Wywiad z Johnem Nashem
Moderator: moderatorzy
Wywiad z Johnem Nashem
Słynny matematyk John Nash, u którego zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną, mówi w tym wywiadzie (dla Al Jazeery) między innymi o tym, że wbrew temu, co sugeruje film "Piękny umysł", nie zawdzięcza swojego wyzdrowienia lekom:
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Wywiad z Johnem Nashem
(...) Although he sometimes took prescribed medication, Nash later wrote that he only ever did so under pressure. After 1970, he was never committed to the hospital again and he refused any medication. According to Nash, the film A Beautiful Mind inaccurately implied that he was taking the new atypical antipsychotics during this period. He attributed the depiction to the screenwriter (whose mother, he notes, was a psychiatrist), who was worried about encouraging people with the disorder to stop taking their medication. (...)
http://en.wikipedia.org/wiki/John_Forbe ... al_illness
Wywiad z 2004 r. http://www.nobelprize.org/mediaplayer/index.php?id=429
John Nash brał czasami przepisywane leki, ale tylko kiedy był do tego zmuszony. Od 43 lat nie brał żadnych psychotropów, nie miał nawrotu i nie był hospitalizowany. W filmie "Piękny Umysł" pokazano, że brał atypowe neuroleptyki co nie jest prawdą - stało się tak z powodu matki osoby piszącej scenariusz, która była psychiatrą i obawiała się, że ludzie z diagnozą schizofrenii przestaną brać leki po obejrzeniu filmu...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Schizo, dzięki za link do tego wywiadu. Nash mówi tam, że nawet przed całkowitym odstawieniem leków "przez większość czasu" ich nie zażywał ...
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Przede wszystkim nie jest prawdą, że w filmie "Piękny umysł" tak to pokazano, jak opisujecie. W filmie owym pokazano człowieka, który notorycznie przerywał farmakoterapię (m.in. z powodu polekowego otępienia i dysfunkcji seksualnych). W końcówce zaś pokazano Nasha jako człowieka, który "wygrał z chorobą", bo nauczył się odróżniać fantazje od rzeczywistości i nauczył się żyć ze swoimi "wyimaginowanymi postaciami", bo tak te jego urojenia w filmie pokazano - jako postaci, a nie jako np. "głosy".
Co film z całą pewnością przekłamał to, to że żona nie opuściła go w chorobie i wspierała go.
Leki, to nic dobrego, dla wielu osób to smutna konieczność obarczona szeregiem nieprzyjemnych i niebezpiecznych dla zdrowia skutków ubocznych, ale zastanawiam się czy w nagonce antylekowej nie przesadzacie aby. Wnoszę choćby po tym, że odbiór filmu Wam się całkiem zniekształcił.
Co film z całą pewnością przekłamał to, to że żona nie opuściła go w chorobie i wspierała go.
Leki, to nic dobrego, dla wielu osób to smutna konieczność obarczona szeregiem nieprzyjemnych i niebezpiecznych dla zdrowia skutków ubocznych, ale zastanawiam się czy w nagonce antylekowej nie przesadzacie aby. Wnoszę choćby po tym, że odbiór filmu Wam się całkiem zniekształcił.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Wywiad z Johnem Nashem
To sam Nash uważa, że w filmie niezgodnie z prawdą przedstawiono rolę neuroleptyków w jego życiu - mówi to w obu wywiadach. Czyżby "zniekształcił" mu się odbiór filmu ?przegłosowany pisze:Przede wszystkim nie jest prawdą, że w filmie "Piękny umysł" tak to pokazano, jak opisujecie.
Nie uważam, żebym uprawiała jakąkolwiek "nagonkę". Po prostu niedawno trafiłam na ten wywiad i ponieważ Nash jest jedną z najbardziej znanych osób z diagnozą schizofrenii i wielu zna ten film, pomyślałam, że warto napisać o jego uwagach na temat neuroleptyków. Na tym forum często podkreślam, że taka diagnoza nie oznacza konieczności długookresowego zażywania neuroleptyków, bo z wielu względów martwi mnie dominacja przeciwstawnego poglądu w polskiej psychiatrii. To nie "nagonka": chciałabym tylko, by osoby z taką diagnozą były świadome, że ów dominujący pogląd nie jest wcale niepodważalny. I bardzo się cieszę, że są na tym forum takie osoby jak Schizo, bardzo krytycznie nastawione do psychiatrii.Leki, to nic dobrego, dla wielu osób to smutna konieczność obarczona szeregiem nieprzyjemnych i niebezpiecznych dla zdrowia skutków ubocznych, ale zastanawiam się czy w nagonce antylekowej nie przesadzacie aby.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Jedno drugiego nie wyklucza
Ja nie piszę o tym, co Nash sądzi o wysłodzonym, nierealistycznym i hollywoodzkim filmie o sobie samym. Pewnie każdy, absolutnie każdy, gdyby na jego temat powstał tego typu film, krzyknąłby: To nie o mnie! Nie wiem co prawda co Nash dokładnie w tym wywiadzie mówi, może porusza szereg szczegółów, które zna tylko on i o których wie, że są nieprawdziwe (jak np. że przerwanie farmakoterapii zaowocowało psychozą i ucieczką Nasha za granicę? - to w filmie było). Z moim engliszem może być problem, ale spróbuję ogarnąć.
Piszę o tym, że film "Piękny umysł" nie sugeruje w moim odczuciu (a więc jest jakaś szansa, że i u kogoś spowoduje odczucia podobne), że Nash "zawdzięcza swoje wyzdrowienie lekom". Mam całkiem dobrą pamięć do filmów i konkretnych scen i po pierwsze - leki nie były w tym filmie wyidealizowane i powodowały u filmowego Nasha przykre skutki uboczne, które skłaniały go do przerwania farmakoterapii, a po drugie - film się kończy tak, że Nash "wygrał ze schizofrenią" i nie ma żadnej mowy o tym czy z lekami czy bez leków, a to, że - jak to przedstawiono - nauczył się żyć z wyimaginowanymi postaciami i w ten sposób pokonał chorobę, można nawet uznać za przemawiające na korzyść drugiej interpretacji (że bez leków, dzięki sile woli i niewątpliwej inteligencji). Zresztą, nagromadzenie patosu i happyendyzmu w tym filmie niejako same w sobie zdają się zaprzeczać takiej interpretacji, że Nash mógł egzystować normalnie tylko dzięki nabombaniu się dużymi dawkami psychotropów. Na poparcie tego, o czym piszę, mogę zarzucić konkretne sceny.
Ja nie piszę o tym, co Nash sądzi o wysłodzonym, nierealistycznym i hollywoodzkim filmie o sobie samym. Pewnie każdy, absolutnie każdy, gdyby na jego temat powstał tego typu film, krzyknąłby: To nie o mnie! Nie wiem co prawda co Nash dokładnie w tym wywiadzie mówi, może porusza szereg szczegółów, które zna tylko on i o których wie, że są nieprawdziwe (jak np. że przerwanie farmakoterapii zaowocowało psychozą i ucieczką Nasha za granicę? - to w filmie było). Z moim engliszem może być problem, ale spróbuję ogarnąć.
Piszę o tym, że film "Piękny umysł" nie sugeruje w moim odczuciu (a więc jest jakaś szansa, że i u kogoś spowoduje odczucia podobne), że Nash "zawdzięcza swoje wyzdrowienie lekom". Mam całkiem dobrą pamięć do filmów i konkretnych scen i po pierwsze - leki nie były w tym filmie wyidealizowane i powodowały u filmowego Nasha przykre skutki uboczne, które skłaniały go do przerwania farmakoterapii, a po drugie - film się kończy tak, że Nash "wygrał ze schizofrenią" i nie ma żadnej mowy o tym czy z lekami czy bez leków, a to, że - jak to przedstawiono - nauczył się żyć z wyimaginowanymi postaciami i w ten sposób pokonał chorobę, można nawet uznać za przemawiające na korzyść drugiej interpretacji (że bez leków, dzięki sile woli i niewątpliwej inteligencji). Zresztą, nagromadzenie patosu i happyendyzmu w tym filmie niejako same w sobie zdają się zaprzeczać takiej interpretacji, że Nash mógł egzystować normalnie tylko dzięki nabombaniu się dużymi dawkami psychotropów. Na poparcie tego, o czym piszę, mogę zarzucić konkretne sceny.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Ktoś byłby tak miły i przetłumaczył ten fragment? Bardzo niewyraźnie mówi. (Jeśli mówi, to co mi się wydaje, to chyba nie zrozumiał filmu.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
O, odtąd do końca:
Może ja źle rozumiem, nie wiem. Owszem, jest przemówienie lekarza, że "bez leczenia choroba może zdominować rzeczywistość", ale dalej... dalej jest właśnie, że było tak i na wspak.
Może ja źle rozumiem, nie wiem. Owszem, jest przemówienie lekarza, że "bez leczenia choroba może zdominować rzeczywistość", ale dalej... dalej jest właśnie, że było tak i na wspak.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Najpierw podaję Ci cytat z wywiadu, potem tłumaczenie: "przegłosowany pisze:
Ktoś byłby tak miły i przetłumaczył ten fragment? Bardzo niewyraźnie mówi. (Jeśli mówi, to co mi się wydaje, to chyba nie zrozumiał filmu.)
John Nash: "(...) And even in this respect the movie is not accurate because it suggests that after many years of mental illness when recovering I still depended on some medicine, whereas in fact when recovering from insanity and [tu wyraz, którego nie zrozumiałam], I do not depend on medicine."
"I nawet pod tym względem film nie jest wierny rzeczywistości, bo sugeruje, że gdy wracałem do zdrowia po wielu latach choroby psychicznej, nadal musiałem brać jakiś lek, podczas gdy w rzeczywistości nie potrzebowałem leków do tego, by wyjść z szaleństwa i [niezrozumiały wyraz]."
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Ok, dzięki.Joanna_S pisze:"I nawet pod tym względem film nie jest wierny rzeczywistości, bo sugeruje, że gdy wracałem do zdrowia po wielu latach choroby psychicznej, nadal musiałem brać jakiś lek, podczas gdy w rzeczywistości nie potrzebowałem leków do tego, by wyjść z szaleństwa i [niezrozumiały wyraz]."

Ale masz pewnie oczy, uszy, więc:
Widzisz w tym konkretnym fragmencie (lub nawet w całym filmie) to, o czym on mówi? To jest prostsze niż Ci się wydaje, proste jak drut w sumie - wystarczy wskazać odpowiedni fragment w filmie (minutę i sekundę).przegłosowany pisze:O, odtąd do końca:
Pozdr.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Obejrzę dzisiaj ten fragment i na pewno go jakoś skomentuję ...przegłosowany pisze:
Ale masz pewnie oczy, uszy, więc:
O, odtąd do końca:
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Obejrzałam ten fragment: John Nash ma rację. W filmie jest scena rozmowy z profesorem, który informuje Nasha, że jest w gronie kandydatów do nagrody Nobla. Scena ma miejsce w 1994 roku, a więc wiele lat po powrocie Nasha do pracy na uczelni. Filmowy Nash mówi: "Widzi pan, jestem szalony. Biorę nowe lekarstwa (1:58:28), ale wciąż widzę rzeczy, których nie ma, tylko że wiem o tym." Film więc rzeczywiście sugeruje, że Nash zażywał leki przez wiele lat po powrocie do normalnego życia.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Masz rację!
Nie zauważyłem. 
CÓŻ ZA KŁAMLIWY FILM. ;D


CÓŻ ZA KŁAMLIWY FILM. ;D
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
W sumie nawet, jakby pozestawiać te sceny to jest tak: Biorę nowe lekarstwa. - Dostaję nagrodę Nobla. 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Masz rację. Zamykam dyskusję. Myliłem się co do filmu, ale Twój uważny wzrok i słuch wyczaił.
I Nash się nie mylił. 


Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Bardzo dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam !przegłosowany pisze:Masz rację. Zamykam dyskusję. Myliłem się co do filmu, ale Twój uważny wzrok i słuch wyczaił.I Nash się nie mylił.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Wywiad z Johnem Nashem
Staram się być wierny faktom. Czasem się mylę. To ja dziękuję za oświecenie mnie co do filmu. 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.