Jak powalczyć o zdrową duszę?

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Może jaśniej: na ogół zgodnie z teoriami (bio)psychiatrów artykuł pokazuje, że niestosowanie leków przeciwdepresyjnych to możliwe przyczyny depresji (mit serotoninowy) i pacjenci powinni się natychmiast zgłosić do psychiatry z problemami - jest to zdaniem pani dr. bezpieczniejsza opcja [profilaktyczne zalekowanie chroniące przed cięższą depresją, a to chyba oczywista kolej rzeczy w tak trudnych czasach...] niż wizyta u psychologa lub terapeuty wiążąca się ze stygmatyzacją psychiatryczną. :wink:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Przecież wyjaśniła swoje stanowisko, całkiem sensownie zresztą:
Psychiatra, jeśli nie będzie widział potrzeby ingerencji, na
pewno skieruje pacjenta do psychologa. Psycholog natomiast nie
zawsze w razie wskazań zasugeruje leczenie psychiatryczne.
Wypowiada się też bardzo ostrożnie o używaniu leków, zwracając uwagę
na to, że w przypadku lżejszych problemów wskazane są inne środki pomocy.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Oczywiście, że wypowiadała się ostrożnie by nieświadomi jak w praktyce działa psychiatria [farmakoterapia] zgłosili się do niej i mogła zasugerować im co powinni zrobić [leczyć się u niej w 99% przypadków, w końcu według niej pomoc psychologiczna jest mniej bezpieczna, a nawet niepotrzebna zdaniem większości lekarzy - to przecież eksperci od stawiania diagnoz].
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Schizo pisze:Oczywiście, że wypowiadała się ostrożnie by nieświadomi jak w praktyce działa psychiatria
[farmakoterapia] zgłosili się do niej
Większość osób które znam zdaje sobie sprawę z tego, że tak właśnie działa psychiatria. Przecież
to powszechna wiedza, dlatego mowa była o ludziach którzy szukają "pigułek szczęścia" na swoje
problemy.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Ale czy niezdiagnozowana jeszcze większość jest świadoma skutków takich "pigułek szczęścia" i poszliby z "błahymi" problemami do psychiatry zamiast po poradę psychologa lub na psychoterapie tak jak zaleca im tamta psychiatra? Gdyby była to wiedza powszechna dyskusje o psychotropach nie miałyby nawet tutaj miejsca. :)
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Pisałem przecież o tym, że wiedzą powszechną jest to, że psychiatra
przepisuje leki, nie o skutkach ich działania. Lekarz przepisujący leki
to chyba oczywista oczywistość ;) Co do ich wpływu na organizm, to
wiadomo że przeciętny człowiek nie będzie zaznajomiony z wszelkimi
używanymi substancjami, ale na pewno będzie miał świadomość, że
różne efekty mogą się pojawić. Wystarczy przeczytać ulotkę.
Poza tym większości pacjentów zgłaszających się do lekarza skutki
uboczne leków aż tak bardzo nie przeszkadzają, dostrzegają w nich
więcej zalet niż wad. Oczywiście zdarzają się też malkontenci, ale wtedy
rozwiązanie jest proste, zaprzestanie leczenia lub poszukanie
alternatywnej drogi.

Co do pomocy 'bezlekowej', to przecież stwierdziła, że kieruje lekkie
przypadki nie wymagające farmakoterapii do psychologa.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:Poza tym większości pacjentów zgłaszających się do lekarza skutki
uboczne leków aż tak bardzo nie przeszkadzają, dostrzegają w nich
więcej zalet niż wad.
Efekt tzw. intoxication anosognosia [nie wymieniony w ulotce], przykładowo mania po antydepresantach to poprawa stanu psychicznego, czyż nie? :wink:
Bardo pisze:Co do pomocy 'bezlekowej', to przecież stwierdziła, że kieruje lekkie
przypadki nie wymagające farmakoterapii do psychologa.
Jeżeli oczywista to wiedza i powszechna jest świadomość zagrożeń to pani dr. po prostu zaliczyła 'epic fail' :D
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Schizo pisze: Efekt tzw. intoxication anosognosia [nie wymieniony w ulotce], przykładowo mania po antydepresantach to poprawa stanu psychicznego, czyż nie? :wink:
Przecież ten objaw już dawno jest wymieniany w ulotkach, tutaj pierwszy z brzegu przykład:
http://leki-informacje.pl/lek/ulotka/927,paromerck.html
Mania
Podobnie jak w przypadku wszystkich leków przeciwdepresyjnych, należy zachować ostrożność stosując paroksetynę u chorych z manią w wywiadzie. U pacjentów wchodzących w fazę maniakalną leczenie paroksetyna należy przerwać.
Schizo pisze: Jeżeli oczywista to wiedza i powszechna jest świadomość zagrożeń to pani dr. po prostu zaliczyła 'epic fail' :D
Nie rozumiem tej wypowiedzi.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:
Schizo pisze: Efekt tzw. intoxication anosognosia [nie wymieniony w ulotce], przykładowo mania po antydepresantach to poprawa stanu psychicznego, czyż nie? :wink:
Przecież ten objaw już dawno jest wymieniany w ulotkach, tutaj pierwszy z brzegu przykład:
http://leki-informacje.pl/lek/ulotka/927,paromerck.html
Mania
Podobnie jak w przypadku wszystkich leków przeciwdepresyjnych, należy zachować ostrożność stosując paroksetynę u chorych z manią w wywiadzie. U pacjentów wchodzących w fazę maniakalną leczenie paroksetyna należy przerwać.
Nie pisałam o oczywistych możliwych skutkach leczenia tylko na temat nieświadomości pacjentów i ich negowania tych skutków [nawet podkreśliłam to w twoim cytacie], a przy tym twierdzenia, że lek im pomógł kiedy rzeczywiście zaszkodził i inni to zauważają. Temat: viewtopic.php?f=11&t=15113 Dr. Peter R. Breggin wcześniej wprowadził termin "intoxication anosognosia", ale określając nim stan, w którym pacjent psychiatryczny neguje szkodliwy wpływ np. neuroleptyków i zaprzecza zauważalnym u niego przez innych deficytom jakie powodują, a nawet wierzy, że funkcjonuje znacznie lepiej dzięki "lekom" kiedy jest zupełnie odwrotnie i upośledzają jego ogólny stan zdrowia, mają duży wpływ na jego stan psych. i zachowania. Dotyczy to nie tylko leków psychotropowych używanych w psychiatrii, ale też narkotyków i innych szkodliwych substancji o psychoaktywnym działaniu... - wyjaśnia to fakt dlaczego ludzie stale stosują leki przynoszące więcej szkód niż pożytku.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

To jest tylko hipoteza, jest też wiele badań potwierdzających
pozytywny wpływ leków.

Poza tym osoba doktora Breggina jest dosyć kontrowersyjna,
zarzuca się mu m.in. to, że wyraża swoje opinie bez poparcia
w konkretnych badaniach, używa cytatów wyrwanych z kontekstu,
często nie podaje żadnych źródeł przy przedstawianiu swoich
teorii (co jest standardem w pracy naukowej). Pozostają również
inne wątpliwości co do jego osoby, m.in. to że sądy wielokrotnie
odrzucały jego ekspertyzy.
Tutaj przykład artykułu z zarzutami jego kolegi po fachu:
http://www.quackwatch.com/11Ind/breggin.html
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:To jest tylko hipoteza
"Hipoteza": pacjent funkcjonuje znacznie gorzej na lekach (lub narkotykach) i wszyscy to zauważają, ale on sam twierdzi, że znacznie poprawiają jego stan zdrowia i likwidują problemy psych. - diagnoza: brak wglądu w lekomanie/narkomanie, zalecenia: przymusowy odwyk. :D
Bardo pisze:jest też wiele badań potwierdzających pozytywny wpływ leków.
Jakżeby inaczej. :wink: viewtopic.php?f=11&t=13805&start=75#p253790
Bardo pisze:Poza tym osoba doktora Breggina jest dosyć kontrowersyjna, zarzuca się mu m.in. to, że wyraża swoje opinie bez poparcia
Bez poparcia koncernów farmaceutycznych? http://www.breggin.com/

w art. do którego podałeś link czytamy: "Breggin's Web site states that he "has been informing the professions, media and the public about the potential dangers of drugs, electroshock, psychosurgery, involuntary treatment, and the biological theories of psychiatry for over three decades."
że jego str. zawiera informacje o możliwych niebezpieczeństwach leków psychotropowych :!: oraz szkodliwości: ECT, psychochirurgii
i leczeniu wbrew woli (łamaniu praw pacjentów) oraz krytykę niczym niepotwierdzonych "teorii" biologicznych psychiatrii.
Bardo pisze:w konkretnych badaniach, używa cytatów wyrwanych z kontekstu,
Może wyrwiesz chociaż kilka konkretnych badań? :)
Bardo pisze:często nie podaje żadnych źródeł przy przedstawianiu swoich teorii (co jest standardem w pracy naukowej).
Pozostają również inne wątpliwości co do jego osoby, m.in. to że sądy wielokrotnie odrzucały jego ekspertyzy.
Standardem pracy "naukowej" w bio-psychiatrii jest anonimowe tworzenie hipotez na poparcie stosowanych "leków", których wyników testów klinicznych dowodzących ich nieskuteczności i negatywnych efektów się w większości nie publikuje.
O sądach i "naukowości" opinii biegłych psychiatrów chyba już nie trzeba pisać?
Bardo pisze:Tutaj przykład artykułu z zarzutami jego kolegi po fachu:
http://www.quackwatch.com/11Ind/breggin.html
Nie przetłumaczony tekst na forum polskojęzycznym, hahaha. :wink:
Ciężkie "zbrodnie": His 18 books, most written for the general public, attack psychosurgery, electroconvulsive therapy ("shock treatments"), Prozac, Ritalin, and the use of psychiatric drugs in general.
"Ataki" w książkach na:
*psychochirurgię i elektrowstrząsy - schizofrenicy lubili terapię mielenia i smażenia mózgów, tak? + dla Freemana i reszty za lobotomie itd. :wink:
*prozac - skuteczność placebo - wiele innych badań to potwierdziło, nie prowadził ich dr. o którym piszemy i sprawy m.in. antydepresantów trafiły do sądu - o czym ostatnio pisałam
*ritalin itp. - narkotyki [stymulanty i amfetaminy] dla małych dzieci z powodu choroby [diagnozy ADHD], której istnienie sam jej 'twórca' zanegował, o tych dragach po polsku: http://skuteczna-psychoterapia.pl/gw_na ... ieci_2.php
*neuroleptyki - "super leki" :D jednak dr. Breggin ich nikomu nie zabrania, ani nie namawia do ich odstawienia co niektórzy bezpodstawnie na tym forum zarzucają osobom, które informują o ich skutkach i krytykują psychiatrię...

Nie wiem co TY jako PACJENT masz mu do zarzucenia?
Może udowodnisz hipotezy psychiatrów, skoro sami nie potrafią tego zrobić? - byłaby to wartościowa obrona bio-psychiatrii i jej całej pseudonaukowości niż niepoważne emocjonalne argumenty. :)
Może wtedy ci wszyscy "źli aktywiści-antypsychiatrzy" nie mieliby czego aż tak krytykować - oczywiście po likwidacji prawa przymusu psych. i wprowadzeniu badań naukowych, a raczej testów medycznych na te 'poziomy dopaminowe'. :wink: Co bez przedstawienia dowodów zostało przyjęte można bez dowodów odrzucić.

PS. najśmieszniejszy fragment krytyki tamtego dra:
Peter R. Breggin , M.D., would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to out-think and outperform the collective wisdom of the science-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his ADHD-related criticisms. The Ritalin Fact Book should be classified as junk science.
IMO każdy bio-psychiatra: would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to think and perform the collective wisdom of the pseudoscience-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his anti-psychiatry-related criticisms. DSM should be classified as junk science. :)
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Schizo pisze:"Hipoteza": pacjent funkcjonuje znacznie gorzej na lekach (lub narkotykach) i wszyscy to zauważają, ale on sam twierdzi, że znacznie poprawiają jego stan zdrowia i likwidują problemy psych. - diagnoza: brak wglądu w lekomanie/narkomanie, zalecenia: przymusowy odwyk. :D
"Wszyscy to zauważają", tylko brak konkretnych dowodów, kim są ci "wszyscy", kto to sprawdzał itp.
Schizo pisze: w art. do którego podałeś link czytamy: "Breggin's Web site states that he "has been informing the professions, media and the public about the potential dangers of drugs, electroshock, psychosurgery, involuntary treatment, and the biological theories of psychiatry for over three decades."
że jego str. zawiera informacje o możliwych niebezpieczeństwach leków psychotropowych :!: oraz szkodliwości: ECT, psychochirurgii
i leczeniu wbrew woli (łamaniu praw pacjentów) oraz krytykę niczym niepotwierdzonych "teorii" biologicznych psychiatrii.
I co w związku z tym? Bo nie rozumiem do czego zmierzasz, jestem świadom tego czym on się zajmuje.
Schizo pisze:Może wyrwiesz chociaż kilka konkretnych badań? :)
Przykłady są na stronie którą podałem, wraz z odnośnikami do konkretnych publikacji.
Nie zamierzam dyskredytować całej kariery doktora wyszukując co się da w internecie :)
Część jego poglądów podoba mi się, ale nie lubię ekstremizmów.
Schizo pisze:Standardem pracy "naukowej" w bio-psychiatrii jest anonimowe tworzenie hipotez na poparcie stosowanych "leków", których wyników testów klinicznych dowodzących ich nieskuteczności i negatywnych efektów się w większości nie publikuje.
O sądach i "naukowości" opinii biegłych psychiatrów chyba już nie trzeba pisać?
To są przypuszczenia. Wiesz jak wygląda proces przygotowywania takich testów? Jakie
procedury muszą zostać zachowane? Jak wygląda ich recenzja i udział organów nadzorujących?
Schizo pisze: Ciężkie "zbrodnie": His 18 books, most written for the general public, attack psychosurgery, electroconvulsive therapy ("shock treatments"), Prozac, Ritalin, and the use of psychiatric drugs in general.
"Ataki" w książkach na:
*psychochirurgię i elektrowstrząsy - schizofrenicy lubili terapię mielenia i smażenia mózgów, tak? + dla Freemana i reszty za lobotomie itd. :wink:
*prozac - skuteczność placebo - wiele innych badań to potwierdziło, nie prowadził ich dr. o którym piszemy i sprawy m.in. antydepresantów trafiły do sądu - o czym ostatnio pisałam
*ritalin itp. - narkotyki [stymulanty i amfetaminy] dla małych dzieci z powodu choroby [diagnozy ADHD], której istnienie sam jej 'twórca' zanegował, o tych dragach po polsku: http://skuteczna-psychoterapia.pl/gw_na ... ieci_2.php
*neuroleptyki - "super leki" :D jednak dr. Breggin ich nikomu nie zabrania, ani nie namawia do ich odstawienia co niektórzy bezpodstawnie na tym forum zarzucają osobom, które informują o ich skutkach i krytykują psychiatrię...
Wygląda na to, że atakuje po prostu jak leci wszelkie osiągnięcia psychiatrii,
niezależnie od ich rodzaju. Oczywistym jest to, że czasem będzie miał rację,
zresztą nie zarzucam mu że zawsze się myli. Takie osoby też są potrzebne.
Schizo pisze: Nie wiem co TY jako PACJENT masz mu do zarzucenia?
Może udowodnisz hipotezy psychiatrów, skoro sami nie potrafią tego zrobić? - byłaby to wartościowa obrona bio-psychiatrii i jej całej pseudonaukowości niż niepoważne emocjonalne argumenty. :)
Może wtedy ci wszyscy "źli aktywiści-antypsychiatrzy" nie mieliby czego aż tak krytykować - oczywiście po likwidacji prawa przymusu psych. i wprowadzeniu badań naukowych, a raczej testów medycznych na te 'poziomy dopaminowe'. :wink: Co bez przedstawienia dowodów zostało przyjęte można bez dowodów odrzucić.
Ale czego ode mnie oczekujesz? Znam Twoje poglądy i wiem, że nie liczysz
na jakiś kompromis. Atakujesz panią doktor z artykułu zaprezentowanego
w tym wątku, mimo, że ma "liberalne" poglądy co do psychiatrii, to wiele mówi.
A czy zaprzeczysz temu, że neuroleptyki usuwają psychozę? Mózg jest jeszcze
w bardzo dużym stopniu niezbadany, badania nad nim dopiero raczkują ale
farmakoterapia posuwa się szybko do przodu. Z czasem zapewne dostaniesz
też odpowiednie testy medyczne.
Nie rozumiem tego, jakich emocjonalnych argumentów użyłem, możesz
wskazać które takie były?
Schizo pisze: PS. najśmieszniejszy fragment krytyki tamtego dra:
Peter R. Breggin , M.D., would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to out-think and outperform the collective wisdom of the science-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his ADHD-related criticisms. The Ritalin Fact Book should be classified as junk science.
IMO każdy bio-psychiatra: would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to think and perform the collective wisdom of the pseudoscience-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his anti-psychiatry-related criticisms. DSM should be classified as junk science. :)
Trochę ma w tym racji, doktor wymyśla nowe pojęcia którym nadaje skomplikowane
nazwy, tylko że te zjawiska nie są w żaden sposób udowodnione i chyba nikt oprócz
niego w środowisku naukowym ich nie popiera.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:"Wszyscy to zauważają", tylko brak konkretnych dowodów, kim są ci "wszyscy", kto to sprawdzał itp.
Właśnie zniszczyłeś system diagnozowania psychiatrycznego:
- kto to sprawdzał i gdzie dowody? (na słuszność wystawionej m.in. tobie diagnozy)
- zapytaj o to psychiatrę. :)

Czy to nie oczywiste, iż leki psychotropowe działają psychoaktywnie [zaburzając biochemię mózgu]?
Bardo pisze:Przykłady są na stronie którą podałem, wraz z odnośnikami do konkretnych publikacji.
Na temat ADHD... Twórca tej diagnozy - psychiatra Leon Eisenberg przed śmiercią wyznał, że ADHD jest fikcją.
Bardo pisze:Nie zamierzam dyskredytować całej kariery doktora wyszukując co się da w internecie :)
Część jego poglądów podoba mi się, ale nie lubię ekstremizmów.
Wielu ekstremalnych fanatyków bio-psychiatrii z tytułami dr. i prof. już próbowało z marnymi efektami. :)
Bardo pisze:To są przypuszczenia. Wiesz jak wygląda proces przygotowywania takich testów? Jakie
procedury muszą zostać zachowane? Jak wygląda ich recenzja i udział organów nadzorujących?
To są fakty. viewtopic.php?f=17&t=15203#p253651
Bardo pisze:Wygląda na to, że atakuje po prostu jak leci wszelkie osiągnięcia psychiatrii, niezależnie od ich rodzaju. Oczywistym jest to, że czasem będzie miał rację, zresztą nie zarzucam mu że zawsze się myli. Takie osoby też są potrzebne.
Czasem? Nie bądź śmieszny - sama psychiatria powinna się wstydzić ze swoją historią... Jakie są te wielkie osiągnięcia psychiatrii? Biblia psychiatryczna i epidemia lekowa poprzedzona torturami pacjentów przez kilkaset lat to powód do dumy? Czasem przypadkowo na coś wpadną, lecz tylko z czyjąś pomocą.
Bardo pisze:A czy zaprzeczysz temu, że neuroleptyki usuwają psychozę?
A czy zaprzeczysz temu, że neuroleptyki wyniszczają mózg? Czy zaprzeczysz (potwierdzonemu już przez neurologów) istnieniu procesu stałej regeneracji mózgu [neuroplastyczność], którą blokują tego typu "leki"? - to tak w wielkim uproszczeniu, w końcu typowym dla psychiatrii.
Bardo pisze:Mózg jest jeszcze w bardzo dużym stopniu niezbadany, badania nad nim dopiero raczkują ale farmakoterapia posuwa się szybko do przodu.
Farmakoterapia posuwała pacjentów na cmentarz;-), a teraz w najlepszym wypadku w chroniczne zaburzenia psych. lub neurologiczne..
Bardo pisze:Z czasem zapewne dostaniesz też odpowiednie testy medyczne.
Już za chwilę. ;] Jak dotąd nie przedstawiono na to wszystko dowodów, więc można to odrzucić.
Bardo pisze:
Schizo pisze:PS. najśmieszniejszy fragment krytyki tamtego dra:
Peter R. Breggin , M.D., would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to out-think and outperform the collective wisdom of the science-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his ADHD-related criticisms. The Ritalin Fact Book should be classified as junk science.
IMO każdy bio-psychiatra: would like you to believe that his personal experience and judgment enable him to think and perform the collective wisdom of the pseudoscience-based mental health community. Some of the things he describes may reflect genuine problems. However, he is prone to exaggeration and has certainly failed to substantiate his anti-psychiatry-related criticisms. DSM should be classified as junk science. :)
Trochę ma w tym racji, doktor wymyśla nowe pojęcia którym nadaje skomplikowane nazwy, tylko że te zjawiska nie są w żaden sposób udowodnione i chyba nikt oprócz niego w środowisku naukowym ich nie popiera.
Argument większości ma tak wielki... błąd przekonania, że psychiatra by się uśmiał (np: "rispolept"). :wink: W żaden sposób nie są udowodnione "zjawiska" stosowane w psychiatrii, które 'nasz' ulubiony dr. słusznie krytykuje i bio-psychiatrzy się z tego powodu tak wściekają - wzięliby sobie psychotropy i byłby z nimi spokój. :D W środowisku naprawdę naukowym nikt nie popiera bredni głoszonych przez psychiatrów i nie określa jako "atak na naukę" książek na temat psychopatycznychterapii, czyli:
*psychochirurgii i elektrowstrząsach - schizofrenicy lubili terapię mielenia i smażenia mózgów, tak? + dla Freemana i reszty za lobotomie itd. :wink:
Nie rozumiesz dlaczego? Ośmieszyliby się po prostu popierając to rzeźnictwo.

Pseudonauka usprawiedliwiająca ich prawa do zmuszania innych do brania neuroleptyków - powtórzę: "super leki" :D jednak dr. Breggin ich nikomu nie zabrania, ani nie namawia do ich odstawienia co niektórzy bezpodstawnie na tym forum zarzucają osobom, które informują o ich skutkach i krytykują psychiatrię...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Schizo pisze:Czy to nie oczywiste, iż leki psychotropowe działają psychoaktywnie [zaburzając biochemię mózgu]?
Biochemię mózgu zaburza również zjedzenie czekolady.
Schizo pisze:To są fakty. viewtopic.php?f=17&t=15203#p253651
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9378
Na zakończenie chcę powiedzieć, że ludzie religijni i „antynaukowi" z zachwytem przyjmą te artykuły, twierdząc, że nauce w ogóle nie można ufać — że pełna jest niekompetencji, a nawet korupcji. No cóż, jest tego więcej niż chciałbym, ale jeśli spojrzysz na osiągnięcia biologii (na przykład sekwencjonowanie DNA), chemii, fizyki i medycyny przez ostatnie kilkadziesiąt lat i zobaczysz, ile ważnych rezultatów powtórzono, a przynajmniej przetestowano ponownie przez innych naukowców, zobaczysz, że nauka nadal zbliża się, asymptotycznie, do faktów.
To ważny fragment.
Schizo pisze: Czasem? Nie bądź śmieszny - sama psychiatria powinna się wstydzić ze swoją historią... Jakie są te wielkie osiągnięcia psychiatrii? Biblia psychiatryczna i epidemia lekowa poprzedzona torturami pacjentów przez kilkaset lat to powód do dumy? Czasem przypadkowo na coś wpadną, lecz tylko z czyjąś pomocą.
Cała historia medycyny jest taka, to nie oznacza że powinno się skreślać od razu wszystkie jej
osiągnięcia. Słyszałaś o różnorodnych "eksperymentach" medycznych na przestrzeni wieków?

Schizo pisze:A czy zaprzeczysz temu, że neuroleptyki wyniszczają mózg? Czy zaprzeczysz (potwierdzonemu już przez neurologów) istnieniu procesu stałej regeneracji mózgu [neuroplastyczność], którą blokują tego typu "leki"? - to tak w wielkim uproszczeniu, w końcu typowym dla psychiatrii.
Jakieś linki na poparcie tej tezy? Blokowania neuroplastyczności mózgu przez leki?
Miałem robione badanie MRI i nie stwierdzono, pomimo długoletniego zażywania leków,
żadnych problemów.
Podejrzewam, że jak to w takich badaniach (dowodzących wyniszczania mózgu), wykonywano
je na zwierzętach za pomocą toksycznych dawek. Podobnego typu "badania" przeprowadzano
z niektórymi narkotykami i innymi substancjami psychoaktywnymi.
Bardo pisze:Farmakoterapia posuwała pacjentów na cmentarz;-), a teraz w najlepszym wypadku w chroniczne zaburzenia psych. lub neurologiczne..
A wiesz gdzie posuwa pacjentów nieleczona psychoza lub głęboka depresja? Masz jakieś
lepsze rozwiązanie niż leki? Cały świat na takie czeka.
Schizo pisze:jednak dr. Breggin ich nikomu nie zabrania, ani nie namawia do ich odstawienia co niektórzy bezpodstawnie na tym forum zarzucają osobom, które informują o ich skutkach i krytykują psychiatrię...
Takie osoby widzą po prostu jedną stronę monety. Wielokrotnie różni userzy na tym
forum wspominali, że wolą życie na lekach niż męczarnie z psychozą, mimo, że
dostrzegają wady tych pierwszych. Tacy użytkownicy często byli przez Ciebie po prostu
wyśmiewani. Gdzie tu miejsce na rozsądną dyskusję?
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: jojo »

Bardo pisze:... Wielokrotnie różni userzy na tym forum wspominali, że wolą życie na lekach niż męczarnie z psychozą, mimo, że dostrzegają wady tych pierwszych.
Bardo, ja należę do tej grupy osób. Wolę brać lek, w małych skutecznych dla mnie dawkach, niż mieć znów psychozę i pod jej wpływem ponownie trafić do szpitala. Czuję przymus brania leków, ale wiem że bez nich nie poradzę sobie z chorobą. Przekonałam się o tym niedawno, jak po około dwóch miesiącach zażywania nieskutecznego serdolect i później rispolept, powróciły mi omamy słuchowe i urojenia.

Nie widzę dla mnie innej alternatywy niż farmakoterapia. :(
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:
Schizo pisze:Czy to nie oczywiste, iż leki psychotropowe działają psychoaktywnie [zaburzając biochemię mózgu]?
Biochemię mózgu zaburza również zjedzenie czekolady.
To dlaczego nie zaczniesz jeść czekolady zamiast psychotropów? Pytanie retoryczne, ofc. :wink:
Bardo pisze:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9378
Na zakończenie chcę powiedzieć, że ludzie religijni i „antynaukowi" z zachwytem przyjmą te artykuły, twierdząc, że nauce w ogóle nie można ufać — że pełna jest niekompetencji, a nawet korupcji. No cóż, jest tego więcej niż chciałbym, ale jeśli spojrzysz na osiągnięcia biologii (na przykład sekwencjonowanie DNA), chemii, fizyki i medycyny przez ostatnie kilkadziesiąt lat i zobaczysz, ile ważnych rezultatów powtórzono, a przynajmniej przetestowano ponownie przez innych naukowców, zobaczysz, że nauka nadal zbliża się, asymptotycznie, do faktów.
To ważny fragment.
Ważny fragment nie dotyczący psychiatrii, co autor sądzi o DSM i religiach: viewtopic.php?f=90&t=14641
Bardo pisze:Cała historia medycyny jest taka, to nie oznacza że powinno się skreślać od razu wszystkie jej
osiągnięcia. Słyszałaś o różnorodnych "eksperymentach" medycznych na przestrzeni wieków?
Pisałam o psychiatrii, a nie o medycynie. Wymienisz te wielkie osiągnięcia samej psychiatrii?
Bardo pisze:Podejrzewam, że jak to w takich badaniach (dowodzących wyniszczania mózgu), wykonywano je na zwierzętach za pomocą toksycznych dawek. Podobnego typu "badania" przeprowadzano z niektórymi narkotykami i innymi substancjami psychoaktywnymi.
Najnowsze badania [na 202 pacjentach ze schizofrenią]: "Relapse Duration, Treatment Intensity, and Brain Tissue Loss in Schizophrenia: A Prospective Longitudinal MRI Study" http://www.madinamerica.com/wp-content/ ... reason.pdf
Bardo pisze:A wiesz gdzie posuwa pacjentów nieleczona psychoza lub głęboka depresja? Masz jakieś lepsze rozwiązanie niż leki? Cały świat na takie czeka.
Mam, a tym rozwiązaniem może być m.in. psychoterapia, zmiana otoczenia, znalezienie sobie jakichś zajęć lub pracy, a przede wszystkim zakończenie pogarszania własnego stanu przez wiarę w nieuleczalną chorobę i dożywotnią konieczność leczenia. Jak wszyscy wiemy "leki" psychotropowe nikogo nie wyleczą - co najwyżej zlikwidują objawy kosztem skutków ubocznych - nawet znacznie gorszych, jak nie teraz to w przyszłości po długim ich stosowaniu. Jednak po jakim czasie ktoś powinien je odstawić jest sprawą indywidualną, więc każdy powinien sam o tym zadecydować, ponieważ sam siebie i swoje reakcje zna najlepiej. Tabletki szczęścia/cudownego leku na wszystko nigdy nie będzie.
Bardo pisze:Takie osoby widzą po prostu jedną stronę monety. Wielokrotnie różni userzy na tym
forum wspominali, że wolą życie na lekach niż męczarnie z psychozą, mimo, że
dostrzegają wady tych pierwszych. Tacy użytkownicy często byli przez Ciebie po prostu
wyśmiewani. Gdzie tu miejsce na rozsądną dyskusję?
Podaj jakieś cytaty [a nie zdania wyrwane z kontekstu], gdzież to niby ktoś był "wyśmiewany" z powodu brania leków psychotropowych?? Sama je przecież kiedyś brałam... Masz na myśli fanów egzorcyzmów [prymitywna metoda psychoterapii dla wierzących o skuteczności placebo/nocebo - nie likwiduje źródła takiego stanu, czyli wiary w opętania przez jakieś "istoty" i to również jest chory objaw = urojenia], których ignorujecie jeżeli tylko nie krytykują psychiatrii? Jeden z ostatnich przykładów rad dla "chorych": viewtopic.php?f=7&t=15350 użytkownik 44 i inni również polecali kiedyś takie "terapie". Czy uważasz, że wątki zawierające w tytule "OPĘTANIE" itp. to miejsca na rozsądne dyskusje? :D A wyśmiewane to może i były, ale ich "demony" w postach - to nie mój problem, że niektórzy widzą między wierszami to co chcą...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Schizo pisze: Pisałam o psychiatrii, a nie o medycynie. Wymienisz te wielkie osiągnięcia samej psychiatrii?
Choćby możliwość zatrzymania aktywnej psychozy za pomocą leków. To dotknęło mnie osobiście
i jestem za to psychiatrom naprawdę wdzięczny.
Schizo pisze: Najnowsze badania [na 202 pacjentach ze schizofrenią]: "Relapse Duration, Treatment Intensity, and Brain Tissue Loss in Schizophrenia: A Prospective Longitudinal MRI Study" http://www.madinamerica.com/wp-content/ ... reason.pdf
Przecież te badania stwierdzają, że zarówno nawroty jak i farmakoterapia wywołują zmniejszenie
objętości tkanki w mózgu. Coś za coś, albo straty spowodowane chorobą albo lekami. Ale tutaj
istotna sprawa, badania te pokazują, że zmiany są niewielkie.
In both cases, however, the effects are relatively small.
Schizo pisze: Mam, a tym rozwiązaniem może być m.in. psychoterapia, zmiana otoczenia, znalezienie sobie jakichś zajęć lub pracy, a przede wszystkim zakończenie pogarszania własnego stanu przez wiarę w nieuleczalną chorobę i dożywotnią konieczność leczenia. Jak wszyscy wiemy "leki" psychotropowe nikogo nie wyleczą - co najwyżej zlikwidują objawy kosztem skutków ubocznych - nawet znacznie gorszych, jak nie teraz to w przyszłości po długim ich stosowaniu. Jednak po jakim czasie ktoś powinien je odstawić jest sprawą indywidualną, więc każdy powinien sam o tym zadecydować, ponieważ sam siebie i swoje reakcje zna najlepiej. Tabletki szczęścia/cudownego leku na wszystko nigdy nie będzie.
Psychoterapia nie pomaga w ostrej psychozie. Podczas ostatniego ataku prowadziłem firmę i miałem
się świetnie, nie wierzyłem nawet w to, że tak naprawdę jestem chory. Jedyne, co wyprowadziło
mnie z koszmaru w którym się znalazłem to właśnie leki. Nie wyobrażam sobie jak można porównywać
psychozę ze skutkami ubocznymi leków. Naprawdę sądzisz, że te ostatnie są gorsze niż brak kontaktu
z otoczeniem, niemożność logicznego myślenia, urojenia "nie z tej ziemi" i omamy?
Schizo pisze: Podaj jakieś cytaty [a nie zdania wyrwane z kontekstu], gdzież to niby ktoś był "wyśmiewany" z powodu brania leków psychotropowych?? Sama je przecież kiedyś brałam... Masz na myśli fanów egzorcyzmów [prymitywna metoda psychoterapii dla wierzących o skuteczności placebo/nocebo - nie likwiduje źródła takiego stanu, czyli wiary w opętania przez jakieś "istoty" i to również jest chory objaw = urojenia], których ignorujecie jeżeli tylko nie krytykują psychiatrii? Jeden z ostatnich przykładów rad dla "chorych": viewtopic.php?f=7&t=15350 użytkownik 44 i inni również polecali kiedyś takie "terapie". Czy uważasz, że wątki zawierające w tytule "OPĘTANIE" itp. to miejsca na rozsądne dyskusje? :D A wyśmiewane to może i były, ale ich "demony" w postach - to nie mój problem, że niektórzy widzą między wierszami to co chcą...
Każdy może przecież zaglądnąć w Twoją historię postów i sam ocenić. Jeśli nie znajdzie
takich cytatów i okaże się, że pamięć mnie myli to przepraszam. Ale z tego, co pamiętam
można tam znaleźć drwiące uwagi na temat "zalekowanych" pacjentów. Co do nabijania się
z poglądów religijnych, to może pominę to milczeniem, i tak już oddalamy się od tematu.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: jojo »

Schizo pisze:
Bardo pisze:A wiesz gdzie posuwa pacjentów nieleczona psychoza lub głęboka depresja? Masz jakieś lepsze rozwiązanie niż leki? Cały świat na takie czeka.
Mam, a tym rozwiązaniem może być m.in. psychoterapia, zmiana otoczenia, znalezienie sobie jakichś zajęć lub pracy, a przede wszystkim zakończenie pogarszania własnego stanu przez wiarę w nieuleczalną chorobę i dożywotnią konieczność leczenia. Jak wszyscy wiemy "leki" psychotropowe nikogo nie wyleczą - co najwyżej zlikwidują objawy kosztem skutków ubocznych - nawet znacznie gorszych, jak nie teraz to w przyszłości po długim ich stosowaniu.
Schizo, zgadzam się z Bardo, żadna psychoterapia, zmiana otoczenia, jakieś zajęcia i praca nie zwalczą skutecznie ostrej psychozy. Do ludzi w stanie psychozy nic nie dociera, mają różne halucynacje, zwłaszcza słuchowe, oraz urojenia, tracą kontakt z rzeczywistością do tego stopnia, że zagrażają sobie i innym. Uważam, że schizofrenia to nieuleczalna choroba, której nie można wyleczyć- bo nie można ustalić jej etiologii- ale można ją zaleczyć, niwelując objawy choroby i umożliwiając choremu odzyskanie kontaktu z otoczeniem. Nieleczona psychoza może zakończyć się kalectwem, hospitalizacją, albo nawet śmiercią.

Uważam, że o wiele bardziej wyniszczająca jest psychoza, bo chory całkowicie zatraca się w szaleństwie niż farmakoterapia. Poza tym, jak ma się dobrze dobrane leki i we właściwych dawkach, to jest mało skutków ubocznych. Fakt, przekonanie o nieuleczalności choroby bynajmniej nie napawa optymizmem, ale lepsze to niż samooszukiwanie się.

Poza tym uważam, że jak już ktoś się zaczął leczyć psychotropami, to jest na to skazany, czasem do końca życia, zwłaszcza jak ma za sobą wiele epizodów psychotycznych. Fakt, niektórzy szczęśliwcy mają tylko jeden epizod i potem mogą odstawić leki, ja jednak do nich nie należę. :(
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Unknown »

Bardo pisze:
Schizo pisze: Najnowsze badania [na 202 pacjentach ze schizofrenią]: "Relapse Duration, Treatment Intensity, and Brain Tissue Loss in Schizophrenia: A Prospective Longitudinal MRI Study" http://www.madinamerica.com/wp-content/ ... reason.pdf
Przecież te badania stwierdzają, że zarówno nawroty jak i farmakoterapia wywołują zmniejszenie
objętości tkanki w mózgu. Coś za coś, albo straty spowodowane chorobą albo lekami. Ale tutaj
istotna sprawa, badania te pokazują, że zmiany są niewielkie.
Absurdalne jest twierdzenie, że urojenia mogą powodować jakąś neurotoksyczność - wystarczyłoby porównać mózgi osób religijnych [urojenia: fałszywe i nie podlegające korekcji błędne przekonania nie mające żadnego potwierdzenia w rzeczywistości], a także zdrowych z ludźmi w psychozie oraz z tymi na lekach w remisji (i tych z nawrotami na lekach)*. Badania te pokazują także, iż żadne leki przeciwpsychotyczne nie ochronią przed nawrotami psychozy u większości "schizofreników" i wyłącznie pacjenci będący stale na neuroleptykach mają te "niewielkie zmiany" (wyniki badań osób przerywających "leczenie" zostały wykluczone): "Of the 202 patients in our subsample, 157 experienced at least one relapse, 29 had no relapses, and 16 remained at a persistently severe illness level and did not improve enough that they could then relapse."
*202 pacjentów w farmakoterapii: 157 miało co najmniej 1 nawrót, 29 nigdy nie miało nawrotów [więc te uszkodzenia są skutkiem neuroleptyków], 16 ciężko chorych chronicznie, którym leki w żaden sposób nie pomagają [stale mają objawy psychotyczne, ich stan psych. się nie poprawia - nie mieli remisji]...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak powalczyć o zdrową duszę?

Post autor: Bardo »

Powiedz to autorom badania :) Jest wyraźnie stwierdzone, że zmiany w mózgu
występują zarówno od brania leków jak i nawrotów, nawet szczegółowo omówiono
to, że zmiany te występują w różnych rejonach mózgu w zależności od powodu.

Swoją drogą bardzo dobre badanie, podkreśla że leczenie powinno być rozsądnie
dobrane, by zminimalizować negatywne wpływy obydwu czynników.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”