Jak mogę pomóc synowi ?

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Paranoja
bywalec
Posty: 495
Rejestracja: wt sty 15, 2013 11:21 pm
Lokalizacja: górki

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Paranoja »

pisaknabaterie pisze:Póki Twój syn dobrze się czuje w swoim świecie to każda Pani próba pomocy będzie traktowana jak zamach na jego życie. Wiem, bo sama tak miałam.
otóż to. Tak samo mi mówił psycholog. Niestety zrobiłam tą głupotę, że chciałam na siłę go z tego świata wyrwać i stałam się wrogiem
Awatar użytkownika
pisaknabaterie
bywalec
Posty: 96
Rejestracja: pn lip 30, 2012 10:09 pm
Gadu-Gadu: 46802206
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: pisaknabaterie »

Ja dalej mam pretensje gdy ktoś na siłę próbuje mnie leczyć,
pomagać mi w codziennych czynnościach (no heloł, nie jestem niepełnosprawna)
czy cokolwiek innego.
Jestem wtedy bardzo smutna.
Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie, nauczyłem się wydawać o tym wszystkim chłodny sąd...
Awatar użytkownika
Paranoja
bywalec
Posty: 495
Rejestracja: wt sty 15, 2013 11:21 pm
Lokalizacja: górki

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Paranoja »

bo niestety ludzie ze schizofrenią nadal są postrzegani jako osoby z którymi nie ma kontaktu, które się gdzieś tam kiwają w kącie, ślina im cieknie, chcą wszystkich zabić itp.
Kikimora
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: pt lis 02, 2012 10:15 am

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Kikimora »

Syn ma 19 lat. Bardzo młody człowiek. Nie postrzegam go jako zaślinionego, bezwolnego i opętanego ale wiem jakiego rodzaju głosy i urojenia go niepokoją.
po prostu boję się, że może zrobić sobie albo komuś krzywdę. No boję się i koniec.
Awatar użytkownika
pisaknabaterie
bywalec
Posty: 96
Rejestracja: pn lip 30, 2012 10:09 pm
Gadu-Gadu: 46802206
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: pisaknabaterie »

Ja mam 20, także rozumiem Panią, moja mama też się boi.
Ale proszę mi wierzyć, nasz a Wasz strach to jak ogień i woda,
nieporównywalne.
Nie mniej jednak życzę dużo siły, a Synowi... Synowi żeby ten gorszy stan minął.
Czasem jest lepiej czasem gorzej. Uroki schizofrenii.
Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie, nauczyłem się wydawać o tym wszystkim chłodny sąd...
Awatar użytkownika
Weronika
zaufany użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: pn kwie 22, 2013 6:13 pm
Status: bankowiec

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Weronika »

Witam,
Według mnie nie jest Pani nadopiekuńcza, tylko jako matka próbuje Pani pomóc synowi jak tylko Pani może.
Osoby, które nie miały w bliskim otoczeniu, w Pani przypadku rodzinnym osoby chorej na schizofrenię nie zdają sobie sprawy jak ciężka dla samego chorego jak i jego najbliższych jest ta choroba (choć wydaje im sie, ze wiedzą o czym piszą).
Wiem co Pani czuje, gdyż sama mam brata chorego na schizofrenię paranoidalną i ... lekarze nie wiedzą co jeszcze. Jesteśmy już okropnie zmęczeni tą chorobą i po mimo naszych chęci nie możemy nic zrobić, bo te przeklęte leki nie mają 100% działania i choć moj brat co jakiś czas ma zmieniane to i tak to nic nie daje bo ciągle ma te swoje lekki w wyniku których dobrowadza sie do nieświadomych aktow agresji skierowanych zarówno w stosunku do siebie jak i osób trzecich (to jest jakies pieklo). Kilka lat temu nawet w najgorszych snach, filmach nie pomyślałabym, że takie rzeczy mogą się dziać na prawdę :(
Współczuję Pani i doskonale zdaję sobie sprawę z tego co Pani jako matka czuje.

Pozdrawiam ciepło
Kikimora
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: pt lis 02, 2012 10:15 am

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Kikimora »

Właśnie, życie ludzi chorych na schizofrenię nie jest łatwe, życie ich rodzin też. Każda choroba dziecka to dla rodziców cios od losu, najgorszy sen, z którego nie da się obudzić chociaż by się chciało najbardziej na świecie.
Syn jest już w domu. Czuje się całkiem dobrze, przynajmniej tak mówi. Oczywiście nowe leki. Zobaczymy czy będą skuteczne.
Pozdrawiam Was wszystkich, życzę dużo siły i dziękuję za wsparcie.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Trzymam kciuki by dalej było dobrze.
Kikimora
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: pt lis 02, 2012 10:15 am

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Kikimora »

Byłam niedawno u psychiatry dziecięcego. W poczekalniach tłumy. Zauważyłam że z dziećmi przychodziły same kobiety, głównie matki, czasem babcie, i kurczę żadnego mężczyzny. Znacie powód ?
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: lawenda »

Myślę, że nie przebywają z dziećmi na co dzień, więc nie mogą opisać co ich zaniepokoiło. A najbardziej istotną rzeczą jest wg mnie to, że mężczyźni nie potrafią się pogodzić z innością, odmiennością swojego dziecka.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: moi »

Kikimora pisze:Byłam niedawno u psychiatry dziecięcego. W poczekalniach tłumy. Zauważyłam że z dziećmi przychodziły same kobiety, głównie matki, czasem babcie, i kurczę żadnego mężczyzny. Znacie powód ?
Jeden z naszych forumowiczów odpowiedziałby Pani, że to dlatego, iż mężczyźni w tym czasie zarabiają na swoje rodziny w pocie czoła. Ale wszyscy wiemy, jak to naprawdę wygląda. Kobiety od samego początku nieustannie towarzyszą dziecku. Mężczyźni albo są zwyczajowo odsuwani, albo sami sie odsuwają - z wygody, z lenistwa, bo nikt ich nie nauczył, że można inaczej.

W innych krajach zachodnioeuropejskich wygląda to, na szczęście, lepiej.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: cezary123 »

lawenda pisze: A najbardziej istotną rzeczą jest wg mnie to, że mężczyźni nie potrafią się pogodzić z innością, odmiennością swojego dziecka.
Mnie też tak się wydaje.
Poza tym kobiety i tak zwykle nie dopuszczają mężczyzn zbyt blisko do wychowywania "swoich" dzieci, zwłaszcza w takich drażliwych kwestiach.
Kobieta "przejmuje stery".
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: moi »

Nie dopuszczają? Moim zdaniem mężczyźni sami nie chcą być dopuszczani. Wolą, żeby dzieckiem, szczególnie z problemami, zajmował się kto inny. Byle nie oni.
Zresztą sam to potwierdziłeś, pisząc, że mężczyznom trudno się pogodzić z odmiennością swojego dziecka.

Pozdrawiam.m.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: mamuska »

moi pisze:
W innych krajach zachodnioeuropejskich wygląda to, na szczęście, lepiej.

Pozdrawiam.m.

Masz racje Moi moj maz jest bardzo aktywny w wychowywaniu dzieci. To on je zaprowadza i przyprowadza ze szkoly, spedza z nimi duzo czasu, chodzi na spacery. Czasami az mi glupio bo wiem ze dziewczyny za nim by w ogien wskoczyly, a mnie zostawily w plomieniach :D
Najlepsze jest to ze jak facet jest z dziecmi to jest burdel na kolkach, ale sie dobrze bawia, faceci nie przywiazuja uwagi.
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: lawenda »

Właśnie, ja też widziałam zainteresowanie dziećmi w Belgii, przez ojców. Noszenie na barana na ulicy, prowadzanie do szkoły, wożenie na zawody, prowadzenie wózka. W Holandii wspólną grę w piłkę rodzinnie.
Kikimora
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: pt lis 02, 2012 10:15 am

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: Kikimora »

Zastanawiałam się nad tym. Mnie jest ciężko to wytłumaczyć ale generalnie zgadzam się z Moi. Tylko żal mi dzieciaków, bo dla nich ważne jest wsparcie obojga rodziców.
No i żal mi kobiet, bo się same z problemami borykają.
the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: the end »

Trochę bym złamał ten stereotyp, bo mój ojciec chodził ze mną swego czasu do psychiatry, czy odwiedzał mnie w szpitalu. Nawet sobie z psychiatrą pogadał.
nic
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: cezary123 »

moi pisze:
Zresztą sam to potwierdziłeś, pisząc, że mężczyznom trudno się pogodzić z odmiennością swojego dziecka.
Tak i czasem to na dobre wychodzi.
Kobiety często rozdmuchują niepotrzebnie takie sprawy.
Ileż by problemów i psychoz udało się uniknąć, gdyby ojciec w porę zabrał syna nadopiekuńczej matce i przejął stery nad jego wychowaniem.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: moi »

Jak zwykle uogólniasz Cezary. Równie dobrze można by powiedzieć, że w wielu wypadkach opiekuńczość matki przydałaby się bardziej, niż wojskowy dryg ojca. Nie byłoby psychoz, itd.
A to, że ojców nie ma na wywiadówkach i w przychodniach to fakt, nie spekulacje.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak mogę pomóc synowi ?

Post autor: cezary123 »

Może i uogólniam.
Nie chodzi mi o wojskowy dryg, bo i tak jestem pacyfistą( a znam kobiety bardziej optujące za militaryzmem niż mężczyźni), ale być może o jakieś różnice w potrzebach syna jako mężczyzny a sposobem wychowywania przez matkę jako kobietę.
Czesto dochodzi tu do nieporozumień i niekompatybilności :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „moje dziecko jest chore”