Postby Wiktor » Wed Oct 01, 2008 5:40 pm
Wczoraj skończyłem czytać "Obłęd' Krzysztonia. Trzy opasłe tomy, akcja pierwszego opisuje narodziny szaleństwa i rozgrywa się na wolności, dwóch pozostałych dzieje się już w Tworkach. Czytałem, jak opowieść kogoś znajomego, świat opisywany wydawał mi się całkowicie normalny, normalniejszy niż ten, który otacza mnie dzisiaj. Wydarzenia rozgrywają się w 1971r., więc można sobie porównać na ile zmieniły się realia psychiatryków. Co do zakończenia mam mieszane uczucia, niby optymistyczne, ale znając dalsze losy autora, chyba płonny to optymizm. Warto przeczytać.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać