50 wielkich mitów psychologii popularnej.

[dan]

Człowiek używa zaledwie dziesięciu procent swojego mózgu, przeciwieństwa się przyciągają, chcieć to móc, z raka można wyleczyć się samemu, wykrywacz kłamstw zawsze wskaże oszusta, człowiek zahipnotyzowany zrobi wszystko, co mu się każe, i przypomni sobie wszystkie złe rzeczy, jakie zdarzyły mu się w życiu, można się nauczyć obcego języka przez sen, mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus (i do tego bez przerwy gadają)...
Każdy z nas zna setki takich "psychologicznych prawd" i każdy z nas nieustannie się z nimi styka. W kinie, w telewizji, w setkach książek, audycji radiowych i artykułów prasowych nieustannie karmieni jesteśmy psychologiczną mitologią, a sądząc z tego, że taka "poppsychologia" regularnie - i to na całym świecie - trafia na listy bestsellerów, to bardzo chcemy takiej karmy. Jest tylko jeden "drobny" problem: większość tej "wiedzy" nie ma nic wspólnego z tym, co współczesna psychologia naukowa wie już o ludzkich postawach, zachowaniach, motywacjach, emocjach i osobowości.

http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,2017

W moim oryginalnym wydaniu książki, która liczy 332 strony aż 66 stron to bibliografia. To daje dokładnie 1,32 strony bibliografii na każdy mit! A pamiętajmy, że to książka popularnonaukowa. Świadczy to o bezwzględnej rzetelności autorów Mitów.

http://www.tomaszwitkowski.pl/index.php?post=101

Ja jestem w trakcie tejże lektury i bardzo gorąco ją wszystkim polecam. Kawał dobrej, psychologicznej literatury. Na studiach prowadzący polecają ją nam - studentom, jako repetytorium.

[______X]

.,

[eN]

Zainteresowała mnie inna pozycja tegoż autora. Nie wiem, dan, czy ją znasz i czy mógłbyś coś o niej napisać: http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,1881

[boris]

Zainteresowała mnie inna pozycja tegoż autora. Nie wiem, dan, czy ją znasz i czy mógłbyś coś o niej napisać: http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,1881

Z recenzji:

To, że jak nigdy w historii żyjemy bogato, zdrowo i bezpiecznie, jest pochodną rozwoju nauki. Nawet mieszkańcy slumsów Kalkuty, żyją dziś lepiej niż w czasach potęgi Mogołów.

Jeżeli autor jest tak samo inteligentny jak recenzent, to książka jest po prostu głupia. Z pewnością mieszkaniec slamsów w Kalkucie żyje znacznie gorzej niż klasa średnia za Mogołów, nie wspominając już o Indiach i Sri Lance sprzed 2500 lat. W tamtych czasach za starego uchodził osiemdziesięcioletni człowiek, często zdarzali się stuletni ludzie, wspomina się też o 120 letnich. Średnia długość życia też o czymś świadczy. Wystarczy się zapoznać z licznymi opisami, jak się wtedy żyło i odwiedzić pierwsze lepsze współczesne slumsy w Indiach czy na Sri Lance by móc wyśmiać naszego recenzenta. No ale nie ma zasady "jaki recenzent taka książka", więc o książce to już może Dan coś powie

[dan]

Jakbyś mógł Dan umieścić tu ten fragment to byłoby fajnie.

Jeszcze się na niego nie natknąłem widocznie. Jeśli będzie, to wrzucę tu skan.

Zainteresowała mnie inna pozycja tegoż autora. Nie wiem, dan, czy ją znasz i czy mógłbyś coś o niej napisać: http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,1881

Chyba muszę najpierw coś sprostować. Autorem "50 mitów" nie jest dr Tomasz Witkowski. Są nimi: Scott O. Lilienfeld, Steven Jay Lynn, John Ruscio, Barry L. Beyerstein. Książki T. Witkowskiego sam niestety nie czytałem chociaż myślę, że nie zaszkodzi tego zrobić. Tak wnioskuję po lekturze bloga autora.

Z pewnością mieszkaniec slamsów w Kalkucie żyje znacznie gorzej niż klasa średnia za Mogołów,

Nie bardzo rozumiem co ma klasa średnia za Mogołów do obecnych mieszkańców slumsów w Kalkucie? To nie jest raczej klasa średnia aktualnie a z pewnością żyje im się lepiej, niż by się żyło za Mogołów. Niektórzy nawet mają internet.

W tamtych czasach za starego uchodził osiemdziesięcioletni człowiek, często zdarzali się stuletni ludzie, wspomina się też o 120 letnich. Średnia długość życia też o czymś świadczy.

Skąd masz tak niezwykłe dane? Średnia długość życia wzrosła od tamtego czasu i ciągle wzrasta. Jeżeli ktoś ileś-set lat temu dożywał 80, ba -120(!) lat, to stanowił wielki ewenement. Skorzystaj z baz danych i sam sprawdź, ile jest ich na ten temat.

[boris]

Nie bardzo rozumiem co ma klasa średnia za Mogołów do obecnych mieszkańców slumsów w Kalkucie? To nie jest raczej klasa średnia aktualnie a z pewnością żyje im się lepiej, niż by się żyło za Mogołów. Niektórzy nawet mają internet.

Trudno dyskutować z takim argumentem skoro posiadanie internetu uważasz za jakąś niesamowitą rzecz wpływającą na jakość życia. Ilość wolnego czasu, jakość jedzenia itp - to uważam za ważniejsze. Może ty jesteś na uprzywilejowanej pozycji, ale już moja mama nie może sobie pozwolić na kupowanie wysokiej klasy jedzenia, boby jej nie starczyło do pierwszego. Zaręczam Ci że cywilizacja w Indiach i na Sri Lance stała na bardzo wysokim poziomie, wystarczy spojrzeć na budowle powstałe 2300 lat temu na Sri Lance i zajrzeć jak niektórzy ludzie jeszcze dzisiaj mieszkają w Colombo by mieć porównanie.

Ocenia się, że jeżeli nawet przy współczesnej technologii można by coś takiego postawić, Jetavana is said to contain 93 million bricks and to be the largest brick structure in the world. http://www.greatmirror.com/index.cfm?navid=762 - to akurat nikogo dzisiaj na to nie stać. 2500 lat temu pomoc społeczna była bardzo dobrze rozbudowana i biedniejszym ludziom nigdy nie groził głód tak jak np dzisiaj w Afryce. Jest pewno więcej źródeł o tym jak się ludziom żyło 2500 lat temu, ja czerpię informacje z Kanonu Palijskiego. I tak np w jednej rozmowie, Król Pasenadi, żali się że umarła jego 120 letnia babcia:) Sam Budda dożył 80 roku i choć był uważany na koniec za starego, to 80 lat nie było niczym niesamowitym.

[dan]

... posiadanie internetu uważasz za jakąś niesamowitą rzecz wpływającą na jakość życia. Ilość wolnego czasu, jakość jedzenia itp - to uważam za ważniejsze.

Internet znacząco wpływa na poprawę jakości życia. Zapewnia źródło informacji, dzięki którym można np. uniknąć wielu chorób. Poza tym jest wysoko rozwinięta medycyna, dostęp do leków - niższa umieralność. Za Mogołów, jak kogoś złapał katar, to męczył się z nim aż do piachu.

Może ty jesteś na uprzywilejowanej pozycji, ale już moja mama nie może sobie pozwolić na kupowanie wysokiej klasy jedzenia, boby jej nie starczyło do pierwszego.

Akurat w moim przypadku bywa, że muszę czasem przeżyć kilka dni z pustą lodówką bo nie wystarcza mi nawet na niskiej klasy jedzenie, które kupuję codziennie. Wtedy trzeba iść na studenckiego "sępa" i jeść co podadzą.

np w jednej rozmowie, Król Pasenadi, żali się że umarła jego 120 letnia babcia:) Sam Budda dożył 80 roku i choć był uważany na koniec za starego, to 80 lat nie było niczym niesamowitym.

Król i Budda nie są chyba najlepszym przykładem przeciętnego mieszkańca Indii w tamtym czasie?

[______X]

.,

[dan]

Gdzie, kto podaje za darmo?

No jak kto? Dobrzy ludzie!
Szukać ich trzeba samemu ale koniecznie ze świecą.

[boris]

Król i Budda nie są chyba najlepszym przykładem przeciętnego mieszkańca Indii w tamtym czasie?

Tak masz rację, jeden nie dojadał, a drugi jadł za dużo A tak na poważnie, mam wrażenie, że twoja wizja świata to stały "postęp", podczas gdy jedyny postęp o jakim może być mowa to technologiczny. I fakt, że 2500 lat temu nie mieli w Indiach samochodów, ale pojazdy już mieli i to nie jednego typu, biedniejsi mieli kiepskie, bogatsi "limuzyny". Antybiotyków nie było, ale medycyna stała na wysokim poziomie. A już samo zorganizowanie społeczeństwa, gdzie bardzo duży nacisk był kładziony na charytatywność, jak mi się wydaje, mógłby być wzorem dla naszej cywilizacji.
Więc dan, OK masz internet ale czasami pustą lodówkę, a 2550 lat temu klasa średnia nie miała intranetu ale np było ich stać na codzienne rozdawanie żywności dla kilku czy kilkunastu ludzi. Jakbyś zobaczył, jak niektórzy ludzie teraz żyją na Sri Lance - to od razu byś doszedł do wniosku "co jak co ale 2500 lat temu ludzie na pewno nie żyli gorzej"