wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Moderator: moderatorzy
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Dobrze znana mojej osobie produkcja i zarazem jedna z najlepszych gier turowych wszechczasów. Zazwyczaj preferowałem grę jednym bohaterem na 100%, a jeżeli rozgrywka na to pozwalała rekrutowałem kolejnych. Pamiętam momenty kiedy zwyciężałem w sytuacji gdzie przeciwnik miał pod swoim władaniem wszystkie kopalnie i niemalże całą mapę za wyjątkiem moich dwóch zamków. Niemalże zawsze odnosiłem zwycięstwo, co jednak na tym poziomie trudności nie było wyzwaniem, ani powodem do dumy. Udało mi się osiągnąć 30 poziom (choć pewnie im niższy tym lepiej), a mój najlepszy wynik wyniósł 221 na mapie Arogancja. Zatem nic specjalnego nie udało mi się zwojować, ale zabawa jest tak przednia, że właściwie liczby schodzą na dalszy plan.
Gra swoim zaawansowaniem przerasta warcaby, bardziej przypominająca szachy, lecz nieco od nich odstająca pod względem stopnia trudności. Parafrazując Lennona, czas przeznaczony na Heroes of Might and Magic, nie jest czasem straconym.
Gra swoim zaawansowaniem przerasta warcaby, bardziej przypominająca szachy, lecz nieco od nich odstająca pod względem stopnia trudności. Parafrazując Lennona, czas przeznaczony na Heroes of Might and Magic, nie jest czasem straconym.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
eN_ pisze:To ja już wiem, czemu na rentach siedzicie... W gierki sobie gracie!

"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Grałem w to, ale byłem za głupi. Fortyfikowałem się, produkowałem różne meduzy i mutanty, a i tak na końcu (co trwało dłuuuuugo, a było faktycznie samym początkiem gry, bo jak się fortyfikuję w takich grach, myślę jeszcze dwa razy bardziej powoli niż normalnie) mnie rozwalali. 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
To bardzo popularny blad, defensywa i fortyfikacja. Tak sie tej gry nie wygra.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Możliwe, że popularny. Tym lepiej, mogę sobie posłuchać i ponucić zatem
Ale fakt, że wprost wzorcowo przeje... w te gierkę
Ale fakt, że wprost wzorcowo przeje... w te gierkę

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Oj tam ojtam, gra to nie zycie tam sie gra dla zabawy, dla dobrej zabawy, a nie poto by wygrywac, by byc lepszym od chu..a sasiada i jego starego dziada szwaba gnoja popielucha smroda wypierdka wmsmierdziela, eee, oo czym to ja... 

- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Ładna zabawa. Ze dwa razy podchodziłem. Wyglądało to tak, że kilka godzin, nieraz cały dzień produkowałem swoje mutanty, podziwiałem ich siłę, grację, podniecałem się potencjałem bojowym. A później mi to wszystko komputerowy przeciwnik ścierał w pył.
Siłą rzeczy, powstawało wtedy pytanie: gdzie do jasnej jest mój stracony dzień! 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Ale czekaj, nie kapuje, ta gra polega na ekspoalracji swiata, co ty stales w miejscu bohaterem, czy nie wychodziles z miasta, ktore jedynie rozwijales? Przeciez tam masz zyjacy swiat, przygoda czeka na Ciebie, skrab do odkrycia co rusz, zloto albo artefakty! Rusz do przodu, rusz do boju po niezmierzone skarby i zaszczyty, rozwijanie miasta i produkowanie jednostek to sprawa drugorzedna!
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
No ruszałem, ale jakoś nie ogarniałem tej gry i ani razu (2 razy później dałem spokój) nie przeszedłem jednego całego świata. Najśmieszniejsze, że zawsze mnie rozwalał nie jakiś przeciwnik - przeciwnik z innego królestwa, ale jakiś mutant z jaskini, którą zawsze długo pomijałem, wychodząc z założenia, że co będę tracił armię na jakąś zapyziałą jaskinię z trolami dla jakiegoś złotego pierścionka, skoro mogę zdobywać całe królestwa. A tymczasem, w jaskini, trole się rżnęły jak króliki... z opłakanym dla mnie skutkiem 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Ale nalezy zwalczac wszystkich pomniejszych po kolei, gdyz dzieki temu zdobywasz oprocz skarnow najcenniejsze punkty doswiadzcenia ktore zyzytkowywujesz na podbijanie cech swojego herosa, i na tym ta gra polega, jak kazdy rpg, walczysz, zdobywasz doswiadczenie podbijasz parametry postaci. Np zabijesz 24 zombi, masz 300 punktow expa, co sie przeklada na wbicie kolejnego lvla, masz do rozdysponowania 3 punkty, dajesz odpowiednio w sile, zrecznosc i wytrzymalosc, nastepna walka z zobmi to juz pikus, trwa tylko 3 sekundy
Weim, to tak w skrocie, trzeba w to wsiaknac, to daje mase mozliwosci, to zywy realny swiat rzadzacy sie woimi prawami i aby wygrywac musisz go poznac, jak z nauka angielskiego, potrosze.

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
punkty doświadczenia to podstawa.
A pamietacie Age of Empires II ?
To dopiero KLASYK
A pamietacie Age of Empires II ?
To dopiero KLASYK

"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Klasyk? 4D Sports Boxing - to jest dopiero klasyk, i nawet dziś potrafi wciągnąć na kilka godzin!
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
ok, kazdy lubi cos innego...
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"