Terapia jako przyczyna choroby?
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: pt mar 23, 2012 9:45 am
Terapia jako przyczyna choroby?
Hej,
czy komuś przytrafiło się tak, że choroba rozwinęła się podczas psychoterapii? Nie mam na myśli nawrotu choroby, ale sam początek. Przyczyny rozpoczęcia terapii: siostra nie ma partnera życiowego od dłuższego czasu i chciała z tym coś zrobić. U mojej siostry rozwinął się stan psychotyczny podczas uczęszczania na terapię. W ostrej fazie trafiła do szpitala. Po pół roku pobytu postawiono diagnozę schizofrenii. Od początku nie daje mi spokoju pytanie: czy terapia mogła wywołać chorobę? Czy możliwe, że gdyby siostra nie rozpoczęła terapii to by nie zachorowała?
Czy siostra mogła już wcześniej chorować?
Na początku terapii czuła się dobrze i nagle pojawił się jakiś krytyczny moment, od którego było coraz gorzej i doszło do stanu psychotycznego. Dodam, że siostra nie miała przed terapią żadnych objawów takich jak już w trakcie terapii. Czy siostra powinna wrócić na taką psychoterapię?
czy komuś przytrafiło się tak, że choroba rozwinęła się podczas psychoterapii? Nie mam na myśli nawrotu choroby, ale sam początek. Przyczyny rozpoczęcia terapii: siostra nie ma partnera życiowego od dłuższego czasu i chciała z tym coś zrobić. U mojej siostry rozwinął się stan psychotyczny podczas uczęszczania na terapię. W ostrej fazie trafiła do szpitala. Po pół roku pobytu postawiono diagnozę schizofrenii. Od początku nie daje mi spokoju pytanie: czy terapia mogła wywołać chorobę? Czy możliwe, że gdyby siostra nie rozpoczęła terapii to by nie zachorowała?
Czy siostra mogła już wcześniej chorować?
Na początku terapii czuła się dobrze i nagle pojawił się jakiś krytyczny moment, od którego było coraz gorzej i doszło do stanu psychotycznego. Dodam, że siostra nie miała przed terapią żadnych objawów takich jak już w trakcie terapii. Czy siostra powinna wrócić na taką psychoterapię?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Myślę, że to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności i choroba pojawiłaby się także i wtedy, gdyby siostra nie poddała się terapii. W psychoterapii często przechodzi się przez pewnego rodzaju krytyczny moment, ale jeszcze nigdy nie słyszałam, by wywołało to u kogoś psychozę. Raczej pogorszenie samopoczucia, pewnego rodzaju dyskomfort, które znikają po "przepracowaniu" problemu.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Mnie się pogorszyło po jednej sesji, musiałam zwiększyć dawkę z 8mg do 12 mg, bo terapeutka zbyt drążyła temat, wierzę, że nie z ciekawości.
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Odp. na pytanie.
Uważam, że to możliwe. Że to może być kamyk, który uruchomi lawinę.
Sądzę, że wywlekanie wszelakich niepowodzeń, brudów począwszy od dzieciństwa, Piasta Kołodzieja i Wielkiego Wybuchu z całą pewnością powoduje dyskomfort u słabej jednostki oglądanej przez ogroooomną lupę, 'nakręcanie się'. Sam zupełnie zrezygnowałem z tej możliwości. Ograniczam się do leków. Pokazując zawartość bebechów, czułem się z tym 'nie-fajnie', jak dziwactwo natury, obrzydliwy robal. W środku może być całkowita demolka. Ale nikt o tym nie może wiedzieć. Na zewnątrz facjata musi być lśniąca i wypolerowana, bez pęknięć. Tylko wtedy czuję się bezpieczny.
Uważam, że to możliwe. Że to może być kamyk, który uruchomi lawinę.
Sądzę, że wywlekanie wszelakich niepowodzeń, brudów począwszy od dzieciństwa, Piasta Kołodzieja i Wielkiego Wybuchu z całą pewnością powoduje dyskomfort u słabej jednostki oglądanej przez ogroooomną lupę, 'nakręcanie się'. Sam zupełnie zrezygnowałem z tej możliwości. Ograniczam się do leków. Pokazując zawartość bebechów, czułem się z tym 'nie-fajnie', jak dziwactwo natury, obrzydliwy robal. W środku może być całkowita demolka. Ale nikt o tym nie może wiedzieć. Na zewnątrz facjata musi być lśniąca i wypolerowana, bez pęknięć. Tylko wtedy czuję się bezpieczny.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Takie rzeczy dzieją się tylko podczas psychoanalizy- rzadko stosowanej dziś formy psychoterapii (wymyślił ja Freud, wiec sam widzisz, jakie to zabytek). W nowoczesnych psychoterapiach pracuje się raczej z konkretnym "problemem", niż wyciąga traumy z dzieciństwa. Dobrym przykładem jest tu terapia poznawczo-behawioralna, w której pracuje się nad rozwiązaniem problemu, a zupełnie nieistotna jest jego przyczyna.Arom pisze: Sądzę, że wywlekanie wszelakich niepowodzeń, brudów począwszy od dzieciństwa, Piasta Kołodzieja i Wielkiego Wybuchu z całą pewnością powoduje dyskomfort u słabej jednostki oglądanej przez ogroooomną lupę, 'nakręcanie się'.
Pozdrawiam.m.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: pt mar 23, 2012 9:45 am
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
To nie jest tak, że taki terapeuta sobie nagle będzie leczył techniką behawioralną :) Jeżeli chodzi o terapię poznawczo-behawioralną to przydałaby się właśnie teraz, bo jest nad czym pracować- oczywiście jeżeli tylko siostra zechce. Moi, czy korzystałaś z takiej terapii? Czy przyniosła efekt?
Jeżeli chodzi o popadanie w psychozy podczas psychoterapii to akurat wiem, że jest to możliwe. Dowodem są np. pacjenci z osobowością z pogranicza (polecam książkę "Uratuj mnie"). Nie każdemu się to zdarza oczywiście.
Stąd też moje pytania w pierwszym poście. Skoro psychozy się zdarzają, siostra też miała na wstępie diagnozę osobowość z pogranicza, a potem schizofrenia... Dla mnie, osoby, która widziała cały przebieg, wybuch choroby, jest zbyt wiele wątpliwości :(
Jeszcze raz dzięki. Życzę zdrowia.
Moi: Z psychoterapeutami to jest tak, że każdy pracuje w takim nurcie jaki sobie obrał. Siostra chodziła do psychoterapeuty psychodynamicznego. I owszem, z jej relacji wynika, że było "wywlekanie brudów" z dzieciństwa, ale sama się na to zgodziła.Takie rzeczy dzieją się tylko podczas psychoanalizy- rzadko stosowanej dziś formy psychoterapii (wymyślił ja Freud, wiec sam widzisz, jakie to zabytek). W nowoczesnych psychoterapiach pracuje się raczej z konkretnym "problemem", niż wyciąga traumy z dzieciństwa. Dobrym przykładem jest tu terapia poznawczo-behawioralna, w której pracuje się nad rozwiązaniem problemu, a zupełnie nieistotna jest jego przyczyna.
To nie jest tak, że taki terapeuta sobie nagle będzie leczył techniką behawioralną :) Jeżeli chodzi o terapię poznawczo-behawioralną to przydałaby się właśnie teraz, bo jest nad czym pracować- oczywiście jeżeli tylko siostra zechce. Moi, czy korzystałaś z takiej terapii? Czy przyniosła efekt?
Jeżeli chodzi o popadanie w psychozy podczas psychoterapii to akurat wiem, że jest to możliwe. Dowodem są np. pacjenci z osobowością z pogranicza (polecam książkę "Uratuj mnie"). Nie każdemu się to zdarza oczywiście.
Stąd też moje pytania w pierwszym poście. Skoro psychozy się zdarzają, siostra też miała na wstępie diagnozę osobowość z pogranicza, a potem schizofrenia... Dla mnie, osoby, która widziała cały przebieg, wybuch choroby, jest zbyt wiele wątpliwości :(
Jeszcze raz dzięki. Życzę zdrowia.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Niestety, ja nie korzystałam z tej formy terapii. Znam ją jednak z opisów, także innych osób na forum, które z takiej formy terapii korzystały.chcę_zrozumieć pisze:Moi, czy korzystałaś z takiej terapii? Czy przyniosła efekt?
Pozdrawiam.m.
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Sama terapia nie może być przyczyną choroby. Najwyżej pod jej wpływem ujawnić się może już trwający proces chorobowy.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Nieszczęśliwy zbieg okoliczności? Pisze to osoba wierząca w karmę Pomijając już ten aspekt jak jako osoba nie mająca wykształcenia psychologicznego możesz stawiać takie sformułowania? Nigdy nie słyszałaś aby terapia mogła wywołać psychozę? Przecież właśnie słyszysz ale Twój umysł każe Ci to zracjonalizować i wyprzeć. I skąd ta magiczna pewność, że po przepracowaniu problemu dyskomfort ustaje? To są jakieś mity.moi pisze:Myślę, że to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności i choroba pojawiłaby się także i wtedy, gdyby siostra nie poddała się terapii. W psychoterapii często przechodzi się przez pewnego rodzaju krytyczny moment, ale jeszcze nigdy nie słyszałam, by wywołało to u kogoś psychozę. Raczej pogorszenie samopoczucia, pewnego rodzaju dyskomfort, które znikają po "przepracowaniu" problemu.
Pozdrawiam.m.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Dobrze przeprowadzona terapia nie daje takich efektów ubocznych, jak nasilenie się psychozy. A nie masz pewności, że terapia o której tu mowa nie była dobrze przeprowadzona.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Ty masz za to pewność, że terapia była dobrze przeprowadzona. Zawsze winny jest pacjent albo to "nieszczęśliwy zbieg okoliczności".
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Psychozy zazwyczaj pojawiają się w wyniku złej chemii w mózgu, nie w wyniku źle przeprowadzonej terapii. Prosta arytmetyka.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Powtarzasz mity. Psychoza objawia się złą chemią mózgu ale to nie znaczy, że zła chemia jest powodem. I to w dodatku jedynym.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Oczywiście, przyczyn schizofrenii nie znamy. Są jedynie hipotezy na ten temat. Czy to jednak znaczy, że terapia może być przyczyną psychozy? Ja tak nie sądzę.Wydaje mi się to mało prawdopodobne.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
A mi się wydaje, że może być. Powie Ci to nawet terapeuta, że może dojść do dekompensacji psychotycznej. A co niby według Ciebie jest przyczyną psychozy? Zapalnikiem? Jeśli ktoś źle zdiagnozowany trafi chociażby na durną terapię psychoanalityczną może się wkakować w takie stany.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Terapia psychoanalityczna to przeżytek. Nie wiem, czy ktokolwiek w Polsce ją stosuje. No i kto miałby robić superwizje terapeutom posługującym się tą metodą? Freud już nie żyje
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
O jejku. Przejęzyczyłem się. Chodziło mi o terapię psychodynamiczną A ja myślałem, że Freuda zahibernowali
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
.
Ostatnio zmieniony ndz sty 06, 2013 3:26 pm przez Zagubiona we mgle, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
No, dobrze - ustaliliśmy, że pewne rodzaje terapii mogą prowadzić do pogorszenia samopoczucia. Ale czy na pewno są w stanie wywołać psychozę? Moim zdaniem nie- na to musi złożyć się więcej, niż jeden czynnik.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Terapia jako przyczyna choroby?
Oczywiście, że terapia prowadzona zgodnie ze standardem nie może wywołać psychozy. To dotyczy również psychodynamicznej, którą z powodzeniem stosuje się także dla osób o profilu psychotycznym. Nie wiem skąd się wzięła ta mitologia o niszczycielskiej psychoterapii. Jeśli komuś się pogorszyło, to znaczy tyle, że już trwał proces chorobowy, który się mógł co najwyżej nasilić w trakcie pracy z terapeutą.
Zapraszam do rozmowy na czacie.