Uwaga! Terapia!

[Antypsycholog]

Nie wiem, jakie są wasze doświadczenia, ale byłbym bardzo ostrożny z psychoterapią. Chodziłem jakiś czas temu do ośrodka psychoterapeutycznego w IPiN (Instytut Psychiatrii i Neurologii) o nastawieniu behawioralno-poznawczym (F9). Nie miałem nigdy żadnych problemów z wyrażaniem siebie. Mówiłem nawet za dużo o sobie. Terapeuci natomiast rozkręcali mnie emocjonalnie. Mam nadzieję, że jedynym wytłumaczeniem jest brak profesjonalizmu. W IPiN dzieją się naprawdę dziwne rzeczy. Pan Profesor Wciórka niby walczy ze stygmatyzacją. Moi znajomi z uczelni, a także z innych środowisk, wiedzą o moich problemach. Nigdy nie czułem się stygmatyzowany. Wszyscy mnie akceptują. Jedynym miejscem, w którym doświadczyłem stygmatyzacji, były oddziały szpitala psychiatrycznego. Ci ludzie nie powinni nigdy leczyć pacjentów! Nie mówiąc już o stażystkach z psychologii, które o życiu wiedzą tyle co nic i udzielają mi jakiś odmóżdżonych rad...

Poza tym 90% osób, które były ze mną na terapii nie robi nic ze swoim życiem. Terapia ma ich niby aktywizować, ale większość z nich po 3 miesiącach wraca do domu, a ich życie wygląda dokładnie tak samo jak przed terapią. Nie zaobserwowałem nikogo, komu by ta terapia naprawdę pomogła. Jedyne wnioski jakie wyciągnąłem z terapii, to wnioski "ex negativo", tzn. jak nie należy postępować z ludźmi.

[mei]

Terapeuta/psycholog nie ma wpływu na leki. O dawkach i rodzaju leku decyduje lekarz psychiatra.

[Antypsycholog]

Tak. Przepraszam. Powinienem sprostować. Terapeuci porozumiewali się z lekarzami, a ci podawali mi silniejsze leki.

Przepraszam za nieścisłość.

[marek-sportowiec]

NIE MARUDŻ! CIESZMY SIĘ DOBROBYTEM ALBO NIEBYTEM! NAJWSPANIALSZY BYT TO TAKI BY PRACOWAŁ ODBYT!