Czy mogę stanąć na komisję ZUS w sprawie przedłużenia renty nie lecząc się u Psychiatry?

[mychoise12]

Szanowni... Do kolejnej komisji w sprawie przedłużenia renty zostało 4 miesiące. Do psychiatry nie chodzę już od 8 miesięcy, Nie przyjmuję żadnych leków i czuję się wyśmienicie. Dotychczas wachałem się w kwestii dakszego leczenia psychiatrycznego, ale podjąłem ostateczną decyzję. Koniec leczenia się u Psychiatry. Nawet jeżeli oznaczało by to utratę renty. Teraz moje pytanie. Skoro od tak długiego czasu nie leczę się to raczej nie mogę liczyć na zaświadczenie lekarskie na komisję? Czy więc jeżeli nie będę posiadał takiego zaświadczenia to mogę w ogóle złożyć sam wniosek? Czy też należy zrobić coś innego? Proszę o radę .

[Bright Angel]

Jeżeli nie bierzesz leków i czujesz się wyśmienicie, to oznacza, że jesteś zdolny do pracy i renta się nie zależy.

[mychoise12]

Angel zapewne masz rację. Mnie chodzi bardziej o kwestię samej procedury. Czy mogę złożyć w ogóle papiery, po to aby zebrała się komisja, która będzie w stanie orzec czy nadal jestem całkowicie niezdolny do pracy czy też nie? A może jak mi przyślą list o zbliżaniu się końca renty to po prostu olać ich i nic nie składać? Co mogę zrobić i co będzie najkorzystniejsze dla mnie?

[Bright Angel]

Oczywiście, że możesz składać papiery. I jeszcze możesz dostać rentę, jak tak uzna lekarz.

[mychoise12]

A przyjmą wniosek bez opinii lekarza? A w ogóle to może by tam nie stawać, bo tu orzekną że jestem zdrowy. a jak potem zachoruję i będę ponownie potrzebował renty to będzie lipa. Przepraszam ale to mój analityczny umysł w połączeniu z perfekcjonizmem daje o sobie znać

[Bright Angel]

Ale zaświadczenie lekarza musisz mieć. Bez tego zaświadczenia nie przyjmą wniosku.

[hvp2]

Moim zdaniem opinia lekarza jest niezbędnym dodatkiem do wniosku o rentę. Idź po tą opinię tam gdzie się ostatnio leczyłeś i tyle.

[mychoise12]

OK. Czyli pozostaje olać wezwanie z ZUS. Świadczenie zostanie wstrzymane i więcej żadnych problemów nie piwinno być. Oczywiście żadne kontakty z psychiatrami nie wchodzą w rachubę, przynajmniej z dobrej woli

[mychoise12]

hvp2 Raczej nie mogę wrócić tam gdzie chodziłem ponieważ miałem konflikt z ostatnim psychiatrą. Otrzymałem dokumentację medyczną i koniec. A nowy psychiatra chyba nic mi nie wystawi raczej. więc decyzja wydaje się chyba oczywista.

[hvp2]

Nowy psychiatra może wydać opinię na podstawie dokumentacji i wywiadu. Szkoda zupełnie bez walki odpuszczać kasę z renty.

[Bright Angel]

Nie masz nic do stracenia. Najwyżej lekarz Ci nie wypisze zaświadczenie. I tyle.

[mychoise12]

He he tak czytam siebie i dochodzę do wniosku, że chciałbym mieć ciastko i zjeść ciastko. Z jednej strony chciałbym brać tą kasę a z drugiej nie ponosić ryzyka związanego z posiadaniem piętna osoby chorej psychicznie. Poza tym pracuję w związku z tym moje szanse na rentę i tak spadają do zera. No niestety chyba to jest już przesądzone. Natomiast tak czytam was i dziwię się trochę waszemu pidejściu. Piszecie tak jakby posiadanie świadczenia na choroby psychiczne oraz kontakty z psychiatrą nie było obarczone ryzykiem. Niestety tak nie jest. Być może jak chcesz całe życie siedzieć na rencie i być marginesem społeczeństwa to OK. Natomiast jak chcesz czegoś więcej od życia to niestety te dwie rzeczy wykluczją się. Czy w ogóle ktoś z was spotkał się z pojęciem "żółte papiery" ? Jeżeli nie to radziłbym sobie to wygooglować. Propnuję też zapoznać się z pojęciem marki osobistej

[mychoise12]

A poza tym nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że nawet jeżeli bym teraz tą rentę stracił, a w przyszłości okazało by się że jednak nastąpił jakiś nawrót choroby o ile ona istnieje, która rozłożyła by mnie na tyle że niedałbym rady pracować, to zawsze mogę uzyskać tą rentę ponownie.

[AcidHouse]

Przy złej diagnozie leki robią neuronalną ślizgawicę, ja np. dostałem kilkanaście banów na znanym forum o aktywności plus jeszcze kilka na innych, a do tego moje cztery miłości, które wykluły się z jajek nie posłużyły ludziom, toteż je usunąłem . Wrzuta nie istnieje, nuta.pl także itp itp.
To jest ten postęp w leczeniu ?

[mychoise12]

Acid. Dokładnie. Osoby które nie muszą nie powinny absolutnie tego brać. A takie gadki, że powinieneś to brać całe życie... Jeżeli ktoś w to uwierzy to już po nim. Najgorsze w tym jest to że samo przyjmowanie neuroleptyków wyłącza mózg na tyle że nie dostrzegasz z wolna postęoującej destrukcji. Aż pewnego dnia budzisz się i widzisz tylko same zgliszcza, ze swojego życia. Psychiatra to przypomina mi trochę księdza, udzielającego nauk przedmałżeńskich, a dlaczego to sami zgadnijcie

[AcidHouse]

Wykupuj swoje leki, ale zdrowiej jak dotychczas na swoich metodach.
W ten sposób psychiatra będzie wiedział, że leki bierzesz, no chyba, że czegoś nie doczytałem.
Albo te leki dużo kosztują, bo nie masz refundacji, a tego nie wiem...

[mychoise12]

Acid. Chyba rzeczywiście coś nie zrozumiałeś.
Ja nie biorę leków bo nie są mi one do niczego potrzebne. W związku z tym nie jest mi też potrzebny psychiatra.
Generalnie wiem już co mam zrobić. Natomiast ten temat dotyczył postępowania w związku ze zbliżającą się komisją. Po prostu nie iść tam, nie składać papierów i funkcjonować jak każdy zdrowy człowiek to jedyne rozwiązanie