
Jest mi smutno, bo ograniczają mnie w codziennym życiu, boje się wychodzić gdziekolwiek, bo wciąż wracają, te natręctwa seksualne...
Dowiedziałam się, że mama jak była młoda też miała nerwicę natręctw. Pewnie odziedziczyłam to po niej..

Moderator: moderatorzy
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Jak niby?Ale mozna to tez zrobic samemu
Na początku wybaczyć. Wybaczasz głównie dla siebie, uwalniasz się od żalu i złości na osobę/osoby, które Ci zaszkodziły. Nie zajmujesz już umysł myślami o zemście. Co do wiary w siebie, mi ją przywróciło przypomnienie sobie osoby, któraś się kiedyś we mnie zakochała. Uznałem wtedy, że jeśli, ktoś mnie pokochał, jestem wartościowy. Wystarczyła jedna osoba. Później przypomniałem sobie też o innych. Jeśli chodzi o wiarę w innych, ja mam to jakby wbudowane. Nie generalizuję, że jak ktoś mnie zranił to każdy inny to zrobi. Każdego człowieka traktuję jako indywidualność. Czystą kartkę na początku. Ufam, a jak ktoś zawiedzie, zamykam kontakt i szukam dalej.Maksymiliana pisze: ↑czw maja 02, 2019 4:15 pmJak niby?Ale mozna to tez zrobic samemu
Mnie trudno o tym rozmawiać z psycholog i z tą idiotką psychiatrą![]()
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem