Akatyzja-leki

Moderator: moderatorzy

toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Witam bardzo serdecznie.
Nie bardzo wiedziałem gdzie stworzyć ten temat jeśli popełniłem błąd to najmocniej przepraszam :) ...
Jest to mój pierwszy temat/post tak więc witam wszystkich forumowiczów :D

Temat dotyczy akatyzji...
Od niespełna roku mam akatyzję. Objawy pojawiły się po mojej wizycie w szpitalu, po spożywaniu rispoleptu po którym bez owijania w bawełnę czuję się jak warzywo... Na szczęście lekarze widząc zachowanie mojego organizmu na rispolept zmienili mi lek na abilify, który sobie bardzo chwalę gdyż w ogóle nie odczuwam żadnych skutków ubocznych... Do dziś przyjmuję ten lek ale niestety rispolept zrobił swoje i została mi po nim akatyzja. Moje objawy to: przymus chodzenia i poruszania dolnymi kończynami (tupanie), lekkie odrętwienie, czasem tracę równowagę.

Na akatyzję brałem już pridinol, propranolol. Próbowałem leczenia witaminami B6 i B12 oraz magnezem. Niestety bez jakichkolwiek rezultatów. Czy są jakieś leki jakie możecie mi polecić? Słyszałem jeszcze o akinetonie. Czy ktoś z was go brał? Czy pomaga?

Z góry dzięki za odpowiedź...
Pozdrawiam
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Gehenna »

ja brałam akineton, bardzo pomógł na przymus ruszania nogami po kwetiapinie.
Awatar użytkownika
milcząca czarna mery
zaufany użytkownik
Posty: 6477
Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: milcząca czarna mery »

Być może masz teraz akatyzję po abilify...? Może warto zmienić lek na inny.
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Na pewno tak nie jest. Gdy miałem przerwy w braniu leku objawy akatyzji nie ustępowały. Po za tym uważam, że abilify to świetny lek i jak wcześniej wspomniałem nie odczuwam po nim żadnych skutków ubocznych. Wiem, że u innych ludzi bywa inaczej. Wszystko zależy od organizmu...

Może znacie jakieś inne leki na akatyzję?
Co wam pomogło a co pogorszyło objawy choroby?
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Byłem jakiś miesiąc temu u lekarza i powiedziałem co i jak. Podwyższył mi propanolol. Niestety nic nie pomaga. Już męczę się z tą chorobą od ponad roku. Sam odstawiłem propanolol bo nie widzę sensu łykać czegoś co mi nic nie pomaga a kto wie jakie ma skutki uboczne... Teraz będę naciskał lekarza na akineton. Czytałem na innych forach, że ludziom ten lek bardzo pomaga. Tylko problem z moim lekarzem jest bo on widocznie nie zna akinetonu i boję się, że mi go nie przepisze... Zna ktoś może jeszcze jakieś "cudowne" lekarstwo na akatyzję- chodzi przede wszystkim o przymus poruszania kończynami dolnymi i przymus chodzenia...

pozdrawiam
Melisa
zaufany użytkownik
Posty: 740
Rejestracja: pt sty 12, 2007 10:44 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Melisa »

Obok akinetonu jest jeszcze lorafen, ale to świństwo powinno się brać tylko doraźnie,bo przy dłuższym stosowaniu występują nieciekawe skutki uboczne. Z tego co wiem akineton też bierze się doraźnie, jest ryzyko rozwinięcia się dyskinez późnych.
Brałam akineton przez 3 miesiące a potem przeszłam na tryb doraźny, to było na uciekanie oczu do góry.Pomagało, ale ostatecznie zmieniłam lek przeciwpsychotyczny na inny po którym już nie mam uciekania oczu.
Współczuję tak męczyć się z akatyzacją przez okrągły rok, to musi być udręka. Lekarstwem może być obniżenie dawki leku przeciwpsychotycznego lub zamiana na inny. Pozdrawiam.
Melisa
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Abilify nie spowodował i nie powoduje u mnie akatyzji. Objawy pojawiły się przy spożywaniu dużych dawek Rispoleptu. Po tym leku czułem się fatalnie- nie mogłem normalnie funkcjonować (spowolniona mowa, odrętwienie, problemy z przyjmowaniem i wydalaniem pokarmu, objawy akatyzji itp.). Po odstawieniu objawy akatyzji zostały, reszta znikła... Największemu wrogowi nie życzę akatyzji (jest to tak nieprzyjemne). Na szczęście ja jakoś się do niej już przyzwyczaiłem i dziękuje Bogu bo mogło być gorzej. Taki już mój los...

Poczytałem trochę o tej dyskinezie późnej - nie wygląda to za ciekawie :shock:
Ale myślę że spróbować warto (chodzi mi o Akineton) bo z czego się orientuje wielu ludziom to pomogło.

pozdrawiam i dzięki za szybką odpowiedź
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Kamil Kończak »

Najlepszym lekiem na akatyzję jest niebranie leków.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

SięSzłoSkrajemDrogi pisałem wcześniej jaka jest moja sytuacja.
Aczkolwiek spróbowałem i od tygodnia nie biorę żadnych leków... Niestety jest tak jak podejrzewałem- akatyzja ani o gram nie ustąpiła. :( Piszę po raz trzeci i chyba ostatni, że objawy akatyzji pojawiły mi się przy braniu dużych dawek rispoleptu . Abilify nie ma z nią nic wspólnego. Nie wiem co mam robić... Nie ufam zbytnio lekom i nie wierzę, że akineton rozwiąże mój problem...
Awatar użytkownika
Molodaja
bywalec
Posty: 134
Rejestracja: pt cze 17, 2011 9:54 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Molodaja »

to akatyzja może być nieuleczalna? a tylu lekarzy mi mówiło że nikogo nie zostawiają z akatyzją bo się nie da jej wytrzymać? to jest niemożliwe
Musisz chyba zmienić lekarza. Z tego co ja się orientuję to propranolol jest skuteczny w ostrej , a nie przewlekłej akatyzji.
Co robisz na codzień? Jak wogóle z tym funkcjonujesz? W żadnej pozycji nie możesz wysiedzieć? ani stać i leżeć?
Bo ja też to mam, ale bez uczucia niepokoju i w kilku pozycjach mogę siedzieć. U mnie się zaczęło PO ODSTAWIENIU pernazyny. Wróciłam do niej a to dalej trwa.
Czytałam że na akatyzję jest wiele leków, w ciężkich przypadkach stosują np klonidynę, można też bromokryptyną i innymi leczyć.
Nie było przypadków że kogoś nie wyleczyli , chyba że ktoś zaniedbał
Zgłoś się na odział PILNIE!
Pozdrawiam
Nie musisz cierpieć!
Возьми от жизни всё
Мечтам своим не прекословь
А просто ты поверь в свою любовь
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Molodaja dziękuję za odpowiedź...
Ja mam zamiar zmienić lekarza (za miesiąc mam wizytę)
Propanolol mi nie pomógł w ogóle!
Brałem też inne leki o których pisałem wcześniej.
Najlepsze jest to że lekarz mi nie powiedział, że mam akatyzję- sam się tego dowiedziałem z internetu.
W tej chwili niczym się nie zajmuje bo jestem bezrobotnym i szukam pracy. W sumie to nie wiem jak znajdę pracę czy sobie poradzę bo ja nie umiem usiedzieć w miejscu a moja praca właśnie na tym by polegała.
Duży okres czasu to po prostu chodzę w kółko - to jest dla mnie najlepsze rozwiązanie.
Nie mam uczucia niepokoju. Najgorsze dla mnie pozycje to stanie w miejscu i siedzenie. Jak siedzę to bez przerwy przebieram nogami (tupię) i jest to stresujące. Oczywiście potrafię usiedzieć dłuższy okres czasu ale nie wyobrażam sobie 8 godzin w pracy. Myślę, że to ponad moje siły:(

To by było na tyle tego użalania się nad sobą ;)
Żyję nadzieją, że w przyszłości będzie lepiej i jakoś z tego bagna wybrnę :)
Pozdrawiam i życzę zdrowia...
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Witam ponownie:)

Zmieniłem lekarza i dostałem Akineton- Na razie mam połykać po pół tabletki dziennie. Od wczoraj tak biorę ale jakoś nie widzę rezultatów. Po tygodniu gdy nie będę widział poprawy to mam brać całą tabletkę na dzień. Niestety mam obawy że Akineton też nie naprawi mojego problemu akatyzji i będę się z tym syfem borykał do końca życia :( Da się z tym żyć ale oczywiście byłoby wspaniale bez tego kłopotu. A wszystko się zaczęło w szpitalu gdzie faszerowano mnie różnymi lekami (jak pisałem wcześniej to najprawdopodobniej rispolept uruchomił u mnie akatyzję). Najgorsze jest te ciągłe chodzenie- tyle chodzę, że wieczorem mnie nogi bolą...

Dobra to tyle o de mnie. Jak się coś zmieni to na pewno się podzielę z Wami.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Molodaja
bywalec
Posty: 134
Rejestracja: pt cze 17, 2011 9:54 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Molodaja »

Ale wogóle nie możesz siedzieć nawet kilka min? Tak się nie da, to jest niemożliwe, żeby tyle miesięcy. Pomogło coś?
Возьми от жизни всё
Мечтам своим не прекословь
А просто ты поверь в свою любовь
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Potrafię usiedzieć ale jak już pisałem wcześniej- muszę przebierać nogami (tupać). W tej chwili biorę całą tabletkę akinetonu i nie widzę większych rezultatów. Niedługo kolejna wizyta u lekarza - może coś innego mi przepisze... Zobaczymy.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Molodaja
bywalec
Posty: 134
Rejestracja: pt cze 17, 2011 9:54 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Molodaja »

a może to nie akatyzja?
Возьми от жизни всё
Мечтам своим не прекословь
А просто ты поверь в свою любовь
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

A bo ja wiem czy akatyzja czy coś innego... Ważne, że spowodowane przez neuroleptyk - rispolept. Byłem u lekarza i dowiedziałem się, że takie przypadki jak mój zdarzają się po 30 latach leczenia i zdarzają się rzadko. Niestety mi wystarczyła jedna wizyta w szpitalu... Teraz mam brać pół tabletki akinetonu + 1/4 z 0,5 mg clonazepamum. Jak to nie wypali to dostane jakieś typowe leki na chorobe parkinsona czy coś. Tylko, że ja już mam dosyć brania tych wszystkich leków :evil:. Po pierwsze po żadnym z nich nie było jakichkolwiek rezultatów a po drugie nie mam już zamiaru się truć bo jak wiecie każdy lek ma skutki uboczne i jak czasem czytam sobie ulotki tego co zażywam to dostaje gęsiej skórki...

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Faur »

Propranolol jest najskuteczniejszym lekiem stosowanym w leczeniu przewlekłej akatyzji. Skoro jednak ten medykament ci nie pomaga, spróbuj z, zapytaj lekarza o atenolol, metoprolol lub pindolol czy nadolol. W terapii akatyzji używa się także benzodiazepin, takich jak lorazepam lub klonazepam. Trzeba się jednak liczyć z wysokim ryzykiem uzależnienia. Co do pracy, to może spróbuj zatrudnić się jako listonosz.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Faur dziękuję za odpowiedź :)
Może faktycznie w moim przypadku warto by spróbować inny β-bloker niż propranolol (pigułkę antyrasistowską :D http://hoga.pl/wiedza/propranolol-pigul ... sistowska/)...
A co do listonosza to już mi ktoś inny też sugerował...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Molodaja
bywalec
Posty: 134
Rejestracja: pt cze 17, 2011 9:54 pm

Re: Akatyzja-leki

Post autor: Molodaja »

albo jesteś przypadkiem 1 na 100 000 albo to możesz mieć już taki nawyk nad którym nie możesz panować!

W przypadku późnej akatyzji należy ..uwaga....wejść z powrotem na lek który ją wywołał i....zwiększyć dawkę....to wtedy minie i objawów psychotycznych nie będzie!


proponuję wrócić do leku w większej dawce

pozdrawiam
Возьми от жизни всё
Мечтам своим не прекословь
А просто ты поверь в свою любовь
toob85
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw paź 27, 2011 3:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Akatyzja-leki

Post autor: toob85 »

Molodaja piszesz, że "należy" zrobić tak i tak... Skąd ta pewność, że to pomoże - jesteś lekarzem? Ja nie mam pewności, który lek wywołał u mnie akatyzję - domyślam się tylko, że był to rispolept po którym czułem się fatalnie i... uwaga... nie mam zamiary już nigdy w życiu brać tego leku a co dopiero zwiększonej dawki...
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”