ketrel
Moderator: moderatorzy
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ketrel
Myślę, że 50 mg. Ale są chyba też tabletki o mniejszej zawartości leku (20, 30 mg?) - te leki z najniższa dawka, to - jak sądzę- dawka podtrzymująca.
Re: ketrel
Z tego, co mi wiadomo, Ketrel dawkuje się podobnie do sulpirydu, a w nim dawka terapeutyczna dla schizofrenii to 400 mg. Te mniejsze dawki Ketrelu (25 mg) są najczęściej stosowane w celu włączania leku stopniowo zwiększając dawkę do terapeutycznej (chociaż mogą być też stosowane w leczeniu dodatkowym).
![Obrazek](https://iv.pl/images/67498555685218901458.png)
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ketrel
Dawka optymalna to podobno 600 mg - jeśli lek nie działa, nie ma sensu jej zwiększanie (info od mojej lekarki). Ale w praktyce stosuje się dawkę nawet do 1000 mg - to jest podobno nadal bezpieczna dawka.
Re: ketrel
Moja psycholog i psychiatra uważają że to w ogóle słaby lek.
Ale ja jestem uważana za ciężki przypadek, niemal beznadziejny.
Mimo, że nie słyszę żadnych głosów.
Ale ja jestem uważana za ciężki przypadek, niemal beznadziejny.
Mimo, że nie słyszę żadnych głosów.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: ketrel
Moi mi lekarka też powiedziała że 600mg to maksymalna dawka. Byłam też na tej maksymalnej dawce, ale mi nie pomogło i dostałam skierowanie do szpitala.
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ketrel
Bo ketrel słabo działa na objawy wytwórcze. A to jest tak naprawdę problemem w tej chorobie. Depresję i smutek, spłycenie uczuć jestem w stanie znieść, ale "tego" - nie.
Re: ketrel
nie powiedziałbym że ketrel to słaby lek i słabo działa na objawy wytwórcze,ja biorę teraz 600mg,jakiś ponad rok temu byłem u innego lekarza na dawce 400mg ketrelu,po zmianie lekarza zwiększył mi dawkę do 600mg bo słyszałem czasem jakieś głosy,później już to znikło i teraz nie mam żadnych objawów wytwórczych,też mi lekarz powiedział że optymalna dawka to 600mg ketrelu i powiedział mi też że docelowo mam brać 400mg,nie wiem co miał na myśli?
Re: ketrel
Arek77, a może Twojemu lekarzowi chodziło o to, że masz brać 400 mg ketrelu i jak coś się będzie dziać, zwiększać dawkę do 600 mg? Zapytaj o to swego lekarza. ![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. ![Sad :(](./images/smilies/icon/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/icon/sad.gif)
- krys840
- zaufany użytkownik
- Posty: 70
- Rejestracja: ndz mar 28, 2010 5:32 pm
- Lokalizacja: Katowice/Będzin
Re: ketrel
Biorę 100 mg, ale w ogóle nie wierzę w skuteczność leczenia psychiatrycznego. Opieka socjalna natomiast zobowiązuje mnie chyba do współpracy z lekarzami. Nigdy nie zauważyłem poprawy energii czy motoryki po lekach.
Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.Izaj.30,26 - Psychoza.
Re: ketrel
100mg? co to za dawka? taką się bierze chyba w trzecim dniu rozpoczęcia leczenia tym lekiem.
ja biorę 600mg na dobę od dobrych paru miesięcy. w połączeniu z seronilem minęła mi psychoza (!). jednak na prawdziwy efekt trzeba było czekać jakieś 6 tygodni.
cóż. wiele zależy od indywidualnych predyspozycji. mi ten lek pomógł naprawdę.
głosy pojawiają się bardzo sporadycznie, żadnych dziwnych bezsensownych urojeń... a z objawami negatywnymi walka jest trudniejsza i leki są tylko podkładką, resztę trzeba zrobić samemu. coraz częściej wychodzić z domu, nie bać się ludzi, chłonąć ten świat i jego uniwersalne piękno...
kventiax to jedyny lek, który naprawdę mi pomógł na objawy schizofrenii.
piszę tego posta tak naprawdę tylko po to, żeby powiedzieć wszystkim przebywającym teraz w piekle: idźcie ku światłu! ku światłu! dajcie sobie i lekarstwom czas...
ja biorę 600mg na dobę od dobrych paru miesięcy. w połączeniu z seronilem minęła mi psychoza (!). jednak na prawdziwy efekt trzeba było czekać jakieś 6 tygodni.
cóż. wiele zależy od indywidualnych predyspozycji. mi ten lek pomógł naprawdę.
głosy pojawiają się bardzo sporadycznie, żadnych dziwnych bezsensownych urojeń... a z objawami negatywnymi walka jest trudniejsza i leki są tylko podkładką, resztę trzeba zrobić samemu. coraz częściej wychodzić z domu, nie bać się ludzi, chłonąć ten świat i jego uniwersalne piękno...
kventiax to jedyny lek, który naprawdę mi pomógł na objawy schizofrenii.
piszę tego posta tak naprawdę tylko po to, żeby powiedzieć wszystkim przebywającym teraz w piekle: idźcie ku światłu! ku światłu! dajcie sobie i lekarstwom czas...
- krys840
- zaufany użytkownik
- Posty: 70
- Rejestracja: ndz mar 28, 2010 5:32 pm
- Lokalizacja: Katowice/Będzin
Re: ketrel
Biorę 200 mg; pomyliłem się, a teraz w połączeniu z zeldoxem - 2 X 80 mg. Efekt? Nie wierzę w to, ale kiedy cierpiałem bardzo, to na miarę przysłowia: Tonący się brzytwy chwyta, zacząłem na chwilę w to wierzyć. Jeśli nie cierpię, to nie ma mowy, żeby mi ktoś wmówił, że efekty są po lekach. Moim zdaniem następują one samoistnie, ale w chwilach drastycznych objawów ma się różne nadzieje...
Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.Izaj.30,26 - Psychoza.
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: ketrel
ale masz się czym chwalić... maksymalna dawka ketrelu to 700-750 mg czyli jesteś blisko maxa.... 100mg to zwyczajna dawka stacjonarna...jeremi pisze:100mg? co to za dawka? taką się bierze chyba w trzecim dniu rozpoczęcia leczenia tym lekiem.
ja biorę 600mg na dobę od dobrych paru miesięcy. w połączeniu ........
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Re: ketrel
Podjąłem wyzwanie, lecz poniosłem klęskę. Jestem intelektualnym dnem i nigdy tego nie zmienię. Wracam do swojej samotni.
Debilem jestem i źle mi z tym.
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: ketrel
u mnie jest z tym ketrelem tak że ja zacząłem go brać w dawce 25 mg 3 dni temu teraz biorę 150mg i łykam 25tki (bo na razie w innej dawce leku nie posiadam), 50 mg na noc, 50 z rana i czasem jak mnie roznosi energia, nerwy, bo mam schizoafekt, tym bardziej że schodzę z rispoleptu i jest mi bardzo ciężko, to biorę dodatkowe 50 mg w południe. Powiem wam, że rispolept trudno odstawić, a przynajmniej w moim przypadku a jeśli już będę mógł odstawić rispo (a brałem ten rispo w dawce 3mg) to tylko na ketrelu, ale sądzę że dawka 100, 150 mg to bardzo mała dawka, jednak należy stopniowo zwiększać i nie można od razu łykać dużych dawek. Na razie sytuacja wygląda tak że biorę jeszcze 1 mg rispoleptu jednego dnia i troszkę mniej tak jakby pół mg tego dziadostwa (bo kroję 2mg na pół i na ćwierć)drugiego dnia. Nie wiem jak ja zejdę z tego rispolpetu, bo na razie fatalnie to znoszę i to już 3 próba zejścia z tego. Lek ten mi nawet pomagał, jednak blokował dopamine i byłem jak "człowiek maska", poza tym rispo ma wiele skutków ubocznych, czego nie ma ketrel w tylu sprawach. Natomiast po odstawieniu tego leku (rispoleptu) włącza się agresor, nerwy, myśli mroczne, powracają wspomnienia, więc biorę ketrel kiedy mam na to ochotę, kiedy już nie wytrzymuje, wiem że to nie jest dobrze tak brać kiedy tylko człowiek źle się poczuje, ale muszę przetrwać ten okres trudny odstawienia rispoleptu. Poza tym na razie nie przekraczam dawki 150 mg, jeśli chodzi o to, pilnuje się. Zamierzam z czasem brać większą dawkę Ketrelu, bo lek jest dobry, nie tuczy jak olanza i mocno stabilizuje nastrój, co przy afekcie dwubiegunowym jest bardzo pomocne. Więc tymczasem męczę się na ketrelu 150mg, odstawiając jednocześnie rispolept, bo tylko tak można to zrobić moim zdaniem, innego wyjścia nie ma. Po pewnym czasie porozmawiam z lekarką by przejść na wyższą dawkę, przynajmniej do 200 - 300 mg, bo uważam że większa nie jest mi potrzebna na ustabilizowanie nastrojów. Tylko nie wiem czy nie macie po Ketrelu problemów z niespokojnymi nogami, bo u mnie da się to zauważyć, może dlatego że dopiero zacząłem brać ketrel. Pozdrawiam i życzę szybkiej remisji i jak najmniejszych dawek leków.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: ketrel
Witam ponownie! Biorę teraz ketrel w dawce 200 mg na noc i 50 rano, z tym że od wczoraj, czyli pierwszy dzień w takiej ilości. Natomiast generalnie biorę ketrel od niecałego tygodnia. Zaczynałem od 25mg na noc, potem zwiększałem i doszedłem do 250 mg, jednak na razie nie czuje się najlepiej. Są zawroty głowy, senność a z drugiej strony pobudzenie, drażliwość, zespół niespokojnych nóg, niepokój, lecz jest troszkę lepiej jak w ostatnich dniach, kiedy przeżywałem, tak jakby nawrót choroby, spowodowanej coraz mniejszą dawką rispoleptu. Dawki Ketrelu nie będę już zwiększał na razie, ponieważ lekarz mi zabronił, jednak w sytuacjach kryzysowych mogę wziąć 25 lub 50 mg. W ulotce wyczytałem, że pierwsze dwa tygodnie brania ketrelu są bardzo ciężkie dla osoby chorej. Występują myśli samobójcze, myśli o okaleczaniu się, drażliwość, agresja, oczywiście u osób podatnych na tego typu traumy. Dlatego należy być twardy i nie poddawać się w pierwszych tygodniach leczenia tym lekiem, gdyż potem jest dużo lepiej i warto czekać na poprawę stanu zdrowia, gdyż lek w większości przypadków to gwarantuje. Z drugiej strony takie leki jak ketrel, moim zdaniem mogą być podawane tylko w szpitalu a także odstawiane w tym miejscu. Samemu nigdy nie odstawiajcie leków, bo ja doświadczyłem tego na własnej skórze, że człowiek wychodzi z siebie, nie radzi sobie w ogóle, poza tym bardzo cierpi. Co więcej zmiana leku na inny np. w/w też nie jest taka prosta i wymaga co najmniej 6 tygodni męczarni, a jeśli nie 6 to na pewno 3ech. Pozdrawiam i będę was informował od czasu do czasu jak działa na mnie lek.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: ketrel
oh Ketrel :*
jaki on super jaki ja wyciszony po nim
mam nadzieje , ze tak bedzie dalej![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
olanzapina mi nie pomagala wogole.;/
podaje nr tel jak chcecie to piszcie zawsze to lepiej pogadac 603-997-252
jaki on super jaki ja wyciszony po nim
mam nadzieje , ze tak bedzie dalej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
olanzapina mi nie pomagala wogole.;/
podaje nr tel jak chcecie to piszcie zawsze to lepiej pogadac 603-997-252
Re: ketrel
Mnie póki co ketrel pomaga, w ogóle nie czuję, że biorę jakiś lek - rispolept to był koszmar ![Sad :(](./images/smilies/icon/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/icon/sad.gif)
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: ketrel
Niektórym ketrel pomaga, ale trzeba czasu, żeby dopasować dawkę, zwykle początki, pierwsze dawki są bardzo uciążliwe, bo jest się mało aktywnym, jednak ja znalazłem trochę inną kombinacje leków mniejsze dawki zeldoxu i ripsoleptu i czekam na efekty, do tej pory nie było za ciekawie, ale przy pomocy terapeutycznej, którą zacznę po Świętach, może nie będzie najgorzej. Pozdrawiam i Życzę Wesołych, Zdrowych Świąt.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...