Moja wrażliwość
Moderator: moderatorzy
Moja wrażliwość
Czy też macie coś takiego, że np.. jakoś już sobie poukładacie to wszystko, pogodzicie się ze swoją sytuacją, zaczniecie w miarę normalnie działać, a potem idziecie na jakiś film do kina, albo dzieję sie jakieś zdarzenie, które pozrnie Ciebie nie dotyczy i wtym momencie wszystko szlak trafia... Zaczynasz tęsknić za czymś co nie osiągalne albo uświadamisz sobie ze Twoje życie to tylko wegetacja,, że chciałbyś zrobić coś więcej.. No i czujesz się kiepsko więc znowu zajmie Ci trochę czasu, zeby znowu sobie wszytsko poukładać i tak wkółko....
Jestem tego samego zdania co Zbyszek - dodałbym, że sama musisz wybrać co jest dla Ciebie dobre - a jak Zbyszek słusznie zauwazył są też rzeczy które dobre dla Ciebie nie są ... najwazniejszy jednak jest spokój - poczucie krzywdy, panika - niecierpliwość nie pomagają ... Musisz wierzyć sobie, pamiętając i wybaczając sobie błędy(te aby móc wybaczyć sobie trzeba je najpierw uznać) i nie szukać błędów tylko w sobie - bo nikt! nie jest nieomylny, a wielu jest takich co za takich chciałoby uchodzić.
Jesli chodzi o filmy to nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością, i choćby dla tego, ze pokazują chwile, które nigdy i dla nikogo nie trwają wiecznie.
Jesli chodzi o filmy to nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością, i choćby dla tego, ze pokazują chwile, które nigdy i dla nikogo nie trwają wiecznie.
nie musi i chyba nigdy nie jest tylko szare ... a nawet nie wiem czy życie tzw. chorych jest bardziej szare i monotonne od tzw. przeciętnego człowieka - wątpię... czy mimo to życie musi być takie szare?
na pewno nie wszystko zależy od nas (raczej bardzo mało), ale trochę na pewno ... myślę, że najważniejszy jest dialog z samym sobą, nie ukrywanie przed sobą prawdy i uczenie siebie samego tego jakimchce się być ... i ograniczone zaufanie do innych, którzy jak my mają podobne mniejsze lub większe problemy ... i często budują swoje własne dobre samopoczucie naszym kosztem - im też trzeba wybaczyć nikt! nie jest doskonały ...