Bóg nie istnieje

[Unknown]

Na początku czerwca tego roku holenderska stacja telewizyjna VPRO w ramach programów edukacyjnych RVU nadała program „Bóg nie istnieje" autorstwa Paula van de Winta i Roba Muntza. Program ten składał się z sześciu odcinków, w których Paul Jan van de Wint rozmawiał z sześcioma znanymi holenderskimi naukowcami o niebezpieczeństwie, funkcji i absurdzie wiary.

Cały zapis cyklu "Bóg nie istnieje":

Cz. 1. Rozmowa z Dickiem Swaabem (neurobiolog)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,435 ... nieje.cz.1
Cz. 2. Rozmowa z Andriesem van Dantzigiem (psychiatra)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4368
Cz. 3. Rozmowa z Hansem Crombachem (psycholog i prawnik)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4377
Cz. 4. Rozmowa z Carlą Rus (psychiatra, traumatolog i psychoterapeutka)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4405
Cz. 5. Rozmowa z Vincentem Icke (astrofizyk i kosmolog)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4422
Cz. 6. Rozmowa z Jaapem van Heerdenem (psycholog)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4446

[cezary123]

No i co na to Bóg?

[Petruccio]

Schizo, a w co ty wierzysz?

[Petruccio]

Acha. Już wiem.

Czyli jednak w coś wierzysz. Przecież napisałaś, że wiara jest niebezpieczna. Nie rozumiem, czemu niektórzy, a raczej większość stawia "wiarę" na równi z pojęciem "religia". Przecież jest wielu ludzi, którzy w coś wierzą i nie są związani z jakąkolwiek religią. I tak naprawdę tacy plujący nienawiścią ateiści nie są lepsi od tych radykalnych nietolerancyjnych katolików. Gdzie tu poszanowanie dla innych? Tak jak pisałaś Schizo, poszanowanie dla wolności słowa, a także dla tych, którzy w coś wierzą, czyli dla wszystkich. Bo z tego co wiem, mamy w Polsce wolność wyznania i każdy może wierzyć, w co mu się podoba, nawet jeśli to absurdalne. Niektórzy nie wierzą w Boga, wierzą po prostu w siebie. I co - odebrać im tę wiarę bo jest ona nieracjonalna i niebezpieczna? Z tego, co wiem, wiara w siebie jest bardzo pożądanym zjawiskiem i tym ,którzy ją podważają u innych, należy się współczucie. Zastanów się nad bardziej globalnym znaczeniem słowa "wiara", a nie poszukujesz kozła ofiarnego w postaci religii.

[Unknown]

Z tego, co wiem, wiara w siebie jest bardzo pożądanym zjawiskiem i tym ,którzy ją podważają u innych, należy się współczucie.

Z tego co ja wiem, wierzenia (religijne) nie prowadzą do niczego dobrego a wręcz przeciwnie. Wystarczy znać historię.

Zastanów się nad bardziej globalnym znaczeniem słowa "wiara"

Już gdzieś o tym pisałam na tym forum.

kozła ofiarnego w postaci religii.

Jeśli nie wiesz, to ateistom może przeszkadzać tak samo pisanie wszędzie o wierze i bogu jak Tobie pisanie o niewierze i nieistnieniu bogów. To wierzący próbują robić z siebie kozły ofiarne (z braku argumentów) wcześniej prowokując do dyskusji na te tematy. Jeżeli nie zauważyłeś jeszcze - w całym internecie prowadzone są takie dyskusje. To jest dział "religia, duchowość" i nie powinieneś się dziwić czy oburzać że takie tematy będą się tu pojawiać. Ja nie zamierzam siedzieć cicho bo czyimś zdaniem tylko katolicy mogą tu pisać. Zresztą nikt nikogo nie zmusza do czytania takich tematów.

[Petruccio]

Można pisać o swoich poglądach nie obrażając innych. Poza tym skoro w całym internecie jest taki śmietnik, to nie znaczy, że tutaj też musi być.

[Unknown]

Wystarczy stwierdzić: "Bóg nie istnieje" i już wszyscy wierzący czują się urażeni.
Moim zdaniem powinno się dyskutować na każdy temat.

[Petruccio]

To, że nie istnieje, to nie masz na to dowodów ;-)

A poza tym gdzie ja napisałem, że jestem wierzący w Boga lub nie? ;-)

Drażnią mnie radykałowie z obu stron - tak dla jasności...

[Unknown]

To, że nie istnieje, to nie masz na to dowodów

Jak mogłabym mieć dowody na nieistnienie czegoś? No pomyśl. To wierzący musieliby udowodnić jego istnienie. Wiara religijna jest poglądem, który nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

[Petruccio]

Pomyśl - jakby był dowód na istnienie Boga, to to już by nie była wiara, tylko wiedza.

A nikt nie powiedział, że to, co racjonalne jest lepsze od tego, co nieracjonalne. Wiara w coś potrafi dać człowiekowi wielką siłę.

[Arom]

Wystarczy stwierdzić: "Bóg nie istnieje" i już wszyscy wierzący czują się urażeni.
Moim zdaniem powinno się dyskutować na każdy temat.

Również nie jestem osobą wierzącą. Ale nie widzę powodu, by się z tym brutalnie afiszować. Poza tym doceniam rolę Kościoła w tworzeniu ładu społecznego, że nie jestem zmuszony do życia w lewackim 'róbta, co chceta'... A po drugie. Nie widzę powodu, by być wojującym ateistą, i innych pozbawiać złudzeń, jakiegoś ich własnego kompasu.
Moim celem jest to, że nie chcę nikogo krzywdzić i dlatego przekonania, które nabrałem zachowuję dla siebie.

[Unknown]

jakby był dowód na istnienie Boga, to to już by nie była wiara, tylko wiedza.

Więc według Ciebie wiara jest ważniejsza/potrzebniejsza ludziom od wiedzy, no to współczuję.

dlatego przekonania, które nabrałem zachowuję dla siebie.

Wolna wola.

[Petruccio]

A ja współczuję Tobie :-)

[moi]

Moim celem jest to, że nie chcę nikogo krzywdzić i dlatego przekonania, które nabrałem zachowuję dla siebie.

I dlatego zakładasz wątki o niższych predyspozycjach intelektualnych kobiet w stosunku do mężczyzn ("Dlaczego kobiety nie dokonują odkryć naukowych")?

http://zlisiecki.unixstorm.org/schizofr ... =12&t=9208

Albo umieszczasz zdjęcia Anny Grodzkiej w wątku "Porno" z dopiskiem "Dla koneserów"?

Pozdrawiam.m.

[Arom]

Nikt nie jest doskonały

[eN]

Albo umieszczasz zdjęcia Anny Grodzkiej w wątku "Porno" z dopiskiem "Dla koneserów"?

Odmawiasz prawa osobie legitymującej się dokumentami wystawionymi na nazwisko Anna Grodzka do bycia godną pożądania, a nawet występowania w filmach pornograficznych, tudzież czerpania korzyści materialnych z godnego zawodu prostytutki?

[moi]

Uważam, że było to działanie nakierowane na ośmieszenie Anny Grodzkiej (dopisek "dla koneserów" wyraźnie na to wskazuje). Dla większości ludzi występowanie jako gwiazda porno nie jest powodem do dumy. Nie słyszałam z ust Anny Grodzkiej aby miała takie marzenia.


Pozdrawiam.m.

[cezary123]

Wystarczy stwierdzić: "Bóg nie istnieje" i już wszyscy wierzący czują się urażeni.
Moim zdaniem powinno się dyskutować na każdy temat.

Ja nie czuję się urażony, chyba że udowodnisz co rozumiesz pod pojęciem Bóg.
Po to założyłem temat co to Bóg, żeby jakaś Schizo wiedziała co takiego nie istnieje.
Chyba nadal co innego rozumiemy pod pojęciem Bóg. Nieporozumienie nie będzie chyba trwało wiecznie?

[Unknown]

Moim celem jest to, że nie chcę nikogo krzywdzić i dlatego przekonania, które nabrałem zachowuję dla siebie.

I dlatego zakładasz wątki o niższych predyspozycjach intelektualnych kobiet w stosunku do mężczyzn ("Dlaczego kobiety nie dokonują odkryć naukowych")?

http://zlisiecki.unixstorm.org/schizofr ... =12&t=9208

Albo umieszczasz zdjęcia Anny Grodzkiej w wątku "Porno" z dopiskiem "Dla koneserów"?

Polecam przeczytać Cz. 4. Rozmowa z Carlą Rus (psychiatra, traumatolog i psychoterapeutka) która wyjaśnia dlaczego niektórzy są tak prymitywni.

[eN]

Dla większości ludzi występowanie jako gwiazda porno nie jest powodem do dumy. Nie słyszałam z ust Anny Grodzkiej aby miała takie marzenia.

Tych, którzy oglądają, czy tych, którzy na tym zarabiają? To są tylko Twoje domysły Poza tym Anna Grodzka nie musi ujawniać wszystkich swoich marzeń.