wspomnienia ...o filam ze schizofrenia (Piekny K-PAX)

Moderator: moderatorzy

BlindMasta
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: sob lip 31, 2010 11:56 am
płeć: mężczyzna
Kontakt:

wspomnienia ...o filam ze schizofrenia (Piekny K-PAX)

Post autor: BlindMasta »

.... o filmach ze schizofrenią (Piękny K-PAX)


Ostatnio miałem okazję zobaczyć, po raz kolejny „Piękny umysł” w reżyserii Rona Howarda. Gdzie główną rolę zagrał wszystkim dobrze znany choćby z „Gladiatora” Russell Crowe. Obraz ten jest biografią Johna Nasha Jr. Genialnego amerykańskiego matematyka i noblisty w dziedzinie ekonomii. Film ten jest dość luźną adaptacją książki Sylvi Nasar pod tym samym tytułem. W obrazie tym pominięto wiele ważnych wątków z życia Nasha. (np. skłonności homoseksualne głównego bohatera). Fakty też są nieco zmienione. Noblista ponoć cierpiał na głosy, a nie na halucynacje. Mimo to film jest ciekawą wizją schizofrenii.
Główny bohater, który przybywa na studia w Princetwown tworzy nową, genialną pracę na temat teorii gier. To wszystko dzieje się pod okiem wyimaginowanego sublokatora Charlsa. Za wywód na temat gier Nash otrzymuje stanowisko pracy w Massachusetts Instytute of Technology. Szybko jednak pojawia się wyimaginowany Pacher, wojskowy który proponuje bohaterowi ściśle tajną współpracę przy złamaniu kodu szyfrowego wroga. Nash rzuca się w wir pracy. Zbiera wycinki z gazet i usilnie stara się złamać szyfr Rosjan. Po kilku latach schizofrenia nasila się. Bohater popada w manie prześladowczą. Na jednym z wykładów ucieka przed Rosjanami, którzy ponoć chcą wykraść informacje na temat jego pracy. W rzeczywistości ucieka przed lekarzem psychiatrą. U Nash’a zostaje zdiagnozowana schizofrenia paranoidalna....
W filmie najbardziej podoba mi się sposób w jaki zostały przedstawione halucynacje głównego bohatera. Od początku do połowy filmu sami nie wiem co jest prawdą. Przeżywamy wraz z bohaterem łamanie szyfru, śledzimy rozmowy z nieco ekscentrycznym sublokatorem. Do zdiagnozowania choroby możemy poczuć się jak paranoik. (Co prawda mogłem się o tym przekonać na własnej skórze, ale halucynacji poza jednym razem nie doznałem). Na leczeniu Nash’a sami przeżywamy pierwszy kontakt z rzeczywistością. Nawet rodzina i przyjaciele mają problemy z wytłumaczeniem sobie postępowania przyszłego noblisty. Tak trudno im uwierzyć, że bohater, mąż i przyjaciel od kilku lat pracował nad wyimaginowanymi teoriami. Film może i jest niedokładną biografią Nash’a, ale za to jest genialnym filmem o schizofrenii.....
Po obejrzeniu „Pięknego umysłu” od razu przyszła mi chęć na kolejny film. „K-PAX” na podstawie powieści Gene Brewer’a. Tu główną rolę, Prota zagrał Kevin Spacey. Po raz kolejny raz zobaczyłem ten film, gdzie głównym bohaterem jest katatonik.
Na dworcu kolejowym zostaje zatrzymany człowiek. Po dość dziwnym spotkaniu z funkcjonariuszami prawa zostaje skierowany do szpitala psychiatrycznego. Podczas rozmowy z lekarzem dowiadujemy się, że jest kosmitą pochodzącym z planety K-PAX. Prot usilnie twierdzi, że pojawił się tu w celach badawczych, ma nawet swój notatnik w którym notuje swoje spostrzeżenia. A jego pobyt w szpitalu pozwoli mu bliżej poznać ludzi. Szybko wzbudza sympatie u współpacjentów, którzy naprawdę wierzą, że Prot jest kosmitą, który jest im wstanie pomóc....
Film jest nieco fantastycznym ukazaniem katatonii, ale podoba mi się w jaki sposób zostało przedstawione pobudzenie głównego bohatera. Wysuwa on naprawdę ciekawe teorie dotyczące ludzkości. Neguje przywiązanie człowieka do struktur społecznych (rodzina, państwo, prawo). Jednym z ciekawszych wywodów prota (imię poprawnie pisane z małej litery) jest teoria dotycząca prawa. K-PAX nie posiada tego systemu, gdyż mieszkańcy ów planety nie popełniają żadnych przestępstw. Każdy z nich jest wstanie odróżnić dobro od zła.
Główny bohater ponadto obdarzony jest nadzwyczajną inteligencją. Przedstawione to zostało w scenie, gdzie sprawnie pokazuje astronomom, gdzie znajduje się jego planeta. Ponadto posiada zdolność komunikowania się ze zwierzętami. Takie wątki w filmie mogą zmylić odbiorcę, który może zacząć wierzyć, że Prot naprawdę pochodzi z innej planety. Z błędu wyprowadza nas dopiero końcowa scena. Film w porównaniu do „Pięknego umysłu” jest nieco fantastyczną wizją choroby, ale tak jak poprzedni ukazuje nam tajemniczość i piękno schizofrenii.
Pisząc o filmach, w których poruszony został temat choroby umysłowej wysuwa mi się obraz Martina Scorsese „Wyspa tajemnic”. Nakręcona na podstawię powieści Dennis’a Lehane. Tu główną rolę zagrał dobrze nam znany aktor Leonardo DiCaprio.
Akcja filmu dzieję się w 1954 roku na wyspie Zatoki Bostońskiej. Na tajemniczą wyspę, gdzie mieści się szpital psychiatryczny przybywa szeryf Teddy Daniels. Który wraz z partnerem ma za zadanie rozwikłanie sprawy tajemniczego zniknięcia jednej z pacjentek. Ta pozostawia po sobie tylko jedną, zaszyfrowaną wiadomość. W tym czasie nad wyspę nadciąga huragan, który zrywa łączność ze światem. Szybko, policjanci odkrywają, że na wyspie dzieję się coś dziwnego. Po jednej z rozmów z pacjentem Tedd Daniels dowiaduję się o tajemniczych badaniach jakie prowadzone są na pacjentach. Szybko w sprawę zostaję wplątany personel szpitala psychiatrycznego. Nie ufając lekarzom szeryf prowadzi dochodzenie na własną rękę.
Tu choroba pacjenta została ukazana podobnie jak w „Pięknym umyśle”. Do końca widz podąża za paranojami głównego bohatera. Dopiero ostatnia scena, dziejąca się w latarni morskiej ukazuję nam rozmach zaburzeń umysłowych. I to w filmie podoba mi się najbardziej. Tu w przeciwieństwie do dwóch pozostałych filmów pokazana jest sprawność oraz siła z jaką działa personel medyczny. Ten stworzył cały świat by ukazać głównemu bohaterowi rozmach jego choroby. Niestety pacjent, nawet po dogłębnym przeanalizowaniu faktów nie jest w stanie uporać się z paranojami.
Pisząc o tych filmach wysuwają mi się kolejne obrazy dotyczące schizofrenii. Choćby „Ptasiek” Alana Parkera. Ale na tych trzech filmach zakończę. Wiele z tych filmów oglądałem nie będąc jeszcze chory. Wtedy twierdziłem m. in. że prot jest kosmitą. Teraz interesując się tym tematem spokojnie mogę nazwać halucynacje czy paranoje. Sam przeszedłem przez podobne przeżycia. Niestety u mnie choroba miała inny przebieg (opisałem to w jednym dniu paranoika) Temat schizofrenii w sztuce jest moim ulubioną kwestią poruszaną przez artystów, zawsze chętnie czytam i oglądam pracę na ten temat.
psychofototata
ODPOWIEDZ

Wróć do „blind_masta”