No to od początku. Rok temu miałem epizod psychotyczny, który niefortunnie zakończył się w katowni zwanej szpitalem. Było to jedno z najgorszych przeżyć w moim życiu. Długotrwałe (1,5 miesięczne) branie narkotyków i trucizn eufemistycznie zwanych "lekami" pozostawiło mnie w katastrofalnym stanie. Atmosfera "szpitala" i kompletny brak perspektyw oraz ogólny marazm panujący w tym miejscu także "zrobił swoje". Myślałem, że już na zawsze zostanę takim zombie. Bardzo się tego bałem.
Po powrocie do domu natychmiast rzuciłem neurotoksyny co spotkało się z pewnym oporem rodziny, no ale to moje życie i moje zdrowie, więc JA o nie dbam. Nie dawajcie sobie wmówić, że "to dla waszego dobra", albo "jesteś słaby masz to brać by się wykurować", albo "jesteś na naszym utrzymaniu, pod naszą opieką, masz się leczyć tak jak Ci mówimy", albo "to są leki one Ci pomogą", etc. To WSZYSTKO KŁAMSTWA podparte solidną dawką IGNORANCJI. Odstawienie kroków to PIERWSZY i KLUCZOWY krok na drodze do zdrowia. Proponuje odstawić natychmiast i bezkompromisowo (czy gdybyś pił cyjanek to odstawiałbyś go "stopniowo"

Po zaprzestaniu trucia organizmu trzeba odczekać dłuuugi czas na poprawę zdrowia. CIERPLIWOŚCI. Organizm potrzebuje czasu by wyrzucić toksyny na zewnątrz. Dobrze jest wtedy pić dużo wody, ogólnie zdrowo się odżywiać, dużo spać, etc. W tym momencie BARDZO WAŻNA JEST NADZIEJA

Nie wolno także myśleć o sobie jako o osobie chorej chronicznie. A tak się przedstawia "schizofrenię"! Czy jak masz przeziębienie, to potem mówisz o sobie jestem "przeziębiennikiem"? Albo czy po przebytej depresji mówisz o sobie jestem "depresjonnikiem" i ta "choroba" jest ze mną stale? Nie! Zarówno przeziębienie fizyczne jak i psychiczne są STANAMI PRZEJŚCIOWYMI i jako takie ZNIKAJĄ po pewnym czasie. I nawet jak powróci przeziębienie za rok to nie mówisz, że ma to jakiś związek z przeziębieniem z poprzedniego roku, tylko rozpatrujesz go w kontekście bieżących wydarzeń. A żeby bieżące wydarzenia nie wywołały "choroby" to trzeba się starać SAMEMU. Nie brać prewencyjnie jakichś leków, o nie. Człowiek ma fantastyczne zdolności do samoobrony swojego organizmu, zarówno na poziomie fizycznym jak i psychicznym. Trzeba tylko w nie wierzyć, ufać sobie i nie podtruwać siebie samego. A pojęcie choroby trzeba jak najszybciej wyrzucić z umysłu, bo to DOSŁOWNIE OSŁABIA energetycznie organizm.
Jak dbać o UMYSŁOCIAŁO? Moje propozycje:
1. Dobra dieta. Polecam kuchnię wegetariańską (może być wegańska z odrobiną mięsa) pięciu przemian. Jest to sposób jedzenia, który zrównoważy wasze Yin i Yang oraz pozwoli jeść zgodnie z naturalnymi cyklami natury. Choroba zanim zamanifestuje się w ciele fizycznym to powstaje w ciałach subtelnych jako nierównowaga energetyczna, zatem dbanie o tę równowagę pozwoli wam uniknąć chorób.
2. Z autopsji polecam bardzo 5 rytuałów tybetańskich. Harmonizują one czakry (gruczoły dokrewne zawiadujące hormonami) co zatem idzie pozwalają na doprowadzenie Qi (czysta energia) do ciała i jego uzdrowienie. Polecam, bo efekty są naprawdę spektakularne i zakrawają na cuda! Proszę spojrzeć na wypowiedzi osób, które skorzystały z dobroczynnego wpływu tych rytuałów: http://www.rytualy.ovh.org/ksiazka/listy.htm
3. Ćwiczenia fizyczne - sprinty, pompki, przysiady, podciągnięcia, dipy. Sporty zespołowe!
4. Słuchanie dobrej muzyki. Najlepiej w stroju 432 Hz.
5. Medytacja (to dopiero przy lepszym samopoczuciu). Wgląd w siebie - tam są wszystkie odpowiedzi.
6. Robienie tego co się kocha. Z pasją :-)
No nie wiem, na razie tyle mi do głowy przychodzi. Może potem dopiszę coś więcej.
Jestem ewidentnym przykładem na sukces odniesiony nad atakiem psychotycznym. Czuje się świetnie i MOCNO WIERZĘ w to, że KAŻDY jest w stanie dojść do takiej odnowy po ataku psychotycznym, o ile zastosuje się do wskazówek, które podałem :-D
Uwaga na koniec: Wiem, że wielu może się nie zgadzać z tym co napisałem. No trudno. Nic w tym złego. Proszę też pamiętać, że NIE JESTEM LEKARZEM, zatem nie mam licencji na uzdrawianie (hahahaha - silny sarkazm :-D). Przeto proszę brać odpowiedzialność tylko za siebie przy obieraniu mojej kuracji. NIE ODPOWIADAM ZA ŻADNE NEGATYWNE ODCZUCIA związane ze stosowaniem tego co powiedziałem. Natomiast jestem w 99,8% pewien, że są nieszkodliwe i odniosą pozytywny skutek.
pozdroo dla wszystkich