To nie były urojenia a prawda
Moderator: moderatorzy
To nie były urojenia a prawda
,,,,,,
Ostatnio zmieniony śr maja 02, 2012 7:38 pm przez lopta, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: To nie były urojenia a prawda
Trafny domysłReksio pisze: Czyli znów powiecie, że jestem chory?

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
@Reksio:
Ja absolutnie nie powiem, że jesteś "chory", bo była by to pochopna i ciemniacka ocena.
Natomiast zapytam co masz na myśli Reksio...
Oraz opowiedz jakie masz problemy życiowe, ile masz lat, skąd w Tobie takie... sprawiające wrażenie niedojrzałych - wypowiedzi?
Opowiedz o sobie i swoim życiu...
Ja absolutnie nie powiem, że jesteś "chory", bo była by to pochopna i ciemniacka ocena.
Natomiast zapytam co masz na myśli Reksio...
Oraz opowiedz jakie masz problemy życiowe, ile masz lat, skąd w Tobie takie... sprawiające wrażenie niedojrzałych - wypowiedzi?
Opowiedz o sobie i swoim życiu...
Re: To nie były urojenia a prawda
..........
Ostatnio zmieniony śr maja 02, 2012 7:38 pm przez lopta, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
No właśnie tak sobie myślałem, że możesz być nastolatkiem...
Ja bym Ci powiedział tak: Przestań sobie wkręcać "chorobę" psychiczną i weź się za swoje problemy... W ogóle fajnie, że szczerze opisałeś swoje problemy, poczekaj przeczytam, to może coś Ci doradzę.
I sugeruję nie opowiadać takich kocopołów o tym, że gołębie Cię szpiegują, a w łazience kamera Cię szpieguje, no chyba, że chcesz zmarnować sobie życie zostając pacjentem psychiatrycznym na resztę życia.
Ja mam 28 lat i mogę Ci powiedzieć tak: Właśnie wkraczasz w najlepsze lata życia - od 17 do 33 roku życia - nie zmarnuj tego okresu, to to dość krótki czas..., a życie jest tylko jedno i czasu później nie cofniesz...
I ja na Twoim miejscu nie stawiał bym na zażywanie psychotropów, bo od tego możesz wpaść w coraz to większe "umoczenie" w problemach - psychotropy nie rozwiązują problemów, tylko ogłupiają (obniżanie aktywności dopaminowej hamuje myślenie i wprowadza zaburzenie naturalnego funkcjonowania mózgu).
Ale zamiast tego może powinieneś coś zrobić ze swoim życiem żeby sobie je poukładać jakoś...
Na początek powiedz mi: Zastanów się dobrze i powiedz co mogło być przyczyną tego, że w szkole byłeś ofiarą ze strony innych uczniów? Jesteś słaby? Jesteś "pierdołowaty"?
Z tego, co czytam, to miałeś ojca, co chlał - z doświadczenia Ci mogę powiedzieć, że takie wychowanie może negatywnie wpłynąć na rozwój psychiczny dzieciaka... Ale możesz nad sobą pracować, żeby się bardziej do społeczeństwa dostsować.
A powiedz jeszcze czy masz widoczne problemy zdrowia somatycznego - tzn. jak z tą Twoją padaczką (czy masz ataki padaczki i jakie jest jej pochodzenie) i białaczką?
Ja bym Ci powiedział tak: Przestań sobie wkręcać "chorobę" psychiczną i weź się za swoje problemy... W ogóle fajnie, że szczerze opisałeś swoje problemy, poczekaj przeczytam, to może coś Ci doradzę.
I sugeruję nie opowiadać takich kocopołów o tym, że gołębie Cię szpiegują, a w łazience kamera Cię szpieguje, no chyba, że chcesz zmarnować sobie życie zostając pacjentem psychiatrycznym na resztę życia.
Ja mam 28 lat i mogę Ci powiedzieć tak: Właśnie wkraczasz w najlepsze lata życia - od 17 do 33 roku życia - nie zmarnuj tego okresu, to to dość krótki czas..., a życie jest tylko jedno i czasu później nie cofniesz...
I ja na Twoim miejscu nie stawiał bym na zażywanie psychotropów, bo od tego możesz wpaść w coraz to większe "umoczenie" w problemach - psychotropy nie rozwiązują problemów, tylko ogłupiają (obniżanie aktywności dopaminowej hamuje myślenie i wprowadza zaburzenie naturalnego funkcjonowania mózgu).
Ale zamiast tego może powinieneś coś zrobić ze swoim życiem żeby sobie je poukładać jakoś...
Na początek powiedz mi: Zastanów się dobrze i powiedz co mogło być przyczyną tego, że w szkole byłeś ofiarą ze strony innych uczniów? Jesteś słaby? Jesteś "pierdołowaty"?
Z tego, co czytam, to miałeś ojca, co chlał - z doświadczenia Ci mogę powiedzieć, że takie wychowanie może negatywnie wpłynąć na rozwój psychiczny dzieciaka... Ale możesz nad sobą pracować, żeby się bardziej do społeczeństwa dostsować.
A powiedz jeszcze czy masz widoczne problemy zdrowia somatycznego - tzn. jak z tą Twoją padaczką (czy masz ataki padaczki i jakie jest jej pochodzenie) i białaczką?
Ostatnio zmieniony czw sie 05, 2010 12:40 pm przez DawidWarsaw, łącznie zmieniany 1 raz.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
Piszesz w obraźliwy sposób o ocenach, które nie pasują do twojej koncepcji. Co gorsza nie bierzesz poważnie tego co pisze Reksio. On jasno i wyraźnie pisze o tym, że był demonem.DawidWarsaw pisze: ciemniacka ocena.
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
[quote="zbyszek"][quote="DawidWarsaw"] ciemniacka ocena.[/quote]
Piszesz w obraźliwy sposób o ocenach, które nie pasują do twojej koncepcji. Co gorsza nie bierzesz poważnie tego co pisze Reksio. On jasno i wyraźnie pisze o tym, że był demonem.[/quote]
Ale jak można stwierdzać "chorobę":
1. przez internet na podstawie strzępów informacji o osobie której się nawet nigdy osobiście nie poznało
2. gdy widać po historii Reksia, że chłopak jest "po przejściach", co powoduje różne stany emocjonalne...
3. gdy Reksio sam powiedział, że w dzieciństwie był wyalienowany od rówieśników, co może powodować trochę "odstawanie" charakterem
4. podczas gdy nawet istnienie takiej "choroby" jest niepotwierdzone naukowo
5. co z tego, że chłopak pisze, że jest demonem - to nie jest żaden dowód na "chorobę" - ja np. mogę napisać jestem supermenem - i co też jestem "chory", bo tak napisałem?
Nie miałem zamiaru nikogo obrazić, mam szacunek dla ludzi, nie nazwałem kogoś ciemniakiem, tylko chciałem zwrócić uwagę na pochopne oceny. Jeśli ktoś się poczuł obrażony, to przepraszam tą osobę.
Piszesz w obraźliwy sposób o ocenach, które nie pasują do twojej koncepcji. Co gorsza nie bierzesz poważnie tego co pisze Reksio. On jasno i wyraźnie pisze o tym, że był demonem.[/quote]
Ale jak można stwierdzać "chorobę":
1. przez internet na podstawie strzępów informacji o osobie której się nawet nigdy osobiście nie poznało
2. gdy widać po historii Reksia, że chłopak jest "po przejściach", co powoduje różne stany emocjonalne...
3. gdy Reksio sam powiedział, że w dzieciństwie był wyalienowany od rówieśników, co może powodować trochę "odstawanie" charakterem
4. podczas gdy nawet istnienie takiej "choroby" jest niepotwierdzone naukowo
5. co z tego, że chłopak pisze, że jest demonem - to nie jest żaden dowód na "chorobę" - ja np. mogę napisać jestem supermenem - i co też jestem "chory", bo tak napisałem?
Nie miałem zamiaru nikogo obrazić, mam szacunek dla ludzi, nie nazwałem kogoś ciemniakiem, tylko chciałem zwrócić uwagę na pochopne oceny. Jeśli ktoś się poczuł obrażony, to przepraszam tą osobę.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
Stwierdzamy tylko urojenie - Reksio to nie żaden demon. Chorobę stwierdza lub nie lekarz specjalista.
Re: To nie były urojenia a prawda
Jeżeli ktoś bierze urojenia za prawdę to ja bym nawet bez wykształcenia medycznego pokusił się o taką prostą diagnozę, że nie jest on zdrowy, że jego stan nie jest stanem normalnym. I co ważne w każdej chorobie, chory by wyzdrowieć po pierwsze powinien sobie zdawać sprawę, że jest chory.
Każdy z nas jest odpowiedzialny za swe działania. Uważam, że calkiem śmialo mogę powiedzieć Reksiowi, że jest chory i powinien się słuchać lekarza a nie jak to gdzieś napisał, "przerywać leczenie na żądanie".
Każdy z nas jest odpowiedzialny za swe działania. Uważam, że calkiem śmialo mogę powiedzieć Reksiowi, że jest chory i powinien się słuchać lekarza a nie jak to gdzieś napisał, "przerywać leczenie na żądanie".
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: To nie były urojenia a prawda
........
Ostatnio zmieniony śr maja 02, 2012 7:39 pm przez lopta, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: To nie były urojenia a prawda
Czemu
Reksio Ty całkiem rosądnie piszesz. Ale to nie jest normalne, że gołębie Cię śledzą. Coś trzeba z tym zrobić. W moim wypdku leki mi pomogły i wierzę, że Tobie też mogą pomóc. Później możesz pomyśleć o zredukowaniu albo nawet odstawieniu lekarstw. Teraz jest czas żebyś grzecznie słuchał lekarza.

Reksio Ty całkiem rosądnie piszesz. Ale to nie jest normalne, że gołębie Cię śledzą. Coś trzeba z tym zrobić. W moim wypdku leki mi pomogły i wierzę, że Tobie też mogą pomóc. Później możesz pomyśleć o zredukowaniu albo nawet odstawieniu lekarstw. Teraz jest czas żebyś grzecznie słuchał lekarza.

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: To nie były urojenia a prawda
ALeż gołębie mnie już nie śledzą
Pisałem przecież w czasie przeszłym

Po prostu nie mam dowodów, że tego nie robiły bo robiły.gołębie ZBIERAŁY informacje o mnie
Re: To nie były urojenia a prawda
Reksio, sam fakt, że uważasz, że to nie były urojenia a prawda, albo choćby i tylko to, że potrzebujesz dowodów na to, że gołębie Cię nie śledziły, utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że moja rada byś grzecznie słuchał się swojego lekarza i nie przerywał leczenia, była dobrą radą 

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
Yyy... Nie miałeś ataków padaczki i nie masz, ale masz padaczkę na podstawie wyników EEG?
Reksiu: wiesz jak to z lekarzami często bywa... Sugeruję Ci iść do nowego neurologa i zrobić ponownie EEG w celu weryfikacji tej diagnozy. Choć na neurologii się nie znam, to jednak warto weryfikować co lekarz powiedział, bo często okazuje się, że ograniczone zaufanie jest wskazane...
Poza tym Reksiu: piszesz, że nie masz dowodów, że gołębie nie zbierały informacji o Tobie. Może i zbierały, bo gołębie to też żywe stworzenia, tak jak i my ludzie, wiec jak sobie siadały na parapecie, to możliwe, że się Tobie przyglądały czy nie stanowisz zagrożenia dla nich i czy czasami nie masz dla nich coś do zjedzenia
, ale chyba nie sądzisz, że gołębie miałyby zbierać informacje o Tobie na zlecenie ludzi, prawda? - bo przecież istnieje bariera komunikacyjna między gołębiami, a ludźmi i tylko w kreskówkach zdarza się, że gołąb szepcze człowiekowi coś na ucho
...
Co prawda można by było powiedzieć, że to jakieś tresowane gołębie z C.I.A. z zamontowanymi kamerami, ale po co ktoś miałby urządzać tak kosztowną akcję, żeby zbierać informacje o Tobie
- przecież ktoś musi za to zapłacić, więc po co miałby to robić
?
Tak nawiasem mówiąc co niezłe hardkory te gołębie, że miałyby o Tobie informacje zbierać
...
Ważne pytanie do Ciebie Reksiu:
Jak myślisz (poważnie odpowiedz, wcześniej zastanawiając się dobrze nad odpowiedzią): Dlaczego w szkole byłeś "kozłem ofiarnym" (czyli prawdopodobnie byłeś gnębiony) ?
Reksiu: wiesz jak to z lekarzami często bywa... Sugeruję Ci iść do nowego neurologa i zrobić ponownie EEG w celu weryfikacji tej diagnozy. Choć na neurologii się nie znam, to jednak warto weryfikować co lekarz powiedział, bo często okazuje się, że ograniczone zaufanie jest wskazane...
Poza tym Reksiu: piszesz, że nie masz dowodów, że gołębie nie zbierały informacji o Tobie. Może i zbierały, bo gołębie to też żywe stworzenia, tak jak i my ludzie, wiec jak sobie siadały na parapecie, to możliwe, że się Tobie przyglądały czy nie stanowisz zagrożenia dla nich i czy czasami nie masz dla nich coś do zjedzenia


Co prawda można by było powiedzieć, że to jakieś tresowane gołębie z C.I.A. z zamontowanymi kamerami, ale po co ktoś miałby urządzać tak kosztowną akcję, żeby zbierać informacje o Tobie


Tak nawiasem mówiąc co niezłe hardkory te gołębie, że miałyby o Tobie informacje zbierać

Ważne pytanie do Ciebie Reksiu:
Jak myślisz (poważnie odpowiedz, wcześniej zastanawiając się dobrze nad odpowiedzią): Dlaczego w szkole byłeś "kozłem ofiarnym" (czyli prawdopodobnie byłeś gnębiony) ?
Re: To nie były urojenia a prawda
Ale te gołębie były moimi rodzicami a niektóre ich wysłannikami.
Nienawidzili mnie bo jestem nieśmiały.
Nienawidzili mnie bo jestem nieśmiały.
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
Hm... Dziwne co mówisz...
Nadal tak uważasz? Serio? Seeerio? Eh...
Nie rozumiem Cię Ziom - nie chcę źle ocenić, ale jesteś pewien, że tymi psychotropami nie przyćpałeś, a może w ten sposób szukasz uwagi, czy co?, bo naprawdę Cię nie rozumiem jak gołębie mogą być Twoimi rodzicami...
Zioooom, daj spokój...
Nadal tak uważasz? Serio? Seeerio? Eh...
Nie rozumiem Cię Ziom - nie chcę źle ocenić, ale jesteś pewien, że tymi psychotropami nie przyćpałeś, a może w ten sposób szukasz uwagi, czy co?, bo naprawdę Cię nie rozumiem jak gołębie mogą być Twoimi rodzicami...

Re: To nie były urojenia a prawda
Ale gołębie nie są moimi rodzicami. Te gołębie były moimi rodzicami bo to rodzice się przemienili w te gołębie i przez jakiś czas miałem takie urojenie.
To było jedno z moich pierwszych urojeń 9 miesięcy temu.
I proszę mnie nie atakować bo widzę między wierszami ataki na moją osobę z Twojej strony. Wiem o czym teraz o mnie myślisz - same epitety
To było jedno z moich pierwszych urojeń 9 miesięcy temu.
I proszę mnie nie atakować bo widzę między wierszami ataki na moją osobę z Twojej strony. Wiem o czym teraz o mnie myślisz - same epitety

-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
Nie - no nie chcę Cię atakować... Naprawdę. Chciałem Cie tylko zrozumieć i zmobilizować, żebyś... może zauważył, że jak byś w gronie przeciętnych ludzi mówił, że Twoi rodzice byli gołębiami, to byś szybko został wyśmiany, odrzucony, a nawet odesłany do psychiatryka... Zdajesz sobie sprawę z tego prawda?
Na na serio nie mam takiego zamiaru, żeby Cię wyśmiać, czy też atakować. Chciałbym Ci pomóc jakoś...
A co z tą odpowiedzią na pytanie o to dlaczego Twoim zdaniem w szkole byłeś "kozłem ofiarnym" (czyli prawdopodobnie gnębiony byłeś)?
Poza tym powiedz:
1. co w tej chwili w życiu robisz?
2. co Cię w Twoim życiu "uwiera", co chciałbyś zmienić, żeby było lepiej?
3. jakie są Twoje cele życiowe?
4. jak Twoi rodzice zapatrują się na Ciebie?
5. czy masz jakiś plan na swoje życie - żeby wykaraskać się z problemów i przeżyć to życia jakoś w miarę dobrze?
Jeśli nie podoba Ci się, że podjąłem z Tobą rozmowę o tym wszystkim, to daj znać - na siłę nie będę Cię ciągnął za język.
Na na serio nie mam takiego zamiaru, żeby Cię wyśmiać, czy też atakować. Chciałbym Ci pomóc jakoś...
A co z tą odpowiedzią na pytanie o to dlaczego Twoim zdaniem w szkole byłeś "kozłem ofiarnym" (czyli prawdopodobnie gnębiony byłeś)?
Poza tym powiedz:
1. co w tej chwili w życiu robisz?
2. co Cię w Twoim życiu "uwiera", co chciałbyś zmienić, żeby było lepiej?
3. jakie są Twoje cele życiowe?
4. jak Twoi rodzice zapatrują się na Ciebie?
5. czy masz jakiś plan na swoje życie - żeby wykaraskać się z problemów i przeżyć to życia jakoś w miarę dobrze?
Jeśli nie podoba Ci się, że podjąłem z Tobą rozmowę o tym wszystkim, to daj znać - na siłę nie będę Cię ciągnął za język.
Re: To nie były urojenia a prawda
Nic nie robię.1. co w tej chwili w życiu robisz?
Wszystko mnie uwiera.2. co Cię w Twoim życiu "uwiera", co chciałbyś zmienić, żeby było lepiej?
Nie mam żadnych.3. jakie są Twoje cele życiowe?
Nie mam. Ciekawe jakie mam mieć plany z umiarkowanym inwalidztwem.5. czy masz jakiś plan na swoje życie - żeby wykaraskać się z problemów i przeżyć to życia jakoś w miarę dobrze?
-
- zbanowany
- Posty: 235
- Rejestracja: pn lip 12, 2010 12:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: To nie były urojenia a prawda
No, po takich odpowiedziach, które udzieliłeś, to ja "nie mam pytań" i się nie dziwię...
Jak ktoś nie ma co ze sobą zrobić i przed sobą ma pustkę, to z nudów można sobie tworzyć różne "własne światy", tak jak mój znajomy, który, gdy nagle zamieszkał sam, to zaczął sobie wkręcać, że może duchy w pokoju są, bo mu lodówka podobno "stukała"...
Eh...
Bardzo ubolewam nad faktem, że jak ktoś ma tego typu problemy, to psychiatrzy i wyznawcy psychiatrów zaczynają od wmawiania, żeby "zażywać leki" psychotropowe, a o prawdziwe problemy życiowe to się nawet nie pyta...
Jak ktoś nie ma co ze sobą zrobić i przed sobą ma pustkę, to z nudów można sobie tworzyć różne "własne światy", tak jak mój znajomy, który, gdy nagle zamieszkał sam, to zaczął sobie wkręcać, że może duchy w pokoju są, bo mu lodówka podobno "stukała"...
Eh...
Bardzo ubolewam nad faktem, że jak ktoś ma tego typu problemy, to psychiatrzy i wyznawcy psychiatrów zaczynają od wmawiania, żeby "zażywać leki" psychotropowe, a o prawdziwe problemy życiowe to się nawet nie pyta...