Jaki lek na lęki?
Moderator: moderatorzy
- zielonawitolda
- bywalec
- Posty: 99
- Rejestracja: pt lis 25, 2011 5:54 pm
- Lokalizacja: szczecin
- Kontakt:
Jaki lek na lęki?
Witam,
ponad rok temu zdiagnozowano u mnie BPD, do którego dołączają się zaburzenia psychotyczne. Mam problem z głosami i urojeniami dotyczącymi obgadywania, śledzenia, patrzenia się na mnie, na które muszę brać neuroleptyki, ale do kompletu dochodzą lęki, których nie mogę likwidować typowymi SSRI lub SNRI, ponieważ tego typu specyfiki powodują, że omamy są bardziej agresywne. Brałam już sulpiryd, który działał na mnie jak jedzenie na głodnego, niestety musiałam odstawić bo podobnie do risperidonu powodował mlekotok. Po kwetiapinie, która miała lęki eliminować, lęki były częstsze, a w dodatku jakby przywoływały głosy, więc miałam piekiełko conajmniej raz dziennie. Teraz brałam chlorprothixen, ale ten z kolei pierwszego dnia wieczorem zafundował mi haluny wizualne[szafa na mnie leciała, cienie na ścianie wyginały się złowrogo, a twarz mojego chłopaka się rozlewała co mnie tylko bardziej przerażało i dosłownie "miotało mną jak szatan" a ta rozlewająca się twarz mnei przytrzymywała], duszność i kołatanie serca. W poniedziałek mam rozmawiać znowu z psychiatrą. Czy możecie mi polecić jakiś lek? Wiem, że na każdego działają inaczej, ale może jakieś pomysły, co mogłabym zasugerować? Na innym forum ludzie twierdzili, że to nie BPD a schizo, ale wydaje mi się, że chyba ta choroba nie trzyma w takim rozsądkowym myśleniu, bo ja zdaję sobie sprawę z nieprawdziwości głosów, choć urojeń naprawdę trudno się pozbyć, często nie potrafię sobie wytłumaczyć, że to się nie dzieje naprawdę.
O jezu ale namotałam.
ponad rok temu zdiagnozowano u mnie BPD, do którego dołączają się zaburzenia psychotyczne. Mam problem z głosami i urojeniami dotyczącymi obgadywania, śledzenia, patrzenia się na mnie, na które muszę brać neuroleptyki, ale do kompletu dochodzą lęki, których nie mogę likwidować typowymi SSRI lub SNRI, ponieważ tego typu specyfiki powodują, że omamy są bardziej agresywne. Brałam już sulpiryd, który działał na mnie jak jedzenie na głodnego, niestety musiałam odstawić bo podobnie do risperidonu powodował mlekotok. Po kwetiapinie, która miała lęki eliminować, lęki były częstsze, a w dodatku jakby przywoływały głosy, więc miałam piekiełko conajmniej raz dziennie. Teraz brałam chlorprothixen, ale ten z kolei pierwszego dnia wieczorem zafundował mi haluny wizualne[szafa na mnie leciała, cienie na ścianie wyginały się złowrogo, a twarz mojego chłopaka się rozlewała co mnie tylko bardziej przerażało i dosłownie "miotało mną jak szatan" a ta rozlewająca się twarz mnei przytrzymywała], duszność i kołatanie serca. W poniedziałek mam rozmawiać znowu z psychiatrą. Czy możecie mi polecić jakiś lek? Wiem, że na każdego działają inaczej, ale może jakieś pomysły, co mogłabym zasugerować? Na innym forum ludzie twierdzili, że to nie BPD a schizo, ale wydaje mi się, że chyba ta choroba nie trzyma w takim rozsądkowym myśleniu, bo ja zdaję sobie sprawę z nieprawdziwości głosów, choć urojeń naprawdę trudno się pozbyć, często nie potrafię sobie wytłumaczyć, że to się nie dzieje naprawdę.
O jezu ale namotałam.
always look on the bright side of life
Re: Jaki lek na lęki?
.
Ostatnio zmieniony śr lut 12, 2014 11:43 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Jaki lek na lęki?
Jeśli tak Tobą miotało, to jest jeden specjalista w Polsce.zielonawitolda pisze:twarz mojego chłopaka się rozlewała co mnie tylko bardziej przerażało i dosłownie "miotało mną jak szatan"

Ja też miałem świadomość urojeń, tak jak Ty, niemniej je miałem, dziwna sprawa. Też coś mówili o BPD, teraz mówią o różnego rodzaju zaburzeniach osobowości niekoniecznie pasujących do BPD, ale skutkujących, tak jak to bywa czasami w przypadku BPD, psychozami.
Nie wiem, co Ci doradzić, bo opisujesz głównie lęki psychotyczne. Na te u mnie sprawdza się Ketrel. Może więc próbuj z neuroleptykami aż w końcu trafisz w taki dla siebie.
Na duszności polecam spacer albo alprazolam, albo spacer na alprazolamie.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- zielonawitolda
- bywalec
- Posty: 99
- Rejestracja: pt lis 25, 2011 5:54 pm
- Lokalizacja: szczecin
- Kontakt:
Re: Jaki lek na lęki?
ciekawe jakby terapia u tego specjalisty wyglądała ;D
tez pokladalam nadzieje w ketrelu, ale niestety. no wlasnie ten krytycyzm jest u mnie praktycznie od poczatku, choc jak juz wspomnialam odn. urojen dopiero po jakims czasie doszlo do mnie, ze nie, to nie jest prawdziwe. ale kiedy znowu sie to pojawia, nie wytlumaczy mi nikt tego za chiny! to samo z lękami...
tyle leków się juz przewinelo przez moje gardlo, ze powoli trace nadzieje na powrot do "normalnego zycia".
tez pokladalam nadzieje w ketrelu, ale niestety. no wlasnie ten krytycyzm jest u mnie praktycznie od poczatku, choc jak juz wspomnialam odn. urojen dopiero po jakims czasie doszlo do mnie, ze nie, to nie jest prawdziwe. ale kiedy znowu sie to pojawia, nie wytlumaczy mi nikt tego za chiny! to samo z lękami...
tyle leków się juz przewinelo przez moje gardlo, ze powoli trace nadzieje na powrot do "normalnego zycia".
always look on the bright side of life