się to coraz głębsze.
Jestem tu nowa, (ta zdrowa mająca kogoś bliskiego ze schizofrenią)
Przeczytałam kilka tekstów z Twojego Bloga, piszesz tak, że można wejść w Twój świat
To dobry początek jak na przyszłą autorkę dobrej książki, bo taką z miłą chęcią bym przeczytała Szkoda, że Twój świat jest opisywany tak mrocznie i dołująco. Naprawdę chcesz już się tak dołować do końca życia?
Czy naprawdę nie masz chociaż małego kwiatka w doniczce, albo kawałka błękitnego nieba za oknem? Przecież możesz troszkę się wysilić i uśmiechnąć się choć delikatnie do księżyca, do chmur, do kwitnących drzew, do samej siebie . Nie martwi Cię, że tak wiele pięknych rzeczy Cię omija?
Pozdrawiam Ciepło
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
ja Mery chyba wiem co czujesz bo chyba mam podobnie...tzn. odkad mam schizofrenie tj.od okolo roku też myśle o sobie jako o kims malowartościowym i gorszym, i nie wiem jak z tego wyjsc.... tak ,że trzymaj się, nie Jesteś sama jakoś trzeba "pchac ten wózek dalej" a może kiedys bedzie lepiej
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
ice queen, cieszę się, że podoba Ci się mój blog
To nie jest tak, że nie ma rzeczy, które by mnie nie cieszyły. Cieszę się małymi sprawami, widokiem morza, zjedzoną pizzą, przebywaniem wśród osób, które są moimi przyjaciółmi. Jest wiele rzeczy, które dają mi radość. Ale jestem totalnie zdołowana samą sobą, moją nieporadnością, niedoskonałością, słabością. Nie radzę sobie z własną wrażliwośćią, przerasta mnie świat i wszystko to, co jest w nim takie trudnę. A najbardziej jestem zdołowana moją własną depresją, schizofrenią, którą podobno mam, bezsennością, zamuleniem polekowym i świadomością, że nigdy przenigdy z tego nie wyjdę.
Trzymam kciuki za Ciebie, jugi, na pewno jesteś kimś bardziej wartościowym niż ja, bo jestem na samym dnie.
To nie jest tak, że nie ma rzeczy, które by mnie nie cieszyły. Cieszę się małymi sprawami, widokiem morza, zjedzoną pizzą, przebywaniem wśród osób, które są moimi przyjaciółmi. Jest wiele rzeczy, które dają mi radość. Ale jestem totalnie zdołowana samą sobą, moją nieporadnością, niedoskonałością, słabością. Nie radzę sobie z własną wrażliwośćią, przerasta mnie świat i wszystko to, co jest w nim takie trudnę. A najbardziej jestem zdołowana moją własną depresją, schizofrenią, którą podobno mam, bezsennością, zamuleniem polekowym i świadomością, że nigdy przenigdy z tego nie wyjdę.
Trzymam kciuki za Ciebie, jugi, na pewno jesteś kimś bardziej wartościowym niż ja, bo jestem na samym dnie.
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
milcząca czarna mery
A jak się czujesz bez leków? Próbowałaś je odstawić?
A jak się czujesz bez leków? Próbowałaś je odstawić?
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Faur, wiele razy próbowałam odstawić zeldox, ale jestem chyba od niego uzależniona, bo przecież nie jestem chora Przy każdej próbie pozbycia się zeldoxu, pojawiała się bezsenność, na którą nic nie działało, nawet tabletki nasenne, płakłam przez cały kolejny dzień i miałam poczucie, że cała się rozpadam, więc chyba było jeszcze gorzej. A Ty bierzesz leki, Faur?
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Ja biorę Abilify 15mg i dzisiaj zaczynam odstawiać olanzapine (5mg) za zgodą lekarza. Co do zeldoxu, to ile czasu go nie brałaś, gdyż na początku, po odstawieniu może być jeszcze gorzej?
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Zwykle odstawiałam najwyżej na kilka dni, ale ostatnio tego nie robiłam.
Re: Najłatwiej łyknąć pigułkę
Przez te kilka dni twój organizm może nie przyzywczaić się do nowego stanu i stąd czujesz się gorzej niż na lekach, odczuwasz też głód. Myślę, że po dwóch tygodniach nastąpiłaby poprawa, ale jeśli jesteś uzależniona, to wpierw musisz poradzić sobie z tym problemem. Spróbuj wytrzymać dwa tygodnie bez leków. Jest to czas w którym psychoza nie powinna się rozwinąć, a może nastąpić poprawa.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski